Wstrzymane odwiedziny na wszystkich oddziałach szpitalnych, to norma. Co za tym idzie, pobyt rodziców, dziadków czy opiekunów dzieci przebywających na oddziałach pediatrycznych i innych, też został zablokowany. Zmiany, choć zgodne z prawem, wywołały wiele kontrowersji.
Sprawę nagłośniła Magdalena Komsta, autorka bloga „Wymagające.pl". W swoim poście chciała pokazać perspektywę rodziców oderwanych od swoich dzieci.
- W Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym im. J. Brudzińskiego w Bydgoszczy rodzice przy przyjęciu na oddział pediatryczny muszą zostawić dziecko w szpitalu samo
- napisała Magdalena Komsta.
- Samo, bez względu na wiek. Odwiedzin nie ma. Matka może zostać z dzieckiem, tylko jeśli karmi je piersią lub jest to dziecko z niepełnosprawnością. Wyobrażacie sobie zostawić np. półroczne dziecko samo w szpitalu na kilka dni? Bo ja nie. Dzieci leżą więc na oddziale bez opiekunów i godzinami płaczą w samotności. Personel medyczny jest przerażony - dodaje.
Jej wpis wywołał wiele komentarzy. Strach padł też na rodziców dzieci, które są w innych szpitalach. Na szczęście nie wszędzie wprowadzone ograniczenia są tak drastyczne. W Małopolsce zachodniej są, ale mniejsze. Dyrektorzy szpitali podeszli do opieki nad dzieckiem racjonalnie.
- Więź rodzica z dzieckiem jest najważniejsza, ale w dzisiejszych realiach trzeba było wprowadzić ograniczenia
- mówi Edward Piechulek, dyrektor Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu, gdzie jak w całej Polsce, obowiązuje zakaz odwiedzin.
Rodzice mogą opiekować się swoimi pociechami, czuwać przy nich, ale zawsze tylko jedno.
- Jesteśmy elastyczni, próbujemy się dostosować do zarządzeń, ale jesteśmy też ludźmi
- mówi Bożena Ubik-Wróbel, ordynator oddziału dziecięcego Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu. - Rodzice czy też opiekunowie mogą się zmieniać przy dziecku co 12 godzin, ale jak trzeba wcześniej, nie ma sprawy. Najważniejsze, by dziecko było z osobą bliską - podkreśla.
Również w Szpitalu Powiatowym w Chrzanowie obowiązuje zakaz odwiedzin. Wyjątkiem są oddziały, gdzie leżą mali pacjenci.
- Kto może pozostać z dzieckiem, zależy od decyzji ordynatora - informuje Izabela Kiełbalska, dyrektor do spraw lecznictwa. - Każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie - dodaje.
W Nowym Szpitalu w Olkuszu realia takie same. Ale dla dzieciaczków robi się tu wszystko, by były nie tylko zdrowe, ale i miały przy sobie bliska osobę.
- Obecność rodzica przy dziecku jest bardzo ważna
- podkreśla Marta Pióro, rzecznik prasowy Nowego Szpitala w Olkuszu. - Nie wyobrażamy sobie, aby oddzielić dzieci od rodziców, zwłaszcza, że nieraz to takie oseski, dlatego na naszym oddziale rodzice mogą być z dziećmi - dodaje.
Rodzice rozumieją obostrzenia, ale też są wdzięczni za odstępstwa od reguły. - Nie wyobrażam sobie żeby moje dziecko teraz było w szpitalu i mnie przy nim nie było - napisała Paulina Linka. - Dla mnie to chore, bo te starsze dzieci zrozumieją, a te młodsze nie. Mogli zrobić tak, że tylko jeden rodzic jest i nigdzie nie wychodzi, tylko siedzi cały czas z dzieckiem - dodaje.
- Jestem za tym, by rodzice zostawali z dziećmi, ale na warunkach jakie ustala oddział. Przeżyjemy ten koszmar - napisała pani Krystyna.
- Niecodzienne widoki Zatora, Energylandii i Zatorlandu
- Zamawiaj do domu. Lista restauracji, które dowożą dania w Chrzanowie
- Życie w cieniu koronawirusa. Jak sobie radzimy na co dzień?
- Dworzec PKP w Oświęcimiu ma długą i ciekawą historię
- Te restauracje przeszły rewolucję Magdy Gessler [ZDJĘCIA]
- Wysiedlili tętniącą życiem wieś, żeby zrobić tu jezioro
