W weekend policjanci pełnili służbę patrolową radiowozem oznakowanym w rejonie Białego Prądnika. Około godz. 22, zauważyli mijający ich samochód marki Fiat Uno. Policjantów zaintrygował fakt, że za kierownicą siedzi bardzo młody chłopak, który może nie posiadać jeszcze prawa jazdy. Funkcjonariusze postanowili to sprawdzić i udali się za jadącym w kierunku ul. Natansona pojazdem. Po krótkim pościgu zatrzymali Fiata Uno na ul. Kuźnicy Kołłątajowskiej .
Podczas legitymowania okazało się, że kierujący ma zaledwie 14 lat i oczywiście w ogóle nie posiada prawa jazdy. Nie ma przy sobie także żadnych dokumentów pojazdu, którym się poruszał. W dalszej kolejności stwierdzono, że faktyczny właściciel samochodu nie ma pojęcia, że ktoś jeździ jego samochodem. Okazało się, że mniej więcej dwa tygodnie temu dziewczyna sprawcy poprosiła go, aby naprawił coś w aucie jej ojca. Chłopak zidentyfikował usterkę lecz jej nie naprawił.
W kolejnych dniach, znalazł w swoimi mieszkaniu jakiś kluczyk, który pasował do zamków drzwi i stacyjki Fiata Uno. W sobotę wieczorem, przyszedł więc na parking pod dom dziewczyny uruchomił auto i nim odjechał. Chłopak został zatrzymany przez policjantów i przewieziony do III Komisariatu.
Podczas przeszukania mieszkania chłopaka na jaw wyszły jeszcze inne niecne sprawy. Policjanci wśród jego rzeczy znaleźli legitymację innego małoletniego, do której sprawca wkleił swoje zdjęcie i używał tego dokumentu jako własnego.
Zebrany materiał dowodowy umożliwił skierować sprawę do sądu o czyny karalne z art. 279§1 KK (kradzieży z włamaniem) i art. 270§1 KK (fałszerstwo dokumentu). Ponadto będzie on odpowiadał w zakresie demoralizacji za prowadzenie pojazdu na drodze publicznej nie mając do tego uprawnienia. Do przedstawionych zarzutów chłopak przyznał się. Materiały w tej sprawie zostały przekazane do sądu dla nieletnich.