https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: dla 1700 dzieci nie wystarczy miejsc w przedszkolach

Anna Kolet-Iciek
Chętnych jest więcej niż miejsc w przedszkolach
Chętnych jest więcej niż miejsc w przedszkolach paweł sosnowski
Znamy wstępne wyniki rekrutacji do krakowskich przedszkoli. W tym roku nie dostało się do nich ponad 1700 maluchów. Na lodzie zostali przede wszystkim rodzice trzylatków. Jak co roku, miasto przygotowało za mało miejsc dla przedszkolaków. Do wcześniejszej edukacji nie udało się także przekonać większości rodziców sześciolatków, którzy zamiast do szkoły woleli zapisać swoje dzieci do przedszkoli. Sytuację ratują placówki niepubliczne, które mogą przyjąć ok. 6 tys. dzieci.

Czytaj też: Winią wojewodę Małopolski za wysokie czynsze

W tym roku Kraków miał do zaoferowania ponad 15 tys. miejsc w przedszkolach samorządowych i 2300 w zerówkach w szkołach podstawowych. Oficjalne wyniki rekrutacji zostaną podane 13 kwietnia. Wówczas też do rodziców dotrze wiadomość, czy ich dziecko dostało się do wybranego przedszkola.

Z naszych informacji wynika, że o miejsce w samorządowych placówkach walczyło w tym roku 19 tys. 717 dzieci, zatem zabrakło ich dla ponad 1700 maluchów. Na lodzie zostaną przede wszystkim trzylatki. Pięcio- i sześciolatkom nie można bowiem odmówić przyjęcia do przedszkola.

Wiadomo już też, że kolejna odsłona akcji władz Krakowa pod hasłem "Sześciolatku, nie trać roku" zakończyła się klapą. 4369 dzieci w tym wieku zamiast do szkoły zostało zapisanych do przedszkola, zajmując tym samym miejsca młodszym kolegom. O tym, ile sześciolatków ostatecznie wyląduje w pierwszej klasie, prawdopodobnie dowiemy się dopiero we wrześniu. Na razie zapisanych jest tam 680 dzieci w tym wieku, czyli mniej niż w ubiegłym roku.

Problem z miejscami w samorządowych placówkach byłby jeszcze większy, gdyby zostały do nich zapisane wszystkie zameldowane w Krakowie dzieci. Okazuje się jednak, że rodzice ponad 9 tysięcy krakowskich maluchów w wieku przedszkolnym w ogóle nie zdecydowali się na posłanie pociechy do samorządowej placówki. Wielu z nich prawdopodobnie od razu wybrało przedszkole niepubliczne.

A w Krakowie ich oferta jest wyjątkowo bogata. Działa tu już grubo ponad 100 prywatnych placówek, które mogą przyjąć prawie 6 tys. dzieci.

Na każdego przedszkolaka prywatne placówki dostają co miesiąc ponad 582 zł dotacji z miejskiej kasy - to 85 proc. tego, co idzie na dziecko w przedszkolu publicznym. Krakowska dotacja jest wyjątkowo wysoka (minimum przewidziane w ustawie to 75 proc.): przez kilka ostatnich lat, zgodnie z uchwałą Rady Miasta, była systematycznie zwiększana - aż do obecnego poziomu. Dotychczas w ślad za zwiększaniem dopłat nie szło jednak obniżenie wysokości czesnego w prywatnych placówkach. Wręcz przeciwnie, wiele z nich nawet podniosło ceny.

W efekcie, za pobyt dziecka w takim przedszkolu rodzice płacą miesięcznie nawet 1000 zł. A na taki wydatek wielu krakowian, których dzieci nie dostały się do przedszkoli samorządowych, nie będzie sobie mogło pozwolić.

- Oboje z mężem pracujemy, ale i tak nie będzie nas stać, żeby posłać córkę do prywatnego przedszkola - mówi Iwona Wróbel, mama 3-letniej Malwiny. Zapisała córkę do trzech placówek i z niepokojem czeka na wyniki rekrutacji. - Jeżeli się nie uda, znowu będziemy polegać na babci - wzdycha.

Dodajmy, że przedszkole samorządowe jest o ponad połowę tańsze od prywatnego, nawet jeśli wliczymy do tego wszystkie zajęcia dodatkowo płatne. A ta różnica może się jeszcze powiększyć.

- Nie wykluczam, że w przyszłości dotacja dla przedszkoli niepublicznych zostanie obniżona - zaznacza wiceprezydent Okońska.

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Szanowna Pani.
Jestem Dyrektorem przedszkola niepublicznego, w którym oferujemy kilka miejsc dla rodzin potrzebujących, gdzie czesne jest naliczane wg stawek publicznego przedszkola. Dokładne informacje można uzystać na stronie www.przedszkole-narwik.com zakładka "Biuletyn informacyjny"
Zapraszam do odwiedzenia naszej strony.
Pozdrawiam
A
Aneco
Rząd wymaga od nas rodziców posyłania dzieci do przedszkoli ze wzgledu na ich rozwój i nie tylko. CHCEMY! ale nie możemy bo nie ma miejsc i odsyłają nas z kwitkiem. Mój synek nie dostał się do żadnego z trzech wybranych przedszkoli, lista rezerwowa to chyba żart bo tam też nie ma miejsc. Wiec co mamy zrobić? Niestety nie wszystkich stac na prywatna placówke!
k
kat
Przypuszczam, że nie o takie samotne matki chodziło. Moi sąsiedzi nie brali ślubu, bo jak sami stwierdzili w tym kraju tak jest lepiej. Jej dziecko dostało się do przedszkola, (moje nie) bo oficjalnie jest samotną matką. Nie pracuje, a we wniosku podała inaczej (znajomy wystawił jej zaświadczenie). Ja pracuje. Osobiście znam kilka takich "samotnych matek" z lewymi zaświadczeniami. I tu by się przydała jakaś weryfikacja. Prawdziwej samotnej matce takiej, jak Pani miejsce w przedszkolu się jak najbardziej należy. Ale sytuacje, o której pisze niestety są patologiczne i dyskryminują takie rodziny, jak moja. A u nas na osiedlu do przedszkola dostały się tylko dzieci, "takich samotnych matek" jak moja sąsiadka. Już nawet zapowiedziała, że będzie odbierać małego o 13.00 bo nie zamierza dopłacać. A mnie szlag trafia!
E
EWA
Co za kabotyński komentarz! Jestem lekarką i drem nauk medycznych. Pracuję zawodowo i naukowo. Jestem samotną matką. I uważam się za normalną, nie za patologię.
To osoba, która potrafi wysmażyć tak głupi komentarz - powinna byc traktowana jako mniej normalna. Gratuluje podejścia do świata.
Ewa
W
Wanda
Miasto chce tam zrobić mieszkania, a chętni na pewno byliby na posłanie dzieci w takim dogodnym komunikacyjnie miejscu, a jednocześnie spokojnym z dużym zapleczem jako ogród.
F
Feliks Ateusz
Ważne, że się w kościołach pomieszczą, coraz ich więcej.
j
jj
urzad zlikwidował nie wiadomo dlaczego? A ile przedszkoli zlikwidowano kilka lat temu nawet ja liczba urodzin zaczęła rosnac?
w
wr
Kolejny sukces Majchra i Okońskiej.
m
mama
Jaka wina rodziców ???!!!, jak będziesz mieć dziecko które ma wybór, zostać w przedszkolu, bezpiecznym i przygotowanym dla jego edukacji a wysłać je do dżungli pełnym niebezpieczeństwa, bez emocji bez przygotowania - to wtedy możemy porozmawiać. Problem jest tylko w chorym rządzie a nie w rodzicach którzy chronią swoje dzieci !!!!!!
q
q2nów
No jak w jednym z przedszkoli na Kurdwanowie nowa grupa przedszkolaków to same" samotne" matki to co się dziwić że dla normalnych ludzi uczciwie pracujących mających normalne rodziny zabraknie miejsc przecież to jest paranoja
m
matka
ja moje dziecko w przyszłym roku też nie puszczę do szkoły !!! - Szkoły nie są przygotowane na sześciolatków - wiem co mówię - mam starsze dziecko w szkole !
Proszę porozmawiać z jakimkolwiek nauczycielem-durekctorem szkół (tak grzecznie - w celahc porady) - żaden z nich sam mówi wprost nie puściłby swojego dziecko do szkoły jako "sześciolatek w szkole"
Proszę przytoczyć wypowiedź Pana Prezydenta Krakowa z lutego - gdzie deklarował, że dla wszystkich dzieci wystaczy miejsc w PUBLICZNYCH przedszkolach... i cóż -hm...- wyszło jak zwykle.
Sama miałam problem z dzieckiem - kiedy startowaliśmy jako 3-latki. Tylko dlatego, że dziecko pochodzi z pełnej rodziny - od początku mniej punktów i dyskryminacja ! Chore Państwo-chory system!
Rada dla Urzędników - zlikwidujecie jeszcze parę przedszkoli !!! I utwórzcie same Stowarzyszenia - pozbądźcie się strupa !!!
n
nie urzędnik
To nie jest wina miasta - to wina rodziców sześciolatków, którzy zablokowali miejsca - oni mają wszelkie prawa (mogą tu i mogą tam) - rodzice trzylatków żadne.

Jeżeli wina - to rządu za wstrzymanie sześciolatków w przedszkolach. TO JEST DOPIERO SKANDAL
r
rodzic
No tak pracowac do konca zycia a gdzie poslac dzieci panstwo Tuska!!! A przedszkola zamykaja wiem bo mam w rodzinie nauczycielke!!! Brawo Tusk!!!
k
kjk
pro rodzinne państwo tuska.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska