Kraków czeka rewolucja biletowa. Opłata obowiązywałaby za przejechany dystans tramwajami i autobusami

Działanie biletu dynamicznego ma polegać na zastosowaniu w tramwajach i autobusach urządzeń MTT, czyli systemu w międzynarodowym standardzie płatności zbliżeniowych. Przy zamontowaniu takich urządzeń po wejściu i wyjściu z pojazdu komunikacji miejskiej, do specjalnego urządzenia pasażer miałby zbliżyć kartę płatniczą, a system wyliczyłby optymalną opłatę za przejazd.

Nie płaciłoby się za czas podróży, liczbę przystanków, a przejechany dystans. - System naliczałby opłatę za dystans w linii prostej od początkowego do końcowego przystanku - wyjaśnia Sebastian Kowal z ZTP.

System mógłby też wskazywać pasażerowi najkorzystniejsze rozwiązanie - po zakupie kilku przejazdów w ciągu dnia, mógłby inkasować opłatę za bilet dzienny, jeżeli byłoby to tańsze rozwiązanie.

Jeżeli przetarg na przygotowanie nowego systemu zostałby rozstrzygnięty bez odwołań wiosną, to później na wykonanie zadania zwycięzca miałby kilkanaście miesięcy. O ostatecznych zasadach na jakich można byłoby korzystać z systemu musieliby zadecydować w głosowaniu miejscy radni.

Obecnie w Krakowie dostępne są bilety czasowe. Najtańszy jest 20-minutowy za 4, zł. Bilet jednoprzejazdowy, godzinny kosztuje 6 zł, a 90-minutowy 8 zł.

Bilet okresowy, miesięczny mieszkańca kosztuje 80 zł. Jest propozycja prezydenta i urzędników, by jego cena zmieniła się na 109 zł, ale wtedy bilet ten upoważniałby także do podróży pociągami. Radni miejscy nie chcą się zgodzić na podwyżki, do tematu mają powrócić na początku kwietnia.

Sezon rowerowy już niedługo! Jaki rower wybrać?