https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Auta kontra tramwaje na Długiej. Ruch wstrzymany na 40 godzin

Bartosz Dybała
Ul. Długa
Ul. Długa Andrzej Banaś
W ubiegłym roku trzeba było usuwać setki samochodów z ulicy Długiej, ponieważ blokowały przejazd tramwajom.

Nie pomogły białe, przerywane linie na czerwonym tle, wspólne patrole inspektorów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego i strażników miejskich oraz specjalne tabliczki z informacją dla kierowców. Na ulicy Długiej źle zaparkowane samochody nadal regularnie blokują przejazd tramwajów, co powoduje duże opóźnienia w ich kursowaniu.

Tylko w ubiegłym roku z powodu nieprawidłowo pozostawionych aut ruch tramwajowy został wstrzymany na Długiej łącznie na ponad 41 godzin! Wobec niepokornych kierowców straż miejska musiała tam interweniować blisko 200 razy. Jeśli MPK i urzędnicy nie podejmą bardziej skutecznych działań, ten rok może być jeszcze gorszy. Tylko w pierwszym tygodniu stycznia ruch tramwajów na Długiej został wstrzymany już czterokrotnie.

Na Długiej bez zmian

2 stycznia. Informacja na Platformie Komunikacyjnej Krakowa: „(12:00) Zatrzymanie na Długiej w kierunku centrum”. 3 stycznia. Kolejny komunikat: „(10:05) Tradycyjne zatrzymanie na Długiej, kierunek Nowy Kleparz”. 4 stycznia. Następny wpis: „(11:35) Dzień bez tradycyjnego zatrzymania na Długiej, dniem straconym”. I do tego zdjęcie źle zaparkowanego auta, blokującego przejazd przez torowisko. Gdy dochodzi do takiej sytuacji, tramwaje kierowane są na trasy objazdowe, a pasażerowie tracą cenny czas w drodze do szkoły czy pracy.

Z jak dużym problemem mamy do czynienia, pokazują dane za ubiegły rok. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne odnotowało 123 przypadki wstrzymania ruchu tramwajowego na ulicy Długiej. Z kolei strażnicy miejscy setki razy podejmowali interwencje w sprawie źle zaparkowanych samochodów na tej drodze! W 117 przypadkach pojazdy uniemożliwiały przejazd tramwajów. Większość z tych aut została usunięta na koszt ich właścicieli (za odholowanie trzeba zapłacić nawet ponad pół tysiąca złotych).

Dane jasno wskazują: działania, podejmowane przez MPK, straż miejską i urzędników, przynoszą marne efekty. Co więcej, problem staje się coraz większy, na co wskazują dane za 2017 rok. Wtedy MPK odnotowało 81 przypadków zatrzymań tramwajów na ulicy Długiej, spowodowanych nieprawidłowo pozostawionymi autami, czyli mniej niż w ubiegłym roku.

Aby zapobiegać temu zjawisku, w maju 2017 r. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu (dziś Zarząd Dróg Miasta Krakowa) wymalował na Długiej białe, przerywane linie na czerwonym tle, które miały ułatwić kierowcom prawidłowe parkowanie samochodów. I choć urzędnicy przekonują, że linie zdają egzamin, to jednak auta nadal blokują przejazd tramwajom.

Aby rozwiązać ten problem, pracownicy MPK wspólnie ze strażnikami miejskimi już od 2010 r. prowadzą wspólną akcję „Wystarczy jeden metr”.

- Jej celem jest dotarcie do kierowców z informacją i apelem, aby zanim zostawią swój zaparkowany samochód, zastanowili się, czy nie stoi on zbyt blisko torowiska - informuje Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK. Kierowcom rozdawane są m.in. ulotki. Ale wszystko to na nic. Problem pozostał, a jedynym pomysłem urzędników na ten rok, który ma ograniczyć liczbę przypadków wstrzymywania ruchu tramwajowego na Długiej, jest... kontynuacja współpracy między MPK a strażą miejską. „W ocenie ZDMK w zakresie oznakowania ulicy wyczerpano wszystkie możliwości przewidziane w przepisach” - czytamy w odpowiedzi na interpelację Łukasza Sęka, radnego miasta Krakowa.

