Do niecodziennego zdarzenia doszło we wtorek w Krakowie. Około godziny 10.50 na telefon alarmowy 997 zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że na dworcu autobusowym w Krakowie zostanie podłożona bomba. Policjanci bardzo szybko ustalili, z którego telefonu dzwonił zgłaszający. Funkcjonariusze udali się na miejsce i zatrzymali będącego jeszcze w pobliżu budki telefonicznej 34-letniego mężczyznę, który przyznał się, że jest sprawcą fałszywego alarmu bombowego.
Mężczyzna pytany o powody dla których wykonał telefon na policję i przekazał informacje o bombie przyznał, że zrobił to bo…chciał spędzić zimę w areszcie.
34-latek nie posiada stałego adresu zamieszkania. Dlatego trudne warunki pogodowe postanowił „przeczekać” za kratkami. Mężczyzna jest znany Policji- kilkakrotnie wykonał już na numery alarmowe telefony- w których przekazywał nieprawdziwe informacje o podłożeniu ładunków wybuchowych w miejscach użyteczności publicznej. Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia.
Mimo, że zawiadomienie złożone przez mężczyznę okazało się fałszywe specjalna grupa minersko-pirotechniczna z Komendy Miejskiej Policji oraz przewodnik z psem sprawdzili teren dworca MDA w Krakowie. Decyzją dyrekcji dworca ewakuowanych zostało około 250 osób. Funkcjonariusze nie ujawnili żadnego ładunku wybuchowego.