Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus w Krakowie. Pasażerowie narzekają na tłok w MPK. Boją się zakażenia koronawirusem

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
Coraz więcej pasażerów jest oburzona wprowadzonymi przez krakowskich urzędników ograniczeniami w komunikacji miejskiej. Jeden z podróżnych napisał do nas emocjonalny list, w którym zwraca uwagę, że w autobusach i tramwajach ponownie zapanował tłok, który "może przyczynić się do zwiększenia rozprzestrzeniania się wirusa Covid-19". Dołączył również sugestywne zdjęcia i film, przekonując, że właśnie tak "obecnie wygląda sytuacja wewnątrz pojazdów komunikacji miejskiej w Krakowie poza godzinami szczytu".

Źródło: Czytelnik

Oto list naszego Czytelnika:

"Od niemal dwóch miesięcy nasz kraj zmaga się z toczącym świat wirusem Covid-19, znanym też jako Koronawirus. Wiele państw, w tym i Polska postanowiło działać wprowadzając zalecenia i obostrzenia, które mają za zadanie zmniejszenie ryzyka rozprzestrzeniania się wirusa.

Jednym z takich zaleceń jest wydane przez Pana Premiera Morawieckiego zalecenie o ograniczeniu ilości pasażerów w pojazdach komunikacji miejskiej do 50% pojemności pojazdu. Zalecenie to jest mocno sensowne i bezdyskusyjnie potrzebne w obliczu zaistniałej sytuacji.

Przechodząc do rzeczy, chciałbym zwrócić Państwa uwagę na zachowanie Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie, które w mojej opinii działa wbrew wspomnianemu zaleceniu oraz wbrew logice postanowiło ograniczyć działanie komunikacji miejskiej w Krakowie o ponad 80%!

Zgodnie z informację zamieszczoną na stronie ZTP w Krakowie dnia 9.04.2020 możemy przeczytać:

„Od dnia 12.04.2020 r. (niedziela) Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie planuje wprowadzić dalsze ograniczenia w funkcjonowaniu Komunikacji Miejskiej w Krakowie w związku z utrzymującym się stanem epidemii wirusa SARS-CoV-2. Zmiany te mają na celu z jednej strony dostosowanie oferty KMK do występujących potrzeb przewozowych. Z drugiej strony natomiast zachęcenie ludzi do pozostania w domach i podróżowania środkami transportu zbiorowego wyłącznie w pilnych potrzebach.

Głównym założeniem zmian jest ograniczenie funkcjonowania linii tramwajowych i autobusowych miejskich wyłącznie do okresów szczytowych, gdy występuje zapotrzebowanie na transport do/z zakładów pracy, czyli w godzinach: 4:30 – 8:00, 12:30 – 16:00 oraz (wybrane linie) 19:00 – 22:30. W tych okresach zostaną utrzymane częstotliwości kursowania właściwe dla danego dnia tygodnia (z uwzględnieniem wszystkich obowiązujących już ograniczeń). W okresach pozaszczytowych (8:00 – 12:30 oraz 16:00 – 19:00) będą kursować wybrane linie z częstotliwością co 60 minut. Jednocześnie zostanie całkowicie zawieszona komunikacja nocna. Zostaną również utrzymane wszystkie zmiany i ograniczenia wprowadzone dotychczas”.

Jestem w stanie zrozumieć ograniczenia kursowania komunikacji miejskiej spowodowane mniejszą liczbą pasażerów – w końcu część firm zawiesiła swoją działalność, nie funkcjonują szkoły i uczelnie. Jednak wyznaczanie ABSURDALNYCH „godzin szczytu”, które prawdopodobnie odpowiadają głównie pracownikom ZTP i urzędnikom miejskim oraz pozostawienie JEDNEGO tramwaju/autobusu na godzinę poza tymi „godzinami szczytu”, najprawdopodobniej bez szerszej analizy potrzeb mieszkańców, jest czymś karygodnym i działaniem na szkodę społeczeństwa.

Dzięki takiemu działaniu ZTP w Krakowie, w autobusach i tramwajach ponownie zapanował tłok, który może przyczynić się do zwiększenia rozprzestrzeniania się wirusa Covid-19. Niestety próba wytłumaczenia ZTP, że pomimo stanu pandemii ludzi jednak pracują i potrzebują dojechać z/do pracy poza ich „godzinami szczytu” – a ze swoich źródeł wiem, że wiele osób już napisało skargę w tej sprawie - nie daje żadnych rezultatów.

Wisienką na torcie niech będzie scena zaobserwowana we wtorek 14.04 ( pierwszy dzień pracujący po świętach Wielkiej Nocy) w jednym z tramwajów:

Na jednym z przystanków na drodze tramwaju nr 8 wsiadł mężczyzna. Jak zdecydowana większość pasażerów jechał do pracy. Widząc tłok panujący wewnątrz postanowił zadzwonić na infolinię Komunikacji Miejskiej ze skargą na nowy rozkład jazdy. W odpowiedzi od pani na infolinii usłyszał „to mógł Pan nie wsiadać do tramwaju”.

Ze swojej strony chciałbym dodać, że zawsze uważałem, że powinniśmy sobie pomagać, a instytucje miejskie powinny wspierać i odciążać mieszkańców w trudnych okresach. Niestety działania ZTP w Krakowie pokazują, że ich filozofia jest z goła odmienna, a ważniejsze niż dobro mieszkańców i, zaryzykuję stwierdzenie: społeczeństwa, jest liczenie „złotóweczek” jakie uda im się zaoszczędzić" - puentuje nasz Czytelnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska