- Tędy się przecież nie da jechać rowerem, a dla mnie to najkrótsza droga do Nowej Huty - żali się nasza Czytelniczka, Alicja Bogusz. - Właśnie wczoraj przewróciłam się tu w kałuży błota.
Jacek Bednarz, przewodniczący rady dzielnicy XIII Podgórze tłumaczy, że dzielnicy na naprawę nie stać, chociaż chodnik jest faktycznie w fatalnym stanie. - Taki remont musiałby kosztować około pół miliona zł, gdy tymczasem cały budżet dzielnicy wynosi jedynie milion - wyjaśnia. - Musielibyśmy zrezygnować z innych, ważniejszych z punktu widzenia mieszkańców, remontów.
Przewodniczący przypomina jednak, że Rada Dzielnicy kilka lat temu sfinansowała budowę chodnika po drugiej stronie ulicy Nowohuckiej, od ul. Koszykarskiej do Saskiej, za co zapłaciła 120 tys. zł. Teraz Rady nie stać na remonty przy głównych drogach, również takich jak Wielicka czy Kamieńskiego, które także są bardzo potrzebne. Dzielnice najchętniej pozbyłyby się tego przykrego obowiązku na rzecz gminy.
Jacek Bartlewicz, rzecznik prasowy Zakładu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie oświadcza, że remont chodników nie należy do jego firmy, ale właśnie do dzielnic.
- ZIKiT widzi konieczność kompleksowej naprawy ulicy Nowohuckiej po powodzi - zaznacza. Koszt tej inwestycji oszacowano jednak na 11,5 mln zł. - Naprawa samego chodnika nic nie da, tam były zapadliska na kilka metrów - przypomina rzecznik.
Bartlewicz zapewnia, że zgłoszono już potrzebę naprawy do budżetu centralnego, ale remont ze względów finansowych raczej nie nastąpi zbyt szybko.
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu