https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tak wygląda prywatne życie gwiazdy Wisły Kraków. Angel Rodado i jego narzeczona Isabel odnaleźli szczęście w Krakowie

Bartosz Karcz
Angel Rodado z narzeczoną Isabel i malutkim Jasiem, ich synkiem
Angel Rodado z narzeczoną Isabel i malutkim Jasiem, ich synkiem Anna Kaczmarz
Angel Rodado ma ostatnio w swoim życiu niezwykły czas. Zarówno tym prywatnym i jak piłkarskim. Widać, że Hiszpan jest po prostu szczęśliwy, a to przenosi się na boisko i jego grę. Ostatnio na gali Plebiscytu na Najlepszego Piłkarza Małopolski, który wygrał, pojawił się z narzeczoną Isabel i ich nowonarodzonym synkiem Jasiem.

Angel Rodado ma świetny czas w Krakowie

Jeśli popatrzeć tylko na ostatni rok Angela Rodado, to poza awansem do ekstraklasy wychodziło mu praktycznie wszystko. Grał znakomicie, jest ulubieńcem kibiców Wisły, którzy po ostatnim sezonie tylko do niego nie mieli tak naprawdę pretensji o brak awansu, bo widzieli, że robił, co mógł, dał z siebie wszystko.

Gdy latem 2022 roku Rodado trafił do Wisły bo ciężkim boju, jaki w sprawie tego transferu stoczył ówczesny trener „Białej Gwiazdy” Jerzy Brzęczek, chyba nikt nie spodziewał się, że to będzie aż tak ważny transfer w historii klubu z ul. Reymonta. Hiszpan bardzo szybko okazał się bardzo dobrym piłkarzem, ale też wesołym, skorym do żartów na każdym kroku człowiekiem, czym błyskawicznie zaskarbił sobie sympatię otoczenia.

Autor tego tekstu pamięta pierwszą rozmowę z Angelem Rodado. Kilkanaście, może kilkadziesiąt minut po jego debiucie w Głogowie w meczu z Chrobrym, w którym strzelił pierwszą bramkę dla Wisły. Rozmowa toczyła się na temat jego gry, ale też jak to z nowymi zawodnikami czasem bywa, o życiu prywatnym. Czy będzie w Krakowie mieszkał sam? Czy ma żonę, dziewczynę, dzieci? Angel z uśmiechem na twarzy przyznał, że dziewczynę ma, a jeśli chodzi o dzieci, to nie ma, ale ma za to dwa psy…

Angel Rodado i jego partnerka Isabel odnaleźli szczęście w Krakowie

Przez kolejne miesiące można było zresztą obserwować na jego Instagramie jak bawi się ze wspomnianymi psami, ale też jaką miłością darzy swoją partnerkę Isabel. To był obraz ludzi, którzy w Krakowie, w Polsce znaleźli swoje szczęśliwe miejsce na ziemi. Rodado zresztą nigdy tego nie krył, a wręcz podkreśla na każdym kroku jak bardzo dobrze się tutaj czuje. A że nie są to tylko puste słowa, przekonaliśmy się latem 2024 roku. Kuszony był wtedy naprawdę lukratywnymi kontraktami, choćby z Kazachstanu. A jednak zdecydował się przedłużyć umowę z Wisłą i to na bardzo długo bo aż do 30 czerwca 2027 roku! Czy tak długo zostanie w Wiśle oczywiście nie wiemy, bo jeśli „Biała Gwiazda” nie awansuje do ekstraklasy w tym sezonie, trudno będzie Hiszpana zatrzymać. Faktem jest jednak, że nawet jeśli miałby odejść, zabezpieczył swojemu klubowi przynajmniej to, że dostanie za niego godne pieniądze.

No, ale na razie Rodado walczy o to, żeby Wisła awansowała, dzięki czemu będzie mógł zagrać w najwyższej klasie rozgrywkowej w jej barwach. Mówił o tym ostatnio na gali piłkarskiej Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, na której dostał nagrodę dla Piłkarza Roku 2024. Co ciekawe, Hiszpan wypowiedział się w większości po polsku. Powiedział: - Dziękuję za nagrodę. Dziękuję kibicom, trenerom, którzy byli z nami przez ostatni rok, czyli Albertowi Rude, Kazimierzowi Moskalowi i oczywiście Mariuszowi Jopowi. Dziękuję też moim kolegom. Bez dyskusji - ostatni rok był najlepszy w mojej karierze. Teraz jest czas, żeby kontynuować tę pracę. Wierzę, że ten sezon będzie jeszcze lepszy i awansujemy do ekstraklasy.

Rodado odebrał nagrodę najlepszego piłkarza z... dzieckiem Jasiem i narzeczoną

Na wspomnianą galę Angel Rodado przyszedł z narzeczoną Isabel i malutkim Jasiem, ich synkiem, który ma zaledwie kilka tygodni. Bo to drugi, również ważny aspekt ostatniego roku w życiu piłkarza Wisły. Już jesienią poinformował wszystkich, że jego partnerka spodziewa się dziecka. Później, gdy był na urlopie po rundzie jesiennej, oświadczył się Isabel, a już w tym roku na świat przyszedł w Krakowie Jan. Co istotne Rodado w charakterystyczny dla siebie sposób podkreśla, że to jest… polski Jan, tzn. polskie imię. Bo choć w Hiszpanii ono też funkcjonuje, to oboje rodziców chciało w ten sposób podkreślić jak wdzięczni są Polsce, że odnaleźli tutaj takie szczęście.

Nie tylko piłka nożna. Rodzina na pierwszym miejscu

Angel Rodado chętnie też opowiada o swojej nowej roli taty. Mówi o tym w taki naturalny sposób jak zresztą we wszystkich tematach, o których się z nim rozmawia. Po meczu z Ruchem w Chorzowie, gdzie strzelił trzy bramki podzielił dedykację tych trafień: - Strzeliłem trzy bramki, z czego dwie chciałbym dedykować mojemu synowi Janowi, a jedną Karolinie, naszej rzeczniczce prasowej, bo bardzo pomogła mnie i mojej partnerce w sprawach związanych z rejestracją dziecka.

I dodawał z błyskiem w oku: - Każdy ojciec to potwierdzi, że gdy nim zostajesz, zmienia się w twoim życiu wszystko! Po prostu wszystko!

Żartował też, że Jasiu na pewno był przed telewizorem i oglądał tatę w akcji gdy ten trafiał raz za razem do siatki Ruchu. A niejako na potwierdzenie tych słów można było zobaczyć na Instagramie Isabel rolkę, w której mały Jasiu leży rzeczywiście w wózku przed telewizorem, na którym puszczony jest mecz, obok niego szalik i napis, że kibicuje tatusiowi.

Aby to krakowskie sielankowe życie Angela i Isabel trwało jak najdłużej musi postarać się sam piłkarz i jego koledzy. Awans do ekstraklasy może ten czas przedłużyć nawet o kilka lat. Kolejne wyzwanie już w piątek 28 lutego o godz. 20.30, gdy Wisła zagra w Gdyni z Arką.

od 7 lat
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska