FLESZ - Firmy w tarapatach z powodu epidemii. Nadchodzi fala zwolnień
O sprawie pisaliśmy we wtorek 7 kwietnia. Przypomnijmy: mieszkanka Krakowa zaalarmowała, że w jej banku naraża się zdrowie klientów. Jak relacjonowała, doświadczyła tego na własnej skórze, podczas ostatniej wizyty w placówce przy ul. Wielickiej.
Pani Małgorzata chciała pobrać wyciągi z Alior Banku przy ul. Wielickiej 72 w Krakowie. Jak nam wyjaśniła, wyciągi te są niewidoczne w bankowości internetowej, ponieważ bank nie przechowuje historii rachunków z BPH, które przejął, ani też historii swoich rachunków zamkniętych. Konieczna była więc wizyta w placówce.
Klientka weszła do placówki w rękawiczkach i maseczce. Pracownik banku siedzący w okienku obsługi klienta wziął do ręki jej dowód osobisty i zażądał zdjęcia maseczki. Miało to służyć identyfikacji.
Pani Małgorzata odpowiedziała, że w pomieszczeniu banku tego nie zrobi, ponieważ boi się o swoje zdrowie i życie w związku z koronawirusem. - Są to małe, niewietrzone pomieszczenia - podkreślała.
Krakowianka poprosiła o identyfikację w korytarzu koło bankomatu, gdzie są otwarte drzwi na zewnątrz, albo też na zewnątrz budynku. Usłyszała jednak od pracownika, że identyfikacja musi odbyć się na hali obsługi. Wtedy poprosiła o przedstawienie na piśmie przepisów dotyczących identyfikacji. Usłyszała w odpowiedzi, że ich nie dostanie, bo są to wewnętrzne przepisy banku. Wtedy po prostu wyszła z banku.
- W lutym tego roku przeszłam ciężką grypę. Nadal mam lekkie problemy z oddychaniem i schodzi wydzielina z płuc. WHO zaleca, aby nosiły maseczki osoby, które mają objawy infekcji oddechowej. Mając nadal niestabilne płuca po grypie, osłabienie, lekką infekcję, czyli będą w grupie ryzyka, na obecny stan zdrowia nie zdejmę maseczki - mówiła nam pani Małgorzata. Pytała też: czy tak właśnie mają funkcjonować banki w stanie epidemii koronawirusem?
To pytanie przesłaliśmy do rzecznika banku w Warszawie, z prośbą o jego stanowisko i komentarz do całej sytuacji. Otrzymaliśmy już odpowiedź.
"Procedury banku dotyczące identyfikacji klientów służą temu, by zapewnić bezpieczeństwo powierzonych nam środków i informacji. Na przykład uniknąć wyłudzenia. Nasi doradcy mają obowiązek sprawdzenia, czy dokument tożsamości przedstawiony przez klienta jest zgodny z jego wizerunkiem. Ze względów bezpieczeństwa identyfikacja klienta musi odbywać się w przeznaczonym do tego miejscu, do czego dostosowane są stanowiska obsługi" - przekonuje w nadesłanej odpowiedzi Marcin Herman, rzecznik prasowy Alior Banku.
Przedstawiciel banku zarazem dodaje, że w obecnej, nietypowej sytuacji klienci zachęcani są, by kontaktowali się z bankiem przez infolinię lub załatwiali sprawy w bankowości internetowej, a ograniczyli swoje wizyty w oddziałach do niezbędnego minimum.
"Wytyczne Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektoratu Sanitarnego mówią jasno, że jeśli ktoś mam objawy infekcji, to najlepiej dla niego i innych będzie, jeśli zostanie w domu" - podkreśla też Marcin Herman.
