Radni miasta również mieli podzielone zdania. Jednak ostatecznie zdecydowali, że te dwie szkoły, które znajdują się przy jednej osiedlowej uliczce Na Błonie i których budynki są oddalone od siebie o ok. 50 metrów, będą stanowić jeden organizm.
Z początkiem nowego roku szkolnego zarówno nauczyciele SP 153 i XVIII LO staną się pracownikami nowo utworzonego zespołu. Natomiast dyrektor zostanie wyłoniony w konkursie, który powinien się odbyć w najbliższych miesiącach.
Przypomnijmy: XVIII LO przy ul. Na Błonie 15B dziś tworzy zespół szkół z Gimnazjum nr 19. W budynku jest 203 uczniów: 130 licealistów i 73 gimnazjalistów. To osiem klas; natomiast według planów dyrektora w przyszłym roku będzie ich w liceum 10. A sal do dyspozycji jest 19.
Z kolei w SP 153 przy Na Błonie 15D - też w efekcie reformy wydłużającej naukę w podstawówce o dwa lata - jest teraz ciasno. Ok. 430 dzieci, 22 klasy, uczą się w 20 pomieszczeniach.
Technika w Krakowie. W których wiedza rośnie najbardziej? Ba...
Połączenie szkół i wspólne korzystanie z dwóch budynków rozwiąże problem ze zmieszczeniem się uczniów podstawówki w obecnym obiekcie. Lepiej wykorzystana ma być baza lokalowa, dzieciom z SP 153 poprawią się warunki nauki.
Na to zwracali uwagę zwolennicy połączenia. Natomiast ci rodzice, którzy się mu sprzeciwiali, wskazywali, że nie chcą m.in. przechodzenia dzieci między budynkami szkół, a także ich wspólnego przebywania z licealistami, więc dorosłymi ludźmi. Również Rada pedagogiczna SP 153 wydała negatywną opinię dla łączenia. Według grona nauczycielskiego trudniejsza będzie praca wychowawcza z dziećmi w dwóch budynkach.
Rekomendowane przez magistracki Wydział Edukacji połączenie początkowo oprotestowała m.in. radna Teodozja Maliszewska. Jednak ostatecznie poparła je, po tym, jak przyjrzała się sprawie dokładniej.
- Na początku z interwencji, które do mnie trafiały, wynikało, że rodzice łączenia nie chcą. Tymczasem później na dyżurze przyjęłam jeszcze kilkadziesiąt osób i dostarczono mi opinie przedstawicieli klas o łączeniu. Okazało się, że tylko 20 procent rodziców jest przeciwko - tłumaczy Teodozja Maliszewska.
Radną przekonało też to, że w budynku liceum są dobrze wyposażone pracownie przedmiotowe. - Podczas gdy w sąsiedniej szkole podstawowej klasy VII i VIII uczą się fizyki przy tablicy - mówi. - Odległość między szkołami nie jest wielka. W jednym budynku dzieci się gniotą, podczas gdy drugi byłby niewykorzystany. A cały spór o łączenie to według mnie gra między dyrektorami - dodaje radna.
Co do mieszania się młodszych dzieci z licealistami, uchwała Rady Miasta o połączeniu placówek rozwiązuje ten problem. Zapisano w niej, że w budynku, w którym prowadzone jest nauczanie dla młodzieży z XVIII LO, mogą się odbywać zajęcia tylko dla klas VII-VIII z SP 153 - chyba że inne oddziały z klas I-VI tej szkoły wyrażą zgodę na piśmie bezwzględną większością głosów rodziców dzieci.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ:Zakaz handlu w niedzielę. Zmiany rządu wstrzymane