Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kościelisko: Pogorzelcy z Karpielówki proszą o pomoc

Tomasz Mateusiak
Ubrania, środki czystości oraz przede wszystkim materiały budowlane. Tego wszystkiego pilnie potrzebują pogorzelcy, których dom na Karpielówce w Kościelisku stanął w miniony czwartek w ogniu. Na skutek pożaru uboga, 4-osobowa rodzina w jednej chwili straciła dorobek życia i dach nad głową.

Pożar strawił 150 tys. zł

- To była bardzo trudna akcja - mówi Stanisław Galica, komendant zakopiańskiej straży pożarnej. - W czwartek 27 października dostaliśmy telefon o tym, że w Kościelisku szaleje pożar. Gdy dotarliśmy na miejsce, cały budynek był już w ogniu. Płonął zarówno parter, jak i poddasze jednopiętrowej góralskiej chałupy. Ogień ugasiliśmy po około 3 godzinach akcji. I choć część ścian w budynku ocalała, jak na dziś, zamieszkać na pewno tam nie można. Dom nie ma dachu, a ściany i podłogi są zalane wodą. Odcięto od niego także zasilanie w energię elektryczną, by przypadkowa iskra na spalonej instalacji ponownie nie doprowadziła do wybuchu pożaru.

W domu nie mieszkają...

Słowa komendanta potwierdza Grażyna Urbaś, 63-letnia właścicielka spalonego domu. - Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że w jednej chwili moja rodzina straciła wszystko. W domu mieszkaliśmy wraz z mężem (67 lat) i dwojgiem dorosłych synów (l. 37 i 22). Gdy wybuchł pożar, wybiegliśmy z domu, tak jak staliśmy. Nie zdążyliśmy prawie nic wynieść z mieszkania. Nawet ubrań mamy niewiele. Większość spłonęła lub została zalana.

Choć spalony dom był ubezpieczony, właścicielka przyznaje, że odbudowa ze zgliszczy będzie kosztowna. Dlatego pogorzelcy proszą mieszkańców Podhala o pomoc - nawet tę najdrobniejszą.

Przyjmą wszystko, co ludzie mogą im przekazać. Potrzebne są przede wszystkim materiały budowlane - pustaki, cement, piasek oraz - co najważniejsze - drewno na więźbę dachową i blacha. Każdy oferujący pomoc może zgłosić się do redakcji „Gazety Krakowskiej” (tel. 18 20 015 91), a my skontaktujemy darczyńców z pogorzelcami.

Pomoc od razu po tragedii zaproponował wójt gminy Kościelisko. Jego pracownicy przykryli folią dach w domu Urbasiów, a także pomogli im załadować do kontenera na śmieci spalone deski.

- Wysłaliśmy tam też pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, którzy zbadają, jakie ci ludzie mają potrzeby - mówi Bohdan Pitoń, wójt gminy Kościelisko. - Oni będą pilotować pomoc dla nich. Na pewno przekażemy im, gdy tylko rozpoczną odbudowę, 6 tysięcy złotych jednorazowej zapomogi dla pogorzelców. W każdej chwili możemy też zapewnić poszkodowanym tymczasowe mieszkanie.

Śpią teraz u sąsiadów

- Dzięki Bogu mamy się gdzie podziać - mówi pani Grażyna. - Sąsiadka przyjęła nas pod swój dach. Oczywiście płacimy jej czynsz za wynajem. Chcemy jednak szybko ruszyć z odbudową domu. Właściwie to z budową, bo ściany, które ocalały, tak śmierdzą spalenizną, że trzeba je zburzyć. Jeśli zima będzie łagodna, to być może uda się część prac rozpocząć już za kilka tygodni - dodaje kobieta i ze łzami w oczach jeszcze raz prosi ludzi dobrej woli o pomoc w zakupie materiałów budowlanych.

Rodzina pani Urbaś jest bowiem naprawę uboga. Sama kobieta co drugi dzień dorabia sprzedając sery regionalne. Jej mąż i synowie też mają tylko pracę dorywczą.

Jaka przyczyna pożaru?

Jak rozpoczął się pożar na Karpielówce? Tego na dobrą sprawę nie wie jeszcze nawet straż pożarna.

- Mamy pewne podejrzenia, ale nie chcę o nich na razie mówić - podkreśla komendant Galica. - Ostateczne przyczyny pożaru muszą ustalić policjanci.

Nieoficjalnie mówi się jednak, że ogień mogło wywołać spięcie w wadliwej instalacji elektrycznej. Co ciekawe, możliwe, że doszło do tego nawet kilka godzin przed przybyciem strażaków. Ślad na domu pokazuje bowiem, że iskra ze skrzynki z bezpiecznikami „szła” po drewnianej ścianie kilka metrów, zanim deski zajęły się na dobre. a

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska