Niecieczaie na początku spotkania mieli okazje do zdobycia bramki po stałych fragmentach gry, dwukrotnie nie wykorzystał ich jednak Przemysław Szarek. W początkowych fragmentach meczu bardzo aktywny był także Wojciech Kędziora, ale i jemu nie udało się wtedy skierować piłki do bramki rywali. Goście składną akcję przeprowadzili również w 21 min, gdy Samuel Stafanik podał na do Patrika Misaka, a ten wyłożył futbolówkę do Vlastimira Jovanovicia. W ostatniej chwili piłkarzowi z Niecieczy przeszkodził jednak Leandro.
Łęcznianie pierwszą groźną akcje przeprowadzili dopiero w 27 min i trzeba przyznać, że sporo było w niej przypadku. Do piłki wybitej przez bramkarza Górnika doszedł bowiem Bartosz Śpiączka i niespodziewanie znalazł się na czystej pozycji, strzelił jednak zbyt słabo i Krzysztof Pilarz nie miał problemów z obroną. Gospodarze jeszcze lepszą sytuację mieli w 38 min, gdy po prostopadłym podaniu Grzegorza Bonina w znakomitej sytuacji znalazł się Szymon Drewniak, pomocnik Górnika źle trafił jednak w piłkę i Pilarz wyszedł z opresji obronną ręką.
Druga odsłona fatalnie rozpoczęła się dla niecieczan. W 52 min Paweł zdecydował się na indywidualną akcję, a że piłkarze Bruk-Betu Termaliki w ogóle mu nie przeszkadzali, to zakończył ją strzałem ze szpica z ok. 16 metrów, po którym piłka tuż pry słupku wpadła do siatki. Chwilę później Misak mógł doprowadzić do wyrównania, lecz po jego uderzeniu z dystansu piłka poszybowała nad poprzeczką. Zdecydowanie więcej szczęścia w 63 min miał zespół Górnika, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i „główce” Śpiączki piłka trafiła w rękę Patryka Fryca i arbiter wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Drewniak i skierował piłkę mocnym strzałem w prawy róg bramkarza. Pilarza wyczuł intencje strzelającego, miał już nawet futbolówkę na ręce, ta jednak ostatecznie znalazła drogę do bramki nieczieczan i goście byli zmuszeni do odrabianie dwubramkowej straty.
Zdecydowanie najlepszą okazję do zdobycia kontaktowej bramki w 79 min miał David Guba. Słowak znalazł się wtedy na czystej pozycji, jednak jego strzał z 8 metrów w pięknym stylu obronił Wojciech Małecki.
W końcówce spotkania nie pokazujący nic szczególnego łęcznianie do reszt upokorzyli zespół z Niecieczy. Wyprowadzili wtedy groźna kontrę, w której uczestniczyli Przemysław Pitry, Javi Hernandez i Piotr Grzelczak. Warto podkreślić, że gospodarze wspomnianą kontrę przeprowadzili zagrywając piłkę na jeden kontakt, natomiast sfinalizował ją właśnie Grzelczak.
Górnik Łęczna – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Sasin 52, 2:0 Drewniak 63 karny, 3:0 Grzelczak 90+2.
Sędziowali: Bartosz Frankowski oraz Jakub Winkler (obaj Toruń) i Bartosz Heinig (Gdańsk).
Górnik: Małecki – Sasin, Komor, Gerson, Leandro – Piesio (76 Hernandez), Tymiński, Drewniak, Pitry, Bonin (86 Grzelczak) – Śpiączka (90+2 Ubiparip).
Bruk-Bet Termalica: Pilarz – Fryc, Szarek, Osyra, Guilherme – Stefanik (57 Guba), Babiarz (69 Kowal), Kupczak, Jovanović, Misak – Kędziora (57 Gergel).
Żółte kartki: Piesio, Tymiński – Jovanović, Fryc.
Widzów: 1503.