"O białym królewiczu, który siedzi nieopodal przystanku MPK Tauron Arena, dowiedzieliśmy się od zgłaszającej kobiety. Podejrzewała, że ptak może być ranny, dlatego nim podjęliśmy jakiekolwiek działania, obejrzeliśmy go z każdej możliwej strony, a nawet skonsultowaliśmy jego kondycję z zaprzyjaźnionym ornitologiem" - relacjonują strażnicy miejscy.
"Gdy okazało się, że nic mu nie dolega, przewieźliśmy go na Bagry" - podkreślają strażnicy.