Bogaci w Rosji nie idą do wojska. Komentarz G. Kuczyńskiego

- Sprawa została przejęta przez Prokuraturę Regionalną z dniem 15 kwietnia 2022 roku. Uznano bowiem, że jej waga, zakres oraz stopień skomplikowania uzasadniają jej dalsze prowadzenie na wyższym szczeblu. Aktualnie śledztwo liczy 150 tomów, a jego przedmiotem jest 7 różnych wątków. Na jego obecnym etapie nie doszło do powiększenia liczby osób podejrzanych, ani też do uzupełnienia zarzutów osobom, które już w tym charakterze występują - przekazała nam Katarzyna Duda, rzecznik prasowa Prokuratury Regionalnej w Krakowie.
Przypomnijmy, że we wrześniu ubiegłego roku Centralne Biuro Antykorupcyjne oraz policja zatrzymały pięć osób. Wśród nich m.in. byłą wiceprezydent Krakowa Elżbietę K. oraz byłą dyrektor Zarządu Inwestycji Miejskich Janinę P. Wszyscy zatrzymani usłyszeli poważne zarzuty prokuratorskie. Początkowo sprawę prowadziła Prokuratura Okręgowa w Krakowie.
Zdaniem śledczych Elżbieta K. miała nakłaniać miejskich urzędników m.in. do preferencyjnego traktowania podmiotów, reprezentowanych przez prywatną spółkę (zarzuty obejmują okres, kiedy K. nie pełniła już funkcji wiceprezydenta Krakowa).
Śledczy zarzucili również Elżbiecie K., że w porozumieniu ze swoim synem Sebastianem Ch. złożyła obecnemu dyrektorowi Izby Przemysłowo-Handlowej w Krakowie "obietnicę korzyści majątkowej i osobistej w postaci zatrudnienia na kierowniczym stanowisku w innym podmiocie". Rafał K., bo o nim mowa, gdy otrzymał obietnicę, pełnił funkcję dyrektora Wydziału Rozwoju Miasta krakowskiego magistratu. On z kolei ma zarzut przyjęcia tej korzyści.
Śledczy postawili zarzuty również Bożenie K. (była dyrektor Wydziału Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta Krakowa), jak również Janinie P., byłej dyrektor Zarządu Inwestycji Miejskich w Krakowie. Prokuratura zarzuciła kobietom niedopełnienie obowiązków, którego celem było osiągnięcie korzyści majątkowej przez byłą wiceprezydent Elżbietę K.
Śledczym chodzi m.in. o "uzgadnianie i konsultowanie z Elżbietą K. kształtu przyszłych opinii, wydawanych w ramach swojej działalności służbowej". Zdaniem prokuratury urzędniczki działały w ten sposób na szkodę interesu publicznego.
Jak informowaliśmy we wrześniu ubiegłego roku, Janina P. odmówiła składania wyjaśnień. Pozostali podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im czynów (za niektóre grozi nawet dziesięć lat więzienia) i złożyli wyjaśnienia.
- To oni tworzyli niezwykły koloryt krakowskich ulic i placów. Pamiętacie ich?
- TAK Kraków wyglądał jeszcze 15 lat temu. To rok 2007. Aż trudno uwierzyć!
- Horoskop na wrzesień 2022 dla wszystkich znaków zodiaku
- Niezwykła wieś z Małopolski znów jest gwiazdą internetu
- Zalane wioski pod Krakowem, drogami płynęły rzeki