FLESZ - Cała Polska w strefie żółtej
- Szpital Uniwersytecki ma być zamieniony na szpital koordynujący. To oznacza zamknięcie hematologii i onkologii w SU. Dla chorych to wyrok: nie będą mieli możliwości wykonania zaplanowanych operacji, nie będą mieli zapewnionej stałej opieki - takie alarmujące informacje przekazywali nam w ostatnich dniach przedstawiciele Fundacji Onkologicznej Alivia.
W SU jest 308 łóżek dla osób zakażonych koronawirusem, z czego 272 są zajęte. Szpital jest wiodącym ośrodkiem, leczącym pacjentów z COVID-19. W ostatnich dniach pojawiła się informacja, że SU zacznie pełnić rolę szpitala koordynującego. W skrócie: to powrót do funkcji szpitala jednoimiennego, czyli dedykowanego chorym na koronawirusa. Były obawy, że w związku z tym 1500 pacjentów, leczonych obecnie na oddziale onkologicznym szpitala, może stracić możliwość kontynuowania leczenia.
- Oni umrą. Jeśli tak się stanie, każdego tygodnia od kilku do kilkunastu pacjentów będziemy mogli wykreślać z naszego rejestru - alarmował w Onecie profesor Piotr Wysocki, kierownik Oddziału Klinicznego Onkologii SU. Ostatecznie - po nagłośnieniu tematu przez media - zapadły decyzje, dzięki którym pacjenci onkologiczni nie pozostaną bez opieki. Jak poinformowali przedstawiciele wojewody małopolskiego, NFZ "ustalił wstępnie niezbędny zakres świadczeń, które będą realizowane w tej placówce dla pacjentów innych niż zakażeni koronawirusem SARS-Cov-2".
- Są to świadczenia, które nie są realizowane w innych placówkach medycznych lub mają szczególne znaczenie. W tym zakresie zachowana zostanie ciągłość. Pacjenci mogą być spokojni - przekazało biuro wojewody.
Uspokajające informacje przekazała też dyrekcja Szpitala Uniwersyteckiego: działamy podobnie jak wcześniej, nikt nie pozostanie bez opieki. SU wydał w tej sprawie oświadczenie. "Pomimo pełnienia funkcji szpitala koordynującego w zakresie Covid-19, Szpital Uniwersytecki uzyskał zgodę na udzielanie także innych świadczeń medycznych, w tym przede wszystkim dla pacjentów onkologicznych, udarowych czy w zakresie Centrum Urazowego. W praktyce oznacza to, że nasi pacjenci w stanach nagłych i onkologicznych nie zostaną pozbawieni opieki".
Potwierdza to prof. Piotr Wysocki. - Dzięki dużemu zaangażowaniu mediów, które nagłośniły temat, wszystkie krytyczne oddziały oraz ci pacjenci, którzy w naszym szpitalu wymagają nieprzerwanego leczenia, mają zapewnioną ciągłość - podkreśla kierownik onkologii.
Tymczasem w Małopolsce chorych na COVID-19 wciąż przybywa. Sanepid poinformował w poniedziałek o kolejnych 691 nowych, potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem. Najwięcej nowych zakażeń potwierdzono w Krakowie: 278. Niestety, walkę z chorobą przegrała kolejna osoba. To 74-letnia kobieta z powiatu krakowskiego, która przebywała w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Zmarła miała choroby współistniejące. Potwierdzono, że przyczyną zgonu był COVID-19. Tym samym w Małopolsce liczba zgonów, spowodowanych COVID-19, wzrosła do 241.
Do dużej liczby zarażeń dochodzi w placówkach oświatowych pod Giewontem. Z danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej wynika, że w powiecie tatrzańskim w szkołach zaraziło się 49 osób. To najwięcej jeśli chodzi o szkoły w całym województwie.
Sytuacja pod Giewontem trudna jest przede wszystkim w podstawówkach. Najgorzej jest w Szkole Podstawowej nr 1 w Zakopanem. Tam zarażonych jest siedmioro nauczycieli oraz troje uczniów. Inni poszli na zwolnienia lekarskie. Obecnie w placówce brakuje 16 pedagogów, w tym dyrekcji. Urząd miasta musiał wybrać osobę spośród grona pedagogicznego, która będzie tymczasowo pełniła funkcję dyrektora.
- Sytuacja jest bardzo trudna. Do szkoły boją się chodzić i nauczyciele, i uczniowie. Ja sama nie posyłam od kilku dni mojego dziecka na lekcje. Po prostu się boję - mówi matka jednego z uczniów z SP nr 1. Decyzją sanepidu lekcje zdalne zostały wprowadzone dla wszystkich klas od 5 do 8 na najbliższe dwa tygodnie. Pozostałe klasy będą uczyły się stacjonarnie.
Sytuację w szkołach cały czas analizuje urząd miasta. - Jest ona bardzo dynamiczna. To, co teraz wiem, w poniedziałek przed południem, za chwilę niestety może okazać się już nieaktualne - zaznacza Regina Korczak-Watycha z urzędu miasta pod Giewontem, który jest organem prowadzącym dla szkół podstawowych.
Przypomnijmy, że od soboty, 10 października, żółta strefa epidemii koronawirusa Sars-Cov-2 obejmuje terytorium całego kraju. To oznacza, że obowiązek zasłaniania nosa i usta w przestrzeni publicznej obowiązuje we wszystkich województwach.
- Rośliny antysmogowe - warto je mieć w swoim domu!
- Jak wyglądały mieszkania w PRL? Zobacz archiwalne zdjęcia
- Koronawirus w Polsce [DANE, MAPY, WYKRESY]
- Kinga Duda niczym Ivanka Trump. MEMY o córce prezydenta
- Spowiedź "Miśka". 10 szokujących fragmentów zeznań byłego lidera gangu kiboli Wisły
- Luksus po krakosku. TOP 15 najdroższych mieszkań