Przypomnijmy, że przed 2016 rokiem równie często co na ul. Długiej ruch tramwajowy był blokowany na ul. Rakowickiej. - Liczbę nieprawidłowo parkujących kierowców udało się jednak znacznie ograniczyć, montując słupki w miejscu, gdzie najczęściej dochodziło do blokowania tramwajów - twierdzi Marek Gancarczyk. Inwestycja wzbudziła ogromne kontrowersje okolicznych mieszkańców, bo odebrano im w ten sposób kilka miejsc parkingowych. Mimo to słupki zostały, a urzędnicy przekonywali, że był to strzał w dziesiątkę. Jednak takiego samego rozwiązania nie planują na ulicy Długiej. Dlaczego? Na to pytanie nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Awarie, kolizje, wykolejenia

Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK, twierdzi, że źle zaparkowane auta to jedna z najczęstszych przyczyn wstrzymania ruchu tramwajów w całym Krakowie. Innymi są kolizje i wypadki. W MPK nie wspominają już jednak np. o wykolejeniach, których rocznie w naszym mieście notuje się kilkadziesiąt. Przykładowo w 2017 roku tramwaje wypadały z torów ponad 70 razy. Z prawdziwą kumulacją takich sytuacji mieliśmy do czynienia z początkiem ubiegłego roku, kiedy przez pierwsze trzy miesiące doszło do ponad 20 wykolejeń. W jednym z przypadków tramwaj jechał z prędkością ledwie... 5,5 kilometra na godzinę.

Jedną z przyczyn wykolejeń jest fatalny stan niektórych z torowisk. Część z nich udało się już w ubiegłym roku wyremontować, np. to na ul. Bieńczyckiej (za ok. 1,5 mln zł), ale na modernizację wciąż czekają m.in. tory wzdłuż ulicy Mrozowej, które zostały do odwołania wyłączone z eksploatacji, właśnie ze względu na to, że są w bardzo złym stanie i jazda po nich może być niebezpieczna.

W tym roku nadal będzie trwał remont torowiska do Bronowic, na który od lat czekali krakowianie. Jego stan również był fatalny. W ubiegłym roku, jeszcze przed rozpoczęciem prac, na ulicy Bronowickiej wykoleił się tramwaj linii nr 8. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, na zmodernizowane torowisko do Bronowic tramwaje powinny wrócić w wakacje tego roku.

Kiedy nowe tramwaje?

MPK ma na stanie blisko 300 tramwajów, z czego ponad 60 proc. to składy z niską podłogą. Niestety, po Krakowie nadal jeździ ponad 100 wysłużonych akwariów i wiedeńczyków. Do nich wchodzi się po stopniach. Mają być systematycznie wycofywane. „W 2018 roku MPK podpisało dwie umowy na dostawę w sumie 50 nowych tramwajów. Pierwsze z nich zostaną dostarczone do Krakowa już na początku przyszłego roku (dostawa wszystkich powinna się zakończyć w grudniu 2020 roku)” - informuje Marek Ganczarczyk, rzecznik prasowy spółki. Dodatkowo jeszcze w tym roku jej przedstawiciele planują ogłosić przetarg na zakup 40 nowych tramwajów.

„Jeżeli te plany zostaną zrealizowane, to w przeciągu kilku najbliższych lat mieszkańcy zyskają 110 fabrycznie nowych, niskopodłogowych tramwajów, wyposażonych w klimatyzację, system informacji pasażerskiej i monitoring” - kwituje Gancarczyk.

NASZE NAJLEPSZE MATERIAŁY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Koniec świata jest blisko?

Komentarze 27

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

N
Natalia
Dziś znowu tramwaj 18 stał na Długiej. Jestem w plecy okolo godzinę. Taka sytuacja jest nie do zniesienia. To są kpiny. Powinien być tam bezwzgledny zakaz parkowania; szczególnie na jednym odcinku ul. Długiej są ciągle problemy...
k
kierowiec
Problemów ciąg dalszy, a zaparkowanie graniczy z cudem. Jeżdżąc małym yaris nigdy nie zastawiłem torowiska, boli mnie tylko fakt, że skoro hybryda jest niskoemisyjnym autem dlaczego nie będę mógł nią wjechać do ścisłego centrum... oby nad tym pomyśleli
G
Ghart
Ty nadal nie zazywasz lekow?
G
Glotrew
Proponuje niezwloczmie udac sie do psychiatry...
i
icoimzrobisz
To hybrydowa wojna krnąbrnych kierowców, zawziętych wrogów ograniczeń dla samochodów w centrum miasta. To osoby psychicznie niedostosowane do do refleksji nad swoim, jedynie słusznym, postępowaniem. Są dobrymi, bezkompromisowymi kandydatami na polityków dowolnej partii. Niewykluczone, że wśród łamiących przepisy na ul. Długiej zdarzają się też zwykłe fleje, co to nawet u siebie w domu nie opuszczają klapy na sedesie.
M
Miglanc
A może to po prostu brak miejsc postojowych które ZIKiT debil nie usunął
w centrum miasta parkują albo osoby które mają tam interes albo mieszkańcy .
nikt normalny do centrum miasta nie wjeżdża bo po co . Z tą tylko różnicą że osoby które tam Coś załatwiają rzadko mają czas poświęcić godzinę na przejażdżkę tramwajem po to tylko żeby załatwić sprawę w 15 minut albo zwyczajnie nie da się tego zrobić bo ciężko dostawy towarów realizować tramwajem
K
Krzysztof
Pewnie dlatego, że czasami kwota mandatu byłaby wyższa od wartości pojazdu i właścicielowi nie opłacałoby się go odbierać z PŁATNEGO DODATKOWO, policyjnego parkingu!
U
Urzędnicze symulanctwo
Najgorsze jest to, że problem jest znany urzędnikom od lat i nikt nic nie robi, aby ostatecznie go rozwiązać! ZIKIT zlikwidowano, ale zostali ludzie, którzy udają, że coś robią za publiczne pieniądze.
G
Gość
Zlikwidować problematyczne miejsca parkingowe w trybie natychmiastowym. Tak się robi np. w Wiedniu, gdzie nie ma żadnych miejsc parkingowych wzdłuż linii tramwajowych. Samochody parkują w przecznicach lub na prywatnych parkingach.
o
obserwator
I teraz taką samą głupotę usiłuje się zaserwować na Krakowskiej. Takie rzeczy powinni projektować fachowcy, a nie ideowcy. Ci zawsze będą usiłowali "wlać 2 litry do litrowej flaszki". Trzeba myśleć co się robi, a nie tylko robić co się umyśli.
A
Art
Zamiast tramwajów autobusy elektryczne. Tramwaj jest drogi, utrzymanie torowiska + koszt jednej sztuki tramwaju ponad 7 mln zł, autobus elektryczny przegubowy 2-3 mln + tylko koszt utrzymania stacji ładowania i dróg. Poza tym prędkość przewozowa autobusu jadącego wydzielonym pasem (jak tramwaj) jest znacznie szybsza od tramwaju, no i nie ma problemów jak ten w artykule.
A
AdamZ
A może redakcja zechce przypomnieć nazwisko autora takiego rozwiązania komunikacji na ul. Długiej? Jak pamiętam w dyskusji przed remontem tej ulicy tłumaczono, że takie będą skutki zlikwidowania pasów ruchu dla samochodów. Niestety, ideowcy, którzy marksizm-leninizm zamienili na tzw. ekologię, uparli się przy swoim i zgotowali Krakowianom ten los. Może więc warto dziś obciążyć wszelkimi kosztami tych decydentów, którzy po pierwsze wymyślili takie rozwiązanie, a po drugie je zatwierdzili. Zerknijcie panowie dziennikarze do archiwalnych numerów Dziennika z tamtych czasów i przypomnijcie chociażby nazwiska tych "geniuszy"! Zapytajcie właścicieli sklepów na tej ulicy czemu tam tyle upadłych firm. I dalej propagujcie utrudnienia komunikacyjne w centrum miasta.
p
przemyśleć kary
do liczby opóźnionych przez to pasażerów, lub choćby sama kara zwiększona za zatrzymanie pojazdu komunikacji zbiorowej?
g
gosc
Dlatego ze te dane o setkach aut są wyssane z palca
g
gosc
za odholowanie auta to koszt bagatelka 500 zł wraz z mandatem. Gdyby jak twierdzi MPK i gazeta takich odholowan miało by być setki to jutro biorę w leasing laweto przyczepę ustawiam się blisko długiej i czekam na sygnał od strazy miejskiej i/lub MPK o odholowaniu.

Z tym że takich sygnałów nie ma bo te dane są znacznie, znacznie zawyżone
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska