- Kiedy jednak dobiegliśmy do brzegu, zaczęła płynąć żabką na drugi brzeg rzeki. Wołaliśmy, ale nie reagowała, płynęła dalej i w pewnym momencie, na środku rzeki, zatrzymała się. Zaczęła coś krzyczeć po polsku i angielsku. Wydawało mi się, że woła dziewczynę o imieniu Magda. Dzwoniłem na policję i krzyczałem, żeby wróciła. Po chwili zniknęła nam z oczu - opowiada krakowianin.
- Dwaj studenci rzucili się jej na ratunek do wody, ale było ciemno, nie znaleźli dziewczyny - dodaje pan Dawid.
Wezwali na miejsce policję, która przeczesywała teren w pobliżu.
- Policjanci też jej nie znaleźli. Dopiero w niedzielę dostaliśmy zgłoszenie, że jej ciało wypłynęło. Zawiadomił nas o tym przechodzień, który spacerował nad Wisłą - mówi Anna Zbroja z biura prasowego małopolskiej policji. Policjanci zaczęli przesłuchania świadków. Niektórzy zeznali, że kobieta była wcześniej widziana na al. Focha, gdzie również biegała nago. Policjanci na razie nie potwierdzają tej informacji.
Okazało się, że zmarła to 32-latka pochodząca z Małopolski. Wynajmowała w Krakowie mieszkanie. Wiadomo, że była wcześniej leczona psychiatrycznie. Policjanci są w kontakcie z jej rodziną. Na razie nieznane są przyczyny tej tragedii, ustala je policja.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!