W poniedziałek na biurko prezydenta Jacka Majchrowskiego, trafił list otwarty dotyczący umieszczenia przy placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego w Krakowie sylwetek Władysława Bartoszewskiego oraz Jana Nowaka-Jeziorańskiego.
„Obie te znakomite postaci symbolizują polską drogę do wolności i losy milionów Polaków na przestrzeni ostatniego stulecia. Obie też wyrażają wartości, bez których nie da się budować nowoczesnego polskiego patriotyzmu i krzewić wśród młodzieży postawy odpowiedzialności za kraj” - czytamy w liście.
Apel do prezydenta podpisało 27 osób. Wśród nich znaleźli się politycy, profesorowie i przedsiębiorcy. Poparli inicjatywę senatora Bogdana Klicha, którą już ponad rok temu przedstawił prezydentowi Majchrowskiemu. Niestety, do tej pory sprawa nie została poruszona w radzie miasta.
- Prezydent nie mówi „nie” upamiętnieniu tych ważnych postaci, problem jest jednak ze wskazanym terenem. Plac należy do PKP i właścicieli Galerii Krakowskiej. W planach jest tam też stworzenie pomnika płk. Ryszarda Kuklińskiego. Sprawę należy przedyskutować - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta.
Trudno będzie jednak znaleźć inne, równie odpowiednie miejsce. W 2007 roku na placu odsłonięto tablicę upamiętniającą Jana Nowaka-Jeziorańskiego. W uroczystości uczestniczył jego wieloletni przyjaciel, właśnie prof. Władysław Bartoszewski.
„Był plac Kolejowy, był plac Jana Nowaka-Jeziorańskiego, a teraz jest plac Jana Nowaka-Jeziorańskiego z pamiątkową tablicą. Nadejdzie taki dzień, że obecni na tej uroczystości młodzi ludzie przypomną sobie, że byli jej świadkami i że jeszcze wtedy byli przy życiu przyjaciele Nowaka-Jeziorańskiego” - mówił w swoim przemówieniu w 2007 roku prof. Bartoszewski.
Senator Klich podkreśla, że obaj bardzo cenili sobie kontakt z ludźmi, dlatego ich sylwetki powinny stać w miejscu, gdzie ludzie będą mieć z nimi kontakt - tak jak na placu przed Galerią Krakowską. Będą ich mijać idąc na zakupy, czy na dworzec.