Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersje po meczu. Zacharkin inaczej ocenia "dyskusję" z dziennikarzem

Andrzej Stanowski, Maciej Zubek
Według relacji naszego korespondenta, rosyjski trener gości, a zarazem reprezentacji, Igor Zacharkin zaatakował dziennikarzy
Według relacji naszego korespondenta, rosyjski trener gości, a zarazem reprezentacji, Igor Zacharkin zaatakował dziennikarzy Lucyna Nenow / Polskapresse
Nie milkną echa kontrowersyjnych wydarzeń po wtorkowym meczu ekstraligi pomiędzy MMKS Podhale Nowy Targ i KTH Krynica. Według relacji naszego korespondenta, rosyjski trener gości, a zarazem reprezentacji, Igor Zacharkin zaatakował dziennikarzy, naruszając nietykalność cielesną jednego z nich. Selekcjoner nie zgadza się z taką interpretacją incydentu.

Przed szatnią gospodarzy dziennikarze oczekiwali na pomeczowe rozmowy z zawodnikami. Zacharkin zaczął krzyczeć i przeklinać w ojczystym języku, a potem ruszył w kierunku przedstawicieli mediów, bo ponoć nie spodobała mu się mina jednego z nich. Za pierwszym razem powstrzymał go jego asystent Jacek Płachta.

To jednak nie był koniec. Kilka sekund później Zacharkin, który już podążał do wyjścia, zawrócił. Najpierw zaatakował słownie kierownika Podhala, po czym chwycił za szyję jednego z dziennikarzy i zaczął go szarpać. Sytuację opanowała dopiero interwencja ochroniarzy.

Wczoraj dodzwoniliśmy się do trenera Zacharkina, który przedstawił nam swoją, inną, wersję wydarzeń. - Nie ukrywam, że byłem po meczu bardzo wzburzony. Miałem czterech kontuzjowanych zawodników, mieli wybite zęby, jeden złamany nos - powiedział trener. - Powinni na to reagować sędziowie, a tego nie zrobili. Kiedy wyszedłem z szatni, byłem poirytowany, rzuciłem parę mocnych słów, a stojący dziennikarze zareagowali na to śmiechem. Pytałem, z czego się śmieją? Doszło potem do wymiany zdań, może niepotrzebnie podniosłem głos, ale nikogo nie szarpałem. Jestem od wielu lat trenerem i wiem, jak się należy zachować. Najlepszy dowód, że po całym tym incydencie z osobą, z którą wymieniałem poglądy, podaliśmy sobie ręce. Niedopuszczalne jest jednak, aby pod szatnią stali dziennikarze. Od tego są specjalne strefy.

Jak zakończy się ta sprawa? Czy Polski Związek Hokeja na Lodzie zamierza zareagować na incydent? - Czekamy na raport obserwatora Jacka Rokickiego. Jeszcze go nie dostaliśmy, powinien do nas dotrzeć najpóźniej 48 godzin po meczu - powiedział nam wczoraj wiceprzewodniczący Wydziału Gier i Dyscypliny PZHL Bogdan Terlecki. - Gdy raport u nas będzie, wtedy podejmiemy postępowanie z urzędu. Takie działanie możemy także podjąć, jeśli napisze do nas osoba poszkodowana albo zainteresowany klub, w tym wypadku Podhale Nowy Targ.

Czy MMKS Podhale złoży stosowny wniosek do Wydziału Gier i Dyscypliny? - Na razie nie ma jeszcze stanowiska zarządu, który ma się zebrać. Być może stanie się to jeszcze w środę wieczorem - powiedział nam wczoraj po południu rzecznik prasowy Podhala Jerzy Pohrebny.

Jak się dowiedzieliśmy w środę, całe wydarzenie, do jakiego doszło przed szatnią, zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska