"Misiek" zobowiązał się też, że założona zostanie hipoteka (na 350 tys. złotych) na nieruchomości jego rodziców.
- Nie wątpię, że zbierze tę kwotę. Mogą mu w tym pomóc ci, których jeszcze nie obciążył zeznaniami, byle o nich nie gadał- uważa jeden z krakowskich adwokatów. Inny zwraca uwagę, że „Miśkowi”, nawet jeśli zbierze kasę na kaucję, może nie opłacać opuszczenie więziennych murów.
- Musi mieć świadomość, że rozpocznie się na niego polowanie. Dawni kumple nie darują mu, że ich „sypnął”, a w tym roku już wyszli na wolność ci ze starej gwardii bojówki Sharks, którzy odbywali kary za udział w zakatowaniu Tomasza C. ps. Człowiek- zauważa mecenas. Sympatyk Cracovii zginął w styczniu 2011 r. i najsurowsze kary dla kiboli Wisły za ten czyn to było po 10 lat odsiadki.
Paweł M. trafił do krakowskiego aresztu w październiku 2018 roku, po tym jak został zatrzymany w miejscowości Cassino na południe od Rzymu. Wiadomo, że posługiwał się fałszywym polskim dowodem osobistym. Do jego zatrzymania miała doprowadzić wielomiesięczna współpraca pomiędzy krakowskimi "łowcami cieni" oraz włoską policją.
Z kolei proces bossów wiślackich kiboli rozpoczął się w lutym br. Przed sądem Paweł M. ps. "Misiek" odpowiada razem z Grzegorzem Z. ps. "Zielak" - prokurator oskarżył ich o popełnienie dziesiątek przestępstw, m.in. kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Wedle krakowskiej prokuratury Paweł M. i Grzegorz Z. kierowali wiślackimi Sharksami od 2006 roku przez kolejnych 12 lat. Areszt dla Grzegorza Z. został przedłużony (”Zielak” siedzi od 23 maja 2018 r., gdy wpadł podczas obławy urządzonej przez 100 funkcjonariuszy policji na gang kiboli Sharks. „Misiek” wtedy nie wpadł, bo okazało się, że dwa dni wcześniej odleciał samolotem do Włoch).
Po aresztowaniu Paweł M zdecydował się pójść na współpracę z prokuraturą i ujawnić szczegóły wieloletniej działalności przestępczej. W dostępnych w internecie zeznaniach, skruszony lidera bojówki wiślackiej Sharks opowiada m.in. o kibolach z całego kraju, z którymi robił interesy.
Przypomnijmy, że w 1998 r. podczas meczu Wisły z Parmą to właśnie Paweł M. rzucił nożem w głowę włoskiego piłkarza Dino Baggio. Drużyna z Krakowa została przez to wykluczona na rok z rozgrywek europejskich, co przyniosło nie tylko ogromne straty finansowe, ale także sportowe. Sąd skazał wtedy "Miśka" na 6,5 roku więzienia. Po wyjściu z więzienia bardzo szybko piął się w "kibicowskiej hierarchii", stając się liderem bojówki pseudokibiców Wisły Kraków.
- Co można kupić w sklepie EKIPY? Złoty łańcuszek za 1700 zł, bluzy i gadżety
- Luksusowe dzielnice w Krakowie. Życie tutaj może kosztować fortunę
- Wojsko sprzedaje atrakcyjne nieruchomości w Małopolsce. Zobacz, co oferuje AMW
- Suknia z orłem szokuje na Miss Supranational MEMY Internautów też
- Rząd szykuje nas na czwartą falę. Niedzielski: Maseczki zostaną z nami na dłużej
- Jak zadbać o ładny zapach w domu? 12 sposobów, aby w mieszkaniu pięknie pachniało
