https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszt trasy Brzesko-Nowy Sącz? Miliard złotych

Sławomir Wrona
Droga Brzesko - Nowy Sącz to utrapienie kierowców ze względu na jej stan generujący wypadki i duży ruch
Droga Brzesko - Nowy Sącz to utrapienie kierowców ze względu na jej stan generujący wypadki i duży ruch Stanisław Śmierciak
- Nowa droga łącząca Brzesko z Nowym Sączem i dalej - z południową granicą kraju to dziś jedna z trzech najpilniejszych inwestycji drogowych w Małopolsce - twierdzi dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Dróg Grzegorz Stech. Po latach oczekiwań jej budowa staje się wreszcie realna.

Zobacz także: Czerwony autobus SLD wjechał na sądecki Rynek

Jak informuje wicemarszałek Małopolski Roman Ciepiela, podpisano już umowę z prywatną firmą, która ma opracować koncepcję dla tej inwestycji. Opracowanie obejmować ma także ocenę, czy możliwa jest rozbudowa drogi w jej dzisiejszym przebiegu, czy też trzeba szukać dla niej nowego szlaku. Jeśli tak, to firma realizująca zlecenie ma go nakreślić w kilku wariantach. Drogowcy prorokują, że ta druga opcja - budowy w nowym terenie wydaje się bardziej prawdopodobna.

- Ta droga jest dziś nawet ważniejsza niż "zakopianka" - mówi Grzegorz Stech. - Priorytety w województwie to dzisiaj dokończenie autostrady A4, Beskidzka Droga Integracyjna łącząca Kraków z Bielskiem-Białą, na trzecim miejscu jest droga Brzesko-Nowy Sącz i na czwartym dopiero "zakopianka".

Również zdaniem dyrektora Grzegorza Stecha szukania nowego miejsca na szlak Nowy Sącz-Brzesko nie uda się uniknąć. Prowadzenie nowej drogi po istniejącym przebiegu nie będzie raczej możliwe choćby ze względu na stopień zabudowania terenu - na przykład w Czchowie czy w Jurkowie. Z tym wiążą się niemal pewne protesty mieszkańców.

Analizując mapy łatwo natomiast dostrzec, że teren na zachód od obecnej drogi 75 jest znacznie mniej zabudowany i tam łatwiej znaleźć tereny, które jest szansa pozyskać na potrzeby inwestycji. Oznacza to jednak konieczność znalezienia rozwiązań inżynieryjnych dla pokonania kilku wzniesień, rzek i potoków. To na pewno podniesie koszty budowy. Szacuje się, że kilometr tej trasy, z uwzględnieniem nowych mostów i innych koniecznych rozwiązań może sięgnąć nawet kwoty 20 milionów złotych. Zakładając zatem, że nowa droga będzie mieć około 50 kilometrów długości, koszt całości sięga miliarda złotych!

Nikt nie ma wątpliwości, że takich pieniędzy nie uda się wygospodarować w budżecie województwa. Nawet środki unijne z przyszłego okresu planowania nie wystarczą.

Dlatego zarząd województwa, przy wsparciu sądeckich parlamentarzystów i radnych województwa, stara się o wpisanie tej inwestycji do planów krajowych finansowanych z budżetu państwa.

- Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk podczas wizyty na Sądecczyźnie przychylnie odniósł się do tego projektu i wstępnie zaakceptował inwestycję - przypomina Stech.

Droga została też wpisana do Krajowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, który jest właśnie tworzony. Zapisano w nim, że rok 2020 to data, kiedy powinna być gotowa. Optymistyczna wersja zakłada, że uda się wcześniej.

Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Państwo polskie musi zgodnie z protokołami okołokonkordatowymi płacić coroczny haracz dla przedstawicielstwa Watykanu w Polsce. Średnio jest to około 5 mld PLN/rocznie.
n
normalny sądeczanin
Przedwyborczych bzdetów cd.
c
coto
takie sumy nigdy sie nie pojawia. jako inwestycja centralna, takie pieniadze potrzebne sa gdzie indziej, niz na doprowadzenie ruchu do obumierajacej okolicy w ktorej nic nie ma.
r
regulator
Wystarczy, że ukończą tą do Korczowej.
m
mk
Projekt ma być gotowy za 2 lata. Wtedy zaczna debatowac nad wykupem działek i oczywiscie pieniędzy na to nie będzie, potem bedą protesty, przetargi, skargi itd, az przyjdzie kolejny kryzys i pieniedzy w budżecie braknie.
Rok 2020 to chyba najbardziej optymistyczna wersja kiedy droga powstanie. Jak np wygra PiS to zacznie dbac o swoje regiony i wtedy szanse sa wieksze.

Czerwiński mówił ostatnio o lini Podłęze-Piekiełko i akurat trzeba mu przyznac w tej sprawie racji, gdy mówił, że ta linia nie powstanie, bo wymaga budowy X wiaduktów, Y mostów co powoduje ze koszt jak przyznał chyba poł zartem pół serio wyniesie 33 miliardy zł.
Podobnie jest w droga z brzeska do sacza i nowa ekspresówka S-75. Kto obecnie wyłozy takie pieniądze na budowe tych mostów nad potoczkami jak w kraju nie ma autostrady z warszawy do terespola i z krakowa do medyki. Rok 2020 to optymistyczna wersja ze zaczna prace budowlane.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska