https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Brutalnie pobili 61-letnią ekspedientkę. Za skradzione pieniądze wyjechali nad morze

Marcin Banasik
Krakowscy policjanci zatrzymali dwójkę napastników, którzy napadli na sklep nocny. Pracownica sklepu broniąc się przed wydaniem gotówki została brutalnie pobita. Teraz 24-letnia kobieta i 27-mężczyzna usłyszeli zarzuty rozboju z uszkodzeniem ciała i decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani.

Do rozboju doszło kilka dni temu ok. godziny 2 w nocy. Do jednego ze sklepów monopolowych na terenie krakowskiego Bieżanowa weszły dwie zamaskowane osoby. Napastnicy byli wyjątkowo agresywni i od razu zaatakowali 61-letnią ekspedientkę. Kobieta usiłowała bronić utargu, jednak została brutalnie pobita.

Po kradzieży para uciekła w nieznanym kierunku. Zaraz po zdarzeniu na miejsce została wezwana policja oraz załoga pogotowia ratunkowego. Kobieta z poważnymi obrażeniami głowy została zabrana do szpitala. Na miejscu przez całą noc pracowali policjanci kryminalni, technicy kryminalistyki, którzy zabezpieczali pozostawione przez sprawców ślady jak również przesłuchiwali świadków zdarzenia.

Ustalenia pracujących nad sprawą funkcjonariuszy doprowadziły do wytypowania sprawców: 24-letniej kobiety i jej 27-letniego partnera. Nie było ich jednak mieszkaniu jakie wynajmowali na terenie Krakowa. Policjanci obserwowali to miejsce i gdy 21 sierpnia podejrzewani pojawili się w mieszkaniu zostali zatrzymani. Okazało się, że zaraz po przestępstwie para zafundowała sobie za skradzione pieniądze wycieczkę nad morze. Przedstawiono im zarzuty z art. 280 kk - za co grozi do 12 lat więzienia.

27-letni mężczyzna jest znany krakowskiej policji. W marcu br. opuścił zakład karny, gdzie przez kilka lat odbywał karę więzienia za popełnione wcześniej przestępstwa (rozboje, włamania, kradzieże). Na wniosek Prokuratury Rejonowej Kraków – Podgórze sąd zastosował wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

WIDEO: Poszukiwani przez policję z Małopolski

Źródło: Gazeta Krakowska

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
rem
stryczkiem. Raz na zawsze.
...............
///////////
............
NIEBEZPIECZNA PRACA ,ANI OCHRONY NIE MA ,DLATEGO MALO CHETNYCH PAN DO PRACY.....
g
gosc
To wina rządu, powinien w konstytucji zagwarantować wszystkim wczasy nad morzem.
S
Sazonov
Meliny. To już wolę takie placówki, które płacą podatki i dbają o porządek, niż wspierać mafię.
K
Krakusek
.-.
k
k-ów
Szkoda mi tej pobitej kobiety ale gdyby sprzedawała w nocy tak jak to się robi w innych sklepach, tzn, przez zamknięte kraty, byłaby bezpieczna i do niczego takiego by nie doszło.
o
olo
Toż to wyborcy, a nie patola
M
Marcin
Zeby zakazac nocnej sprzedazy alkoholu to trzeba miec do tego jaja. W Katowicach sie dało, w Krakowie nie, jeden glos zdecydowal. Poza tym u nas oczywiscie dali wolna reke dzielnicom, w jednej mozna by bylo kupic a w innej nie. Nie ma jaj to patola kwitnie i bedzie kwitnac jeszcze bardziej bo po co robic cokolwiek w kierunku mieszkancow.
G
Gość
Te nocne sklepy z alkoholem w ogóle nie powinny istnieć. Alkohol jest kryminogenny i wypadkogenny.
Z
Zamiennik
Odpady powinno się utylizować.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska