Na te słowa natychmiast zareagowało wiele osób związanych z koszykówką, m.in. były reprezentant kraju Maciej Zieliński:
- Od 18-tych urodzin grałem w dorosłej kadrze i jakoś nie przyszło mi do głowy myśleć o przerwie i odpoczynku!!! Wyczekiwałem powołania jak małe dziecko zabawki pod choinką. Byłem dumny z grania w reprezentacji!!! Zmęczony??? - napisał prześmiewczo na twitterze.
- Był okres, że grałem w trzech reprezentacjach, nie tylko ja zresztą i w klubie!!!! Bywały dni w których grałem dwa mecze dziennie, na reprezentacje jeździłem pociągami a na Puchary autokarem JELCZEM po Europie!!! Wiem, inne czasy… - dodał.
Głos w tej sprawie zabrali także dziennikarze. Adam Romański napisał:
- Cóż... Wyrażam empatię, ale jako kibic mam nadzieję, że Mateusz zatęskni jednak za tym, co daje mu kadra, i powalczy w 2023 o zapewne ostatnią w jego karierze szansę na grę w igrzyskach olimpijskich. Uważam, że kontynuacja jest ważna tu dla wielu osób, a on jest liderem.
Krzysztof Sendecki natomiast z nutą sarkazmu przyznał:
- Może Mateusz Ponitka powinien po prostu zrezygnować z gry w reprezentacji Polski? Zrobił naprawdę sporo, 4. miejsce na EuroBaskecie, 8. na MŚ, wicemistrzostwo świata U17! Tego nikt mu nie odbierze! A ostatnio każda jego wypowiedź nakręca jakąś dramę.
Wielce zastanawiająca wydaje się wypowiedź Piotra Wesołowicza:
- "Poważnie myślę o dłuższej przerwie. To dobry czas, by dać się wykazać innym" – mówi Mateusz Ponitka. To dało się wyczytać między wierszami w trakcie EuroBasketu. Mateusz, odpoczywaj, ale wróć na 2025!
