Kraków. Budowa kościoła na Azorach została wstrzymana. Brakuje pieniędzy na dach

Czy redakcja na pewno chciała opublikować ten tekst? Bardziej przypomina wstępny szkic niż artykuł. Wygląda to na wypadek przy pracy, a przynajmniej mam taką nadzieję...

Ja się w ogóle zastanawiam, co artykuł miał na celu. Pisany bez ładu i składu, ani sensownego wstępu, ani jakiejś konkluzji... i nie dość, że niezbyt stylistycznie napisany (tekst jak gimnazjalisty), to jeszcze niezbyt ścisły.

Po pierwsze, jak już ktoś zauważył, bloki były budowane, zanim powstał kościół. Po drugie, chyba akurat wyszło lepiej, że parafia nie wzięła kredytu, jak dla mnie oznacza to, że ksiądz proboszcz jest rozsądnym człowiekiem i waży wydatki wg możliwości, a nie na hurra; rzadkie (niestety) w kościele katolickim. Po trzecie, cóż w tym sensacyjnego, że parafia zbiera datki na budowę? Wszystkie parafie tak robią; niektóre natomiast najpierw zadłużają się na potęgę, a później jest problem z rosnącymi kosztami obsługi. I dlatego też uważam jak w punkcie 2.

Ogólnie jakość tej publikacji jest dość marna...

Dlaczego ten kościół przypomina meczet?

Może na Azorach jest potrzeba kościoła, ale (generalnie) w Krakowie jest bardzo dużo kościołów. W ścisłym (starym) centrum niejednokrotnie jest kościół obok kościoła (np.św. Barbary obok Mariackiego, św. Andrzeja obok św. św. Piotra i Pawła. kościół OO Dominikanów jest blisko kościoła OO. Franciszkanów itd..