Trwa budowa ścieżki rowerowej od przyszłej kładki na Wiśle łączącej Kazimierz z Ludwinowem wzdłuż ul. M. Konopnickiej do Ronda Matecznego następnie wzdłuż ul. Kamieńskiego (wraz z kładką na ul. Kamieńskiego) w Krakowie.
Akurat większość rowerzystów nie dzwoni, a jak się przepuści bez słowa, to podziekuje. Buractwo wychodzi z 25% was, i to do tej mniej licznej grupy jest ten apel. A jak sobie uważacie że będąc *intruzem* na chodniku za kulturalne wymagacie dzwonienie, to wasz poziom kultury. Przecież wiadomo, że 99% pieszych automatycznie usuwa się bojąc się zostać potrąconym. Ja radzę lepiej nie dzwonić , szczególnie na moście, bo zdarzy się pieszy co się przestraszy dzwonków i szybkiego rowerzysty i bojąc się samemu wpaść do wody, jeszce nie chcący wrzucie do Wisły rowerzysty:) radzę na jakiego pieszego nie dzwonić, nie wiadomo jak i który pieszy zareaguje:)
G
Gość
26 sierpnia, 22:35, Nina:
Do rowerzystów.
Bardzo proszę Was o przestrzeganie zasad zdrowego rozsądku a przede wszystkim zasad ruchu drogowego!
Codzienne chodzę z wózkiem na spacery przez most na stopniu Dąbiu, i codzien trafi się jakiś rowerzysta który dzwoni na mnie dzwonkiem gdy jestesmy oboje na chodniku. Doczytajcie lub udajcie się na jakieś korepetycje bo nie mam ochoty każdemu z was robić wykłady z zasad ruchu drogowego kiedy i na jakich zasadach rowerzysta może jechać chodnikiem.
A dzwonienie na pieszego na chodniku to szczyt bractwa i chamstwa!
27 sierpnia, 08:41, nierowerzysta:
Po pierwsze - nie gorączkuj się.
Po drugie - dzwonek rowerowy to nie bat do przepędzania pieszych tylko lojalna i uprzejma sygnalizacja, że z tyłu masz rowerzystę. Co ty zrobisz z tą informacją to twoja sprawa. Możesz
1) kulturalnie i równie lojalnie względem innego użytkownika ciągu komunikacyjnego przepuścić go jako szybszego od ciebie, ale możesz też
2) zachować się niekulturalnie, egoistycznie i zaborczo sygnalizując kto tu rządzi i kto ma pierwszeństwo (na chodniku). I to dopiero jest, cytuję: "szczyt buractwa i chamstwa".
27 sierpnia, 09:17, Anonim:
To ty się nie gorączkuje. Kobieta ma rację. Dzwonić to możecie sobie na ścieżce rowerowej. Twoje tłumaczenie ma tyle spójności co stwierdzenie że pieszy teraz też będzie chodził po waszej ścieżce rowerowej wzdłuż Wisły i może trąbił na was z daleka informując że też się porusza nią. Wasze bractwo wychodzi wtedy gdy się pieszy pojawi na waszej ścieżce to wtedy ryje wam się nie zamykają. I tu wychodzi wasza gkrwczkowatosc i buractwo. Normalny rowerzysta na moście albo zejdzie z roweru i przejdzie obok, albo się zatrzyma i poczeka 5 sekund. Trudne???
Dzwonić to sobie możecie na swojej psy albo swoją rodzinę jak wam pozwala. A niby kulturalne i formowanie pieszych że jedzie rowerzysta to sobie wsadźcie gdzieś. Pieszy ma na chodniku bezwzględne pierwszeństwo a jak się boicie psów lub że ktoś wam wybiegnie to albo się zatrzymajcie, poczekajcie lub jedzcie droga.
27 sierpnia, 09:42, Gość:
Panu/Pani już podziękujemy. Polemizować można z kimś kto dysponuje odrobiną kultury i wychowania. Tu jedno i drugie jest na poziomie chodnika.
Tu nie ma co polemizować, jak ktoś kradnie, idzie do paki, jak ktoś jeździ rowerem po chodniku, dostaje mandat.
Polemizować to sobie możesz na naradzie w firmie albo wybierając oprawki okularów.
G
Gość
26 sierpnia, 22:35, Nina:
Do rowerzystów.
Bardzo proszę Was o przestrzeganie zasad zdrowego rozsądku a przede wszystkim zasad ruchu drogowego!
Codzienne chodzę z wózkiem na spacery przez most na stopniu Dąbiu, i codzien trafi się jakiś rowerzysta który dzwoni na mnie dzwonkiem gdy jestesmy oboje na chodniku. Doczytajcie lub udajcie się na jakieś korepetycje bo nie mam ochoty każdemu z was robić wykłady z zasad ruchu drogowego kiedy i na jakich zasadach rowerzysta może jechać chodnikiem.
A dzwonienie na pieszego na chodniku to szczyt bractwa i chamstwa!
27 sierpnia, 08:41, nierowerzysta:
Po pierwsze - nie gorączkuj się.
Po drugie - dzwonek rowerowy to nie bat do przepędzania pieszych tylko lojalna i uprzejma sygnalizacja, że z tyłu masz rowerzystę. Co ty zrobisz z tą informacją to twoja sprawa. Możesz
1) kulturalnie i równie lojalnie względem innego użytkownika ciągu komunikacyjnego przepuścić go jako szybszego od ciebie, ale możesz też
2) zachować się niekulturalnie, egoistycznie i zaborczo sygnalizując kto tu rządzi i kto ma pierwszeństwo (na chodniku). I to dopiero jest, cytuję: "szczyt buractwa i chamstwa".
27 sierpnia, 10:06, Gość:
Nie wolno jeździć po chodniku rowerem . Mandat za to grozi.
...Chyba, że wolno.
A takich miejsc jest całkiem sporo i to zarówno ciągów pieszo - rowerowych jak i sytuacji gdzie na ulicy dopuszczalna prędkość to 70km/h, chodnik ma >2m i nie ma ścieżki rowerowej.
W tych przypadkach używanie dzwonka to pożądany element komunikacji między rowerzystą a pieszym i tak to należy postrzegać
S
Sokular
innymi słowy pasażerowie MPK i kierowcy stojący w korku będą się przesiadać na rowery-to ostatnia strategia budowniczych torowisk i ulic rozkopanych???????????????
G
Gość
26 sierpnia, 22:35, Nina:
Do rowerzystów.
Bardzo proszę Was o przestrzeganie zasad zdrowego rozsądku a przede wszystkim zasad ruchu drogowego!
Codzienne chodzę z wózkiem na spacery przez most na stopniu Dąbiu, i codzien trafi się jakiś rowerzysta który dzwoni na mnie dzwonkiem gdy jestesmy oboje na chodniku. Doczytajcie lub udajcie się na jakieś korepetycje bo nie mam ochoty każdemu z was robić wykłady z zasad ruchu drogowego kiedy i na jakich zasadach rowerzysta może jechać chodnikiem.
A dzwonienie na pieszego na chodniku to szczyt bractwa i chamstwa!
27 sierpnia, 08:41, nierowerzysta:
Po pierwsze - nie gorączkuj się.
Po drugie - dzwonek rowerowy to nie bat do przepędzania pieszych tylko lojalna i uprzejma sygnalizacja, że z tyłu masz rowerzystę. Co ty zrobisz z tą informacją to twoja sprawa. Możesz
1) kulturalnie i równie lojalnie względem innego użytkownika ciągu komunikacyjnego przepuścić go jako szybszego od ciebie, ale możesz też
2) zachować się niekulturalnie, egoistycznie i zaborczo sygnalizując kto tu rządzi i kto ma pierwszeństwo (na chodniku). I to dopiero jest, cytuję: "szczyt buractwa i chamstwa".
Nie wolno jeździć po chodniku rowerem . Mandat za to grozi.
G
Gość
26 sierpnia, 22:35, Nina:
Do rowerzystów.
Bardzo proszę Was o przestrzeganie zasad zdrowego rozsądku a przede wszystkim zasad ruchu drogowego!
Codzienne chodzę z wózkiem na spacery przez most na stopniu Dąbiu, i codzien trafi się jakiś rowerzysta który dzwoni na mnie dzwonkiem gdy jestesmy oboje na chodniku. Doczytajcie lub udajcie się na jakieś korepetycje bo nie mam ochoty każdemu z was robić wykłady z zasad ruchu drogowego kiedy i na jakich zasadach rowerzysta może jechać chodnikiem.
A dzwonienie na pieszego na chodniku to szczyt bractwa i chamstwa!
27 sierpnia, 08:41, nierowerzysta:
Po pierwsze - nie gorączkuj się.
Po drugie - dzwonek rowerowy to nie bat do przepędzania pieszych tylko lojalna i uprzejma sygnalizacja, że z tyłu masz rowerzystę. Co ty zrobisz z tą informacją to twoja sprawa. Możesz
1) kulturalnie i równie lojalnie względem innego użytkownika ciągu komunikacyjnego przepuścić go jako szybszego od ciebie, ale możesz też
2) zachować się niekulturalnie, egoistycznie i zaborczo sygnalizując kto tu rządzi i kto ma pierwszeństwo (na chodniku). I to dopiero jest, cytuję: "szczyt buractwa i chamstwa".
27 sierpnia, 09:17, Anonim:
To ty się nie gorączkuje. Kobieta ma rację. Dzwonić to możecie sobie na ścieżce rowerowej. Twoje tłumaczenie ma tyle spójności co stwierdzenie że pieszy teraz też będzie chodził po waszej ścieżce rowerowej wzdłuż Wisły i może trąbił na was z daleka informując że też się porusza nią. Wasze bractwo wychodzi wtedy gdy się pieszy pojawi na waszej ścieżce to wtedy ryje wam się nie zamykają. I tu wychodzi wasza gkrwczkowatosc i buractwo. Normalny rowerzysta na moście albo zejdzie z roweru i przejdzie obok, albo się zatrzyma i poczeka 5 sekund. Trudne???
Dzwonić to sobie możecie na swojej psy albo swoją rodzinę jak wam pozwala. A niby kulturalne i formowanie pieszych że jedzie rowerzysta to sobie wsadźcie gdzieś. Pieszy ma na chodniku bezwzględne pierwszeństwo a jak się boicie psów lub że ktoś wam wybiegnie to albo się zatrzymajcie, poczekajcie lub jedzcie droga.
Panu/Pani już podziękujemy. Polemizować można z kimś kto dysponuje odrobiną kultury i wychowania. Tu jedno i drugie jest na poziomie chodnika.
A
Anonim
26 sierpnia, 22:35, Nina:
Do rowerzystów.
Bardzo proszę Was o przestrzeganie zasad zdrowego rozsądku a przede wszystkim zasad ruchu drogowego!
Codzienne chodzę z wózkiem na spacery przez most na stopniu Dąbiu, i codzien trafi się jakiś rowerzysta który dzwoni na mnie dzwonkiem gdy jestesmy oboje na chodniku. Doczytajcie lub udajcie się na jakieś korepetycje bo nie mam ochoty każdemu z was robić wykłady z zasad ruchu drogowego kiedy i na jakich zasadach rowerzysta może jechać chodnikiem.
A dzwonienie na pieszego na chodniku to szczyt bractwa i chamstwa!
27 sierpnia, 08:41, nierowerzysta:
Po pierwsze - nie gorączkuj się.
Po drugie - dzwonek rowerowy to nie bat do przepędzania pieszych tylko lojalna i uprzejma sygnalizacja, że z tyłu masz rowerzystę. Co ty zrobisz z tą informacją to twoja sprawa. Możesz
1) kulturalnie i równie lojalnie względem innego użytkownika ciągu komunikacyjnego przepuścić go jako szybszego od ciebie, ale możesz też
2) zachować się niekulturalnie, egoistycznie i zaborczo sygnalizując kto tu rządzi i kto ma pierwszeństwo (na chodniku). I to dopiero jest, cytuję: "szczyt buractwa i chamstwa".
To ty się nie gorączkuje. Kobieta ma rację. Dzwonić to możecie sobie na ścieżce rowerowej. Twoje tłumaczenie ma tyle spójności co stwierdzenie że pieszy teraz też będzie chodził po waszej ścieżce rowerowej wzdłuż Wisły i może trąbił na was z daleka informując że też się porusza nią. Wasze bractwo wychodzi wtedy gdy się pieszy pojawi na waszej ścieżce to wtedy ryje wam się nie zamykają. I tu wychodzi wasza gkrwczkowatosc i buractwo. Normalny rowerzysta na moście albo zejdzie z roweru i przejdzie obok, albo się zatrzyma i poczeka 5 sekund. Trudne???
Dzwonić to sobie możecie na swojej psy albo swoją rodzinę jak wam pozwala. A niby kulturalne i formowanie pieszych że jedzie rowerzysta to sobie wsadźcie gdzieś. Pieszy ma na chodniku bezwzględne pierwszeństwo a jak się boicie psów lub że ktoś wam wybiegnie to albo się zatrzymajcie, poczekajcie lub jedzcie droga.
G
Gość
26 sierpnia, 22:35, Nina:
Do rowerzystów.
Bardzo proszę Was o przestrzeganie zasad zdrowego rozsądku a przede wszystkim zasad ruchu drogowego!
Codzienne chodzę z wózkiem na spacery przez most na stopniu Dąbiu, i codzien trafi się jakiś rowerzysta który dzwoni na mnie dzwonkiem gdy jestesmy oboje na chodniku. Doczytajcie lub udajcie się na jakieś korepetycje bo nie mam ochoty każdemu z was robić wykłady z zasad ruchu drogowego kiedy i na jakich zasadach rowerzysta może jechać chodnikiem.
A dzwonienie na pieszego na chodniku to szczyt bractwa i chamstwa!
27 sierpnia, 8:41, nierowerzysta:
Po pierwsze - nie gorączkuj się.
Po drugie - dzwonek rowerowy to nie bat do przepędzania pieszych tylko lojalna i uprzejma sygnalizacja, że z tyłu masz rowerzystę. Co ty zrobisz z tą informacją to twoja sprawa. Możesz
1) kulturalnie i równie lojalnie względem innego użytkownika ciągu komunikacyjnego przepuścić go jako szybszego od ciebie, ale możesz też
2) zachować się niekulturalnie, egoistycznie i zaborczo sygnalizując kto tu rządzi i kto ma pierwszeństwo (na chodniku). I to dopiero jest, cytuję: "szczyt buractwa i chamstwa".
27 sierpnia, 09:05, Gość:
Zachować się "zaborczo" korzystając z pierwszeństwa wg przepisów?? Ktoś tu na głowę upadł? Drogi rowerzystów, w takim razie i Ty przepuszczaj auta na DDR i przejazdach rowerowych jako szybsze od siebie.
Przepisy przepisami, ale jest coś takiego jak uprzejmość. Skoro rowerzysta jedzie chodnikiem, to ma jakiś istotny powód, np. brak równoległej DDR lub np. traume po jakimś zdarzeniu i dyskomfort w czasie jazdy po jezdni. Przy takim podejściu, że "ja mam prawo" nie dojdziemy do niczego, co najwyżej do klinczu i narastania agresji. Oczywiście, żeby była jasność, nie ma akceptacji dla nadużywania gościnności zarówno rowerzystów na chodnikach jak i pieszych na DDR (co nie jest rzadkością)
?
27 sierpnia, 08:15, ?:
Za ile kasy ta inwestycja dla 2 % mieszkańców?
27 sierpnia, 09:04, Rich:
Podobno aż 4% mieszkańców to aktywni rowerzyści. I tak oto, mamy rządy mniejszości. Kupiłeś auto, by świeży i wypoczęty dotrzeć do pracy a musisz stać w korkach bo miasto inwestuje w rowery..
Aktywni rowerzyści. Czyli ci, co mają rower. Jakoś nie widać tłumów na ścieżkach rowerowych. Częściej można zobaczyć rowerzystów jadących po jezdni wzdłuż ścieżki rowerowej
R
Rich
26 sierpnia, 23:20, dr:
Kretyński pomysł. Miliony wydane dla 2% poruszających się w takiej formie po mieście. A chodników jak nie ma na Królowej Jadwigi tak nie ma. A Jerzmanowskiego jak nie wyasfaltowana tak dalej ruina (chociaż była wpisana do remontu już w 2010 i w 2011 roku). Tramwaju na Azory dalej brak. Igołomska przez 2 lata 2 km drogi zrobione. Aleje rozpadają się na wielu odcinkach. Ale ważne, że dla paru rowerzystów wydaje się pieniądze wszystkich Krakusów.
A Bieżanowska,Półłanki, klasztorna itd...A estakada tramwajowa??całe miasto stoi i dusi się...Ale ścieżki się robi...by od października do marca jakiś nawiedzony nią smigał
G
Gość
26 sierpnia, 22:35, Nina:
Do rowerzystów.
Bardzo proszę Was o przestrzeganie zasad zdrowego rozsądku a przede wszystkim zasad ruchu drogowego!
Codzienne chodzę z wózkiem na spacery przez most na stopniu Dąbiu, i codzien trafi się jakiś rowerzysta który dzwoni na mnie dzwonkiem gdy jestesmy oboje na chodniku. Doczytajcie lub udajcie się na jakieś korepetycje bo nie mam ochoty każdemu z was robić wykłady z zasad ruchu drogowego kiedy i na jakich zasadach rowerzysta może jechać chodnikiem.
A dzwonienie na pieszego na chodniku to szczyt bractwa i chamstwa!
Popieram
G
Gość
26 sierpnia, 22:35, Nina:
Do rowerzystów.
Bardzo proszę Was o przestrzeganie zasad zdrowego rozsądku a przede wszystkim zasad ruchu drogowego!
Codzienne chodzę z wózkiem na spacery przez most na stopniu Dąbiu, i codzien trafi się jakiś rowerzysta który dzwoni na mnie dzwonkiem gdy jestesmy oboje na chodniku. Doczytajcie lub udajcie się na jakieś korepetycje bo nie mam ochoty każdemu z was robić wykłady z zasad ruchu drogowego kiedy i na jakich zasadach rowerzysta może jechać chodnikiem.
A dzwonienie na pieszego na chodniku to szczyt bractwa i chamstwa!
27 sierpnia, 8:41, nierowerzysta:
Po pierwsze - nie gorączkuj się.
Po drugie - dzwonek rowerowy to nie bat do przepędzania pieszych tylko lojalna i uprzejma sygnalizacja, że z tyłu masz rowerzystę. Co ty zrobisz z tą informacją to twoja sprawa. Możesz
1) kulturalnie i równie lojalnie względem innego użytkownika ciągu komunikacyjnego przepuścić go jako szybszego od ciebie, ale możesz też
2) zachować się niekulturalnie, egoistycznie i zaborczo sygnalizując kto tu rządzi i kto ma pierwszeństwo (na chodniku). I to dopiero jest, cytuję: "szczyt buractwa i chamstwa".
Zachować się "zaborczo" korzystając z pierwszeństwa wg przepisów?? Ktoś tu na głowę upadł? Drogi rowerzystów, w takim razie i Ty przepuszczaj auta na DDR i przejazdach rowerowych jako szybsze od siebie.
R
Rich
27 sierpnia, 08:15, ?:
Za ile kasy ta inwestycja dla 2 % mieszkańców?
Podobno aż 4% mieszkańców to aktywni rowerzyści. I tak oto, mamy rządy mniejszości. Kupiłeś auto, by świeży i wypoczęty dotrzeć do pracy a musisz stać w korkach bo miasto inwestuje w rowery..
G
Gość
Pożyczka na dowód od 100zł do 25.000zł w 30 minut na Twoim koncie. Wystarczy wybrać ofertę dla siebie i wypełnić wniosek na stronie: xchwilowki.pl
n
nierowerzysta
26 sierpnia, 22:35, Nina:
Do rowerzystów.
Bardzo proszę Was o przestrzeganie zasad zdrowego rozsądku a przede wszystkim zasad ruchu drogowego!
Codzienne chodzę z wózkiem na spacery przez most na stopniu Dąbiu, i codzien trafi się jakiś rowerzysta który dzwoni na mnie dzwonkiem gdy jestesmy oboje na chodniku. Doczytajcie lub udajcie się na jakieś korepetycje bo nie mam ochoty każdemu z was robić wykłady z zasad ruchu drogowego kiedy i na jakich zasadach rowerzysta może jechać chodnikiem.
A dzwonienie na pieszego na chodniku to szczyt bractwa i chamstwa!
Po pierwsze - nie gorączkuj się.
Po drugie - dzwonek rowerowy to nie bat do przepędzania pieszych tylko lojalna i uprzejma sygnalizacja, że z tyłu masz rowerzystę. Co ty zrobisz z tą informacją to twoja sprawa. Możesz
1) kulturalnie i równie lojalnie względem innego użytkownika ciągu komunikacyjnego przepuścić go jako szybszego od ciebie, ale możesz też
2) zachować się niekulturalnie, egoistycznie i zaborczo sygnalizując kto tu rządzi i kto ma pierwszeństwo (na chodniku). I to dopiero jest, cytuję: "szczyt buractwa i chamstwa".