Z marketu budowlanego OBI przy ul. Bora Komorowskiego w Krakowie ewakuowano pracowników i klientów. Wszystko z powodu zagrożenia chemicznego. Na miejsce przybyło kilkanaście zastępów straży pożarnej. Według wstępnych informacji jedna osoba została poszkodowana.
- Prawdopodobnie przez jednego z pracowników sklepu została rozbita butelka z kwasem solnym. Został on poszkodowany, pozostałym osobom nic się groźnego nie stało - mówi st. kpt. Sebastian Woźniak, rzecznik Prasowy Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP.
Zaraz zaraz.... a jakim cudem na półce w markecie leży kwas solny który może się ot tak rozbić?!?!?!
Ś
Świadek wydarzenia
To nie jest tekst pisany na niczyje zamówienie. Opisałam sytuację, której byłam świadkiem i swoje emocje. Generalnie trudno stwierdzić czy markety, galerie handlowe są dobrze przygotowane do jakiejkolwiek ewakuacji. Widzieliśmy różne obrazki z ataków terrorystycznych na Zachodzie czy ostatnio w TV ewakuacja z galerii handlowej, gdzie klienci nie mieli zamiaru jej opuścić nawet w obliczu niebezpieczeństwa. To jest bardzo poważny problem. Może ktoś przeczyta mój post i faktycznie w różnych sytuacjach zagrożenia odpowiednie instytucje, sklepy zadbają o to, żeby klienci otrzymali jasne instrukcje. W opisywanym przeze mnie przypadku, zabrakło mi właśnie głośnego komunikatu - TO NIE SĄ ĆWICZENIA, WYSTĄPIŁO ZAGROŻENIE SKAŻENIA CHEMICZNEGO, PROSIMY SZYBKO OPUŚCIĆ HALĘ. Może OBI postara się o odpowiednie nagłośnienie i pracownicy nie będą musieli odszukiwać klientów. Stąd też moje podziękowania właśnie dla pracowników, nie dla sklepu. Pozdrawiam
A
Ajjjj
A już myślałem że konfitura misiek z wielką warą znowu przyjechał porshe aby ukraść fiskarsy.....W sumie od tamtego czasu krzywda mu się nie dzieje.....u k l a D o w i C z fest policyjny
k
krakus
Brzmi to zupełnie jak tekst pisany na zamówienie OBI, w celu podreperowania wizerunku.
Ś
Świadek wydarzenia
Akurat w tym czasie robiłam zakupy w OBI. W okolicy półek z farbami pojawiła się biała para, wyglądała trochę jak dym. Pracownicy bardzo szybko zareagowali, odseparowali strefę niebezpieczną łańcuchami, otworzyli wszystkie bramy z tyłu budynku i poprosili klientów o opuszczenie hali. Klienci byli trochę zdezorientowani, bo nie wyglądało to poważnie, więc trochę ociągali się z opuszczeniem sklepu, zwłaszcza Ci przy kasie. Pracownicy jednak stanowczo prosili klientów o opuszczenie, gdyż pozostanie może grozić zatruciem. Wszystkie drogi ewakuacji były otwarte, wszyscy spokojnie i bezpiecznie udali się wraz z pracownikami na zewnątrz budynku. Jedyny mankament to chyba tylko to,że nie ma nagłośnienia na hali- powinien być jasny komunikat o zagrożeniu chemicznym i ewakuacji, wtedy pracownicy nie musieliby szukać klientów między regałami. Generalnie akcja przeprowadzona na medal. Dla pracowników należy się nagroda, bardzo sprawnie to wszystko przeprowadzono. Potem przyjechali strażacy, najpierw jeden wóz strażacki. Wszyscy mieli nadzieję,że akcja szybko się zakończy, max do 30 min. Jednak po chwili przyjechał kolejny wóz strażacki. Klienci niestety musieli zrezygnować dziś z zakupów i ja niestety też. Szkoda mi tylko Pań kasjerek, które na zewnątrz stały tylko w samych koszulach, potem schroniły się w kolekturze Lotto. Bardzo dziękuję wszystkim pracownikom OBI,że mogłam bezpiecznie i bez problemu wydostać się z hali. Pozdrawiam
M
Md
Biedny pracownik. Na pewno nie zrobil tego specjalnie a teraz bedze mial nieprzyjemnosci ze strony szefostwa.
a
a33
Ciekawe jak by przejechały ciężkie wozy ratownicze w południe przez XX Pijarów gdyby coś tam się działo .Ale władze miasta nie widzą problemu w tym jak parkują na tej ulicy sk...yny z pobliskich biurowców i salonu samochodowego.