W środę radni zajmą się programem zwiększania powierzchni lasów Krakowa na lata 2018-2040. Kraków, wśród dużych miast, ma jeden z najmniejszych współczynników udziału lasów w ogólnej powierzchni. To zaledwie około 4,4 procent. W Katowicach to 42 proc., a w Gdyni aż połowa. Kraków w ciągu dwóch dekad chce podwoić liczbę terenów, na których rosną lasy do ok. 8 proc. powierzchni miasta. O tym czy program zostanie przyjęty, radni zdecydują na sesji pod koniec sierpnia. Dziś odbędzie się tylko dyskusja.
Jak ważne są drzewa w mieście, pokazał ostatnio nasz materiał, gdzie kamerą termowizyjną w upalny dzień robiliśmy zdjęcia w różnych częściach Krakowa. Tam, gdzie były zieleń, drzewa i