Sabalenka po koniec trwania turnieju Roland Garros w Paryżu odmówiła wypowiadania się na tematy polityczne na konferencji prasowej po odpadnięciu z French Open w półfinale z Czeszką Karoliną Muchovą.
Sabalenka ucieka od tematów politycznych
Na pytanie o potwierdzenie jej wcześniejszej wypowiedzi, że w tej chwili nie popiera prezydenta swojego kraju Aleksandra Łukaszenki i czy z tego powodu czuje się bezpiecznie, Aryna odpowiedziała:
– Nie chcę dziś rozmawiać o polityce. Złożyłam już wszystkie oświadczenia, macie je. Nie chcę rozmawiać o polityce, porozmawiajmy o tenisie. Proszę, dajcie mi odpocząć (uśmiech).
Sabalenka nie może doczekać się Wimbledonu
Sabalenka pochwaliła się, że otrzymała brytyjską wizę, dzięki czemu będzie mogła wziąc udział w tegorocznym Wimbledonie.
– Tak, teraz mam wizę. Ju-hoo! Mogę się cieszyć (uśmiech). Jadę na Wimbledon i to świetna wiadomość.
Jak bardzo nie możesz się doczekać powrotu na Wimbledon?
– Nie mogę się doczekać. Bardzo lubię tam grać. Podoba mi się atmosfera. W zeszłym roku naprawdę tęskniłem za Wimbledonem i tak, nie mogę się doczekać powrotu i pokazania mojego najlepszego tenisa.
Kontaveit zarzuca Sabalence odcinanie się od wojny na Ukrainie
27-letnia Kontaveit odniosła się do sugestii Sabalenki, żeby nie mieszać sportu z polityką:

– Oczywiście w szatni dużo się mówi. Moim zdaniem jest to absolutnie normalne. Przecież tu nie chodzi o jakieś napięcia polityczne, ale o wojnę. Powoduje napięcie między graczami, wpływa na nas wszystkich, na nasze relacje. Naiwnością jest sądzić, że gramy tylko w tenisa i nie mamy nic wspólnego z polityką. Być może Sabalenka rzeczywiście tak uważa. Tylko to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, z prawdziwym życiem
– oznajmiła Kontaveit.
