Adamek Kliczko: Transmisja za darmo w RTL. Walka już dziś!
- Tekst jest skandaliczny i godzi w wizerunek miasta - mówi Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji UMK. - Żądamy usunięcia go z internetu i sprostowania. Interweniujemy przez Ministerstwo Sportu i Turystyki, Polską Organizację Turystyczną w Berlinie i przez ambasadę - wylicza.
Z pseudokibicami Polska problem ma, ale w artykule niemieckiego dziennikarza Rafaela Buschmanna urasta on do gigantycznych rozmiarów. Autor twierdzi m.in., że w czasie derbów Kraków to miasto duchów. Ludzie chowają auta, barykadują się w restauracjach, nikt nie wychodzi na ulicę.
Buschmann opisuje też "salę treningową" bojówki kibiców, która wygląda jak średniowieczna zbrojownia. Są w niej maczety, kusze i miecze. Zdaniem dziennikarza, na porządku dziennym są przypadki, kiedy kibice wdzierają się na murawy boisk, demolują stadiony, a nawet biją piłkarzy.
- Nie przypominam sobie, aby coś takiego zdarzyło się w ciągu ostatnich kilku lat - mówi Przemysław Urbański, rzecznik KS Cracovia. - W zeszłym roku podczas derbów byli u nas dziennikarze z Monachium. Bardzo pozytywnie ocenili zarówno atmosferę w czasie meczu, jak i bezpieczeństwo. Nie mnie oceniać warsztat dziennikarza "Der Spiegel" i profil pisma. Najlepszym sprostowaniem niech będzie niedawny mecz Polska- Niemcy, który przebiegł w sportowej atmosferze - dodaje.
Podobne argumenty przytacza Adrian Ochalik, rzecznik Wisły Kraków. - UEFA pisze do nas pisma, w których chwali stronę organizacyjną i logistyczną spotkań piłkarskich - mówi. - Trudno nawet komentować bzdury, które ukazały się w "Der Spiegel" - kwituje.
Artykuł zatytułowany "Z nożami i maczetami" w "Der Spiegel" ukazał się 5 września, czyli dzień przed meczem Polska - Niemcy. Na zdjęciu przy tekście widzimy grupę zakapturzonych młodych ludzi. W rękach mają siekiery, młotki, maczety, a nawet wielki klucz francuski. Towarzyszą im groźne amstaffy.
Autor alarmuje w tekście, że nasz kraj na rok przed Euro 2012 ma problem ze stadionowymi chuliganami. Nie robi to nam dobrej reklamy, a "Der Spiegel" to największy tygodnik w Niemczech. Ukazuje się w nakładzie miliona egzemplarzy. Wizja Krakowa, jaką przedstawił dziennikarz, przeraża nawet policję.
- Ten dziennikarz pojawił się u mnie niedługo po zabójstwie na Kurdwanowie - przypomina sobie Dariusz Nowak, rzecznik prasowy małopolskiej policji. Było to w styczniu, kiedy to kilkudziesięciu zamaskowanych mężczyzn zabiło kibica Cracovii o pseudonimie "Człowiek". - Ale wiele się od tej pory zmieniło. Powołaliśmy specjalny wydział do walki z bandytyzmem stadionowym. Publikowanie tekstu teraz, bez aktualizacji, jest nieuczciwe. Wyraźnie podkreślałem, że problem dotyczy wąskiej grupy ludzi. Autor przedstawiając tak wypaczony obraz sam się ośmiesza - komentuje Nowak.
Zarówno oba kluby piłkarskie, jak i krakowski magistrat, chcieliby zaprosić niemieckiego dziennikarza do Krakowa, żeby lepiej poznał miasto. - Artykuł wygląda, jakby był napisany na kolanie - podejrzewa Filip Szatanik. - Jest wielce nierzetelny. Dyrektor boi się, że artykuł może zaszkodzić Krakowowi. Przypomina, że co roku miasto odwiedza ok. 250 tys. Niemców. Jest to druga co do wielkości grupa przyjezdnych. Miasto cieszy się też ogromną popularnością na targach turystyki w Berlinie. - Kraków z niej żyje. Mamy obowiązek reagować w każdym przypadku, gdy szarga się jego dobre imię - podkreśla Szatanik.
Serwis Wybory 2011: Najświeższe informacje wyborcze z Małopolski!
Weź udział w akcji Chcemy Taniego Paliwa! **Podpisz petycję do rządu**
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
