https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: brak miejsc w poradniach specjalistycznych dla dzieci!

Anna Górska
Mali pacjenci miesiącami czekają na wizytę u specjalisty. W tym roku jednak pula darmowych wizyt szybko się wyczerpała
Mali pacjenci miesiącami czekają na wizytę u specjalisty. W tym roku jednak pula darmowych wizyt szybko się wyczerpała Krzysztof Mystkowski
W Krakowie tylko cztery placówki oferują specjalistyczną opiekę dla dzieci - dwa szpitale oraz przychodnie przy al. Pokoju i Budziszyńskiej. W większości znajdujących się tam poradni nie ma już jednak miejsc na ten rok albo zostały pojedyncze wolne terminy. Największe szanse na bezpłatną poradę są jeszcze w szpitalu św. Ludwika.

Poradnia alergologiczna w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu już nie rejestruje małych pacjentów na wizyty w tym roku. Wszystkie terminy są zarezerwowane aż do grudnia. Na następny zaś zapisów nie ma. Co robić? - Nie wiem - rozkłada ręce rejestratorka w USD. - W Krakowie są jeszcze tylko dwie poradnie alergologiczne dla dzieci, i tam sytuacja jest identyczna - dodaje.
Podobnie jest z terminami do pulmonologa i neurologa w szpitalu w Prokocimiu dla dzieci ze schorzeniami neurologicznymi, zostały tam jeszcze pojedyncze odległe terminy.

Czytaj także: Kontrola w NFZ: 25 stycznia dowiemy się, czy złamano prawo

Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży przy al. Pokoju. Z 12 poradni finansowanie otrzymało tu tylko pięć. Pozostałe siedem - alergologia, otolaryngologia, endokrynologia, neurologia, pulmonologia, immunologia, dermatologia zostały poza burtą. Specjaliści przyjmują tam więc odpłatnie. Jedna wizyta kosztuje 50 zł.

Paweł Lis, tata 6-letniego Michała, jest zdruzgotany. Chłopczyk ma poważne problemy alergologiczne. Kilka miesięcy czekali na wyznaczoną na styczeń wizytę u specjalisty przy al. Pokoju. - Teraz nie mają kontraktu, więc każą mi płacić. A to nie jest nasza ostatnia wizyta, syn powinien co miesiąc badać się u alergologa - skarży się rodzic.

Nieco lepiej jest w szpitalu w Szpitalu Dziecięcym im. św. Ludwika. - Najdłużej się czeka w kolejce do alergologa i pulmonologa, nawet 3-5 miesięcy - mówi Paweł Starzak, dyrektor. Dodaje, że na wizytę w poradni immunologicznej czy neurologicznej trzeba czekać 2-3 miesiące. Nie ma także żadnych szans na szybkie zbadanie się w dziecięcej poradni alergologicznej przy Budziszyńskiej w Nowej Hucie.
Konkursy uzupełniające organizowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia mogą nieco poprawić dostęp do opieki specjalistycznej dla dzieci, ale dyrektorzy placówek nie spodziewają się rewolucji. Marta Stępień, szefowa placówki przy al. Pokoju twierdzi, że nie objęły one neurologii dziecięcej, dermatologii, otolaryngologii, a na te porady jest duże zapotrzebowanie.

Sprawdź, czy twoja przychodnia ma kontrakt z NFZ

NFZ jest innego zdania. - Analizy, jakie wykonaliśmy po zakończeniu kontraktowania usług na ten rok wykazały, że do tych specjalistów dostęp będzie lepszy niż rok temu - twierdzi Jolanta Pulchna, rzecznik NFZ. - Ogłosiliśmy konkursy uzupełniające tam, gdzie dostępność była słabsza czyli na poradnie: alergologii, endokrynologii, okulistyki, reumatologii oraz chorób płuc na terenie Krakowa. W ten sposób szanse na otrzymanie kontraktu ma jeszcze m.in. Centrum Leczenia Dzieci i Młodzieży - dodaje Pulchna.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Dagmara
Ja zapisałam się do CMP na Komorowskiego 12 na przyszły tydzień więc nie jest aż tak źle z tymi terminami.
J
JACEK
Dziś także szukałem jakichś wolnych terminów i w Krakowie najwyraźniej nie ma na co liczyć. W końcu znalazłem placówkę, ale aż w Rabce. No trudno, ważne, że ma kontrakt i że w tym roku. Dziś do alergologa, na czerwiec wpisałem dzieciaki. Jak ktoś ma możliwość tam się udać, niech próbuje.
m
mr
Na co nam taki rząd na który płacimy i nic z tego nie mamy. Wywalić cały NFZ, sprywatyzować będziemy płacić ale wiemy za co? A tak płacimy 2 razy i nic z tego nie mamy. POza urzędasami którzy mają dobre pensje a lekarzy PO znajomości. TO SĄ KPINY Z OBYWATELI. POwiedzmy dosyć bawienia naszym kosztem!!
A
Ala
Litości. W styczniu zajęte miejsca do końca roku. Gdzie my żyjemy. Po jakiego gwizda mówi się cokolwiek o profilaktyce? Naprawdę nie byłoby taniej szybko zdiagnozować i wyleczyć, tylko tak przetrzymywać w nieskończoność? Po co kupować drogi sprzęt, skoro nie można się dostać do badań na nim? Nie lepiej mniej wypasionych sprzętów a natychmiastowy dostęp do kumatych lekarzy? Ale znających się na medycynie, a nie kierujących w byle pierdole na tomografię.
e
emeryt
Pani dyrektor NFZ niech nie mówi o darmowym leczeniu, bo ono zostało przez społeczeństwo przedpłacone i niech nie stawia się w roli Pana Boga i decyduje o czyjejś śmierci czy życiu. Może kiedyś i ona będzie musiała skamleć o ratowanie siebie czy kogoś jej bliskiego.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska