Władza zapowiada kolejną nowelizację ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Beata Mazurek, rzeczniczka klubu PiS, twierdzi, że projekt zostanie złożony jak najszybciej do laski marszałkowskiej. Ma on ukrócić - jej zdaniem- „szerzącą się anarchię”, która uniemożliwia PiS rządzenie. Według rzeczniczki może stać się to za dwa tygodnie lub miesiąc.
Zarówno Beata Mazurek, jak i Stanisław Piotrowicz, poseł PiS, szef Komisji Sprawiedliwości, nie podali choćby jednego szczegółu, który może znaleźć się w projekcie. Bo nie mogli.
WIDEO: "Zebrał się zespół kolesi". Rzecznik PiS o posiedzeniu Sądu Najwyższego
Źródło: x-news/TVN24
Znikome są też szanse na to, by projekt był gotowy za miesiąc. Dlaczego? Ponieważ ma zostać oparty na rozwiązaniach, które zaproponuje 15-osobowy zespół ekspertów ds. problematyki Trybunału Konstytucyjnego, powołany przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Na jego czele stoi prof. Jan Majchrowski z UW.
Eksperci z gryfem tajności
Zespół ekspertów zebrał się dotychczas dwukrotnie. Następne spotkanie wyznaczone zostało na 11 maja. Owoców swoich prac eksperci nie chcą ujawnić. W tajemnicy trzyma je też prof. Bogdan Szlachta z UJ, członek zespołu, choć wcześniej obiecał „Dziennikowi Polskiemu”, że podzieli się wynikami prac z posiedzenia, które odbyło się w połowie kwietnia. Prof. Majchrowski ograniczył się do zadeklarowania, że najpóźniej do połowy czerwca zespół zakończy pracę. Wtedy ma przedstawić propozycje, na których bazować będzie obóz władzy, pisząc projekt ustawy o TK.
- Niech PiS napisze projekt. Wcześniej jednak, i to bezwzględnie, rządzący powinni skończyć z działaniami bezprawnymi - mówi prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. - Bezprawiem jest bowiem niepublikowanie wyroków trybunału i niezaprzysiężenie przez prezydenta trzech jego sędziów wybranych zgodnie z prawem przez Sejm poprzedniej kadencji. Prof. Zoll przyznaje, że wątpi, by PiS miało wolę działania w sprawie TK zgodnie z prawem, czego oczekuje m.in. Komisja Wenecka.
Zespół ekspertów zapowiedział, że w swoich pracach będzie bazować na opinii Komisji Weneckiej. Ta w 140 punktach przedstawiła rządowi swoje propozycje. Wśród nich znajduje się postulat publikowania wyroków TK i zaprzysiężenia trzech sędziów przez prezydenta. Przypomnijmy, że na razie na opublikowanie czeka 6 orzeczeń TK.
Również w ocenie prof. Adama Strzembosza, byłego I prezesa Sądu Najwyższego, zgłoszenie przez PiS projektu w Sejmie poprzedzić musi uszanowanie orzeczeń TK. - Jeżeli to się stanie, to sam jestem ciekaw, jakie rozwiązania ustawowe dotyczące zmian funkcjonowania trybunału zaproponują rządzący - mówi prof. Strzembosz.
Opozycja zgodnie twierdzi, że wszelkie działania PiS wobec TK, w tym zapowiedź zgłoszenia nowego projektu, są grą na zwłokę, czekaniem na to, że kadencję sędziego trybunału zakończy 17 grudnia 2016 r. prof. Andrzej Rzepliński, jego prezes. - Takie myślenie kieruje nas na manowce - uważa prof. Zoll. - Celem ataku PiS nie jest prezes Rzepliński. Temu stronnictwu chodzi o sparaliżowanie TK. Prof. Zoll przypomina, że gdyby nie samorozwiązanie Sejmu w 2007 r., to taki scenariusz zostałby już wtedy zrealizowany. PiS przygotowało projekt, który do tego prowadził.
Prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista z Uniwersytetu SWPS, nie wyklucza, że PiS może „sparzyć się”, oczekując, iż po odejściu prof. Rzeplińskiego pójdzie mu „jak z płatka”, bo nowy prezes będzie sprzyjał władzy. - Prezesa, jak i wiceprezesa trybunału powołuje prezydent - informuje prof. Chmaj. - Ale spośród kandydatów przedstawionych mu przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK. Ci zaś mogą przedstawić prezydentowi do wyboru dwóch tzw. starych kandydatów, czyli powołanych przed dojściem do władzy przez PiS - dodaje prof. Chmaj. Gdyby tak się stało, wtedy paraliż TK trwałby zapewne długo, nawet do końca obecnej kadencji Sejmu, gdyż „sędziowie PiS” mogliby być cały czas w mniejszości.
***
Radni o trybunale
Rezolucję w sprawie stosowania się władz Krakowa do orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego na wczorajszą sesję przygotował radny PO Grzegorz Stawowy. Podpisali się pod nią inni radni Platformy. Łukasz Słoniowski z PiS apelował, by prawnych sporów nie przenosić na samorząd. Teodozja Maliszewska (PO) odparła, że wyroki TK dotyczą zwykłych ludzi i radni mają prawo się wypowiedzieć. Projektu rezolucji nie wprowadzono jednak pod głosowanie. Potrzeba było do tego co najmniej 22 głosów; za było 18 radnych, przeciw - 16.
(TYM)
