FLESZ - Koronawirus. Rząd zaostrzył kwarantannę
Schronisko młodzieżowe w Wojniczu stało się teraz zamkniętym i pilnie strzeżonym obiektem, w którym 14-dniowy okres kwarantanny mają przechodzić mieszkańcy powiatu tarnowskiego, którzy wracają z zagranicy.
W ośrodku do piątkowego (27 marca) popołudnia przebywało pięciu mężczyzn, którzy zostali skierowani do Wojnicza przez służby graniczne. - Straż graniczna w każdym przypadku informuje osoby powracające z zagranicy o wyznaczonym przez danego starostę miejscu do kwarantanny zbiorowej. My dostajemy wtedy dane tej osoby, informację z którego kraju wraca i jej numer telefonu. Później jest oczekiwana w punkcie zbiorowej kwarantanny - mówi Jacek Hudyma, wicestarosta tarnowski.
Osoby, które przyjeżdżają na kwarantanne są przy wejściu do ośrodka sprawdzane przez ochroniarza. Nie mogą wnosić alkoholu, a w czasie odbywania kwarantanny zabronione jest również palenie papierosów. - Podczas 14-dniowego pobytu mają przebywać w pokojach. Wszystko mają zapewnione. Jedzenie dostarcza katering, łazienki są w niektórych pokojach, a w innych częściach łazienki są zbiorcze. Niczego nie powinno im brakować - przekonuje Hudyma.
Przez 24 godziny na dobę, w ośrodku bezpieczeństwa pilnuje dwóch ochroniarzy. Codziennie dyżuruje również jedna osoba z opieki medycznej. - Są to studenci medycyny, z którymi podpisaliśmy umowę o pracę. Ich zadaniem jest sprawdzanie dwa razy dziennie temperatury i kontrolowanie ogólnego stanu zdrowia osób tam przebywających - informuje wicestarosta.
Pracownicy ośrodka podczas kontaktu z objętymi kwarantanną ubierają specjalne kombinezony, maseczki, gogle i rękawiczki. W razie niepokojących objawów personel medyczny kontaktuje się telefonicznie z lekarzem, który jest koordynatorem punktu kwarantanny. W razie podejrzeń zakażenia koronawirusem wszystkie decyzje są też konsultowane z sanepidem.
Dla osób, które mają przejść kwarantannę w wojnickim internacie przygotowano 150 miejsc w 3,4 lub 5-osobowych pokojach. - Jest taka decyzja, że osoby, które przyjeżdżają do punktu tego samego dnia, mogą przebywać w jednym pokoju - zaznacza Jacek Hudyma.
Koszt przystosowania internatu w Wojniczu do punktu zbiorowej kwarantanny wyniósł 270 tysięcy złotych, natomiast miesięczne utrzymanie obiektu będzie kosztowało powiat ok. 70 tysięcy złotych. - Mamy na szczęście informację od wojewody, że duża część tych kosztów będzie nam zwrócona - podkreśla wicestarosta.
Oprócz zbiorowej kwarantanny spora ilość mieszkańców powiatu tarnowskiego przebywa w kwarantannie domowej. Takich osób jest blisko 1,2 tys.
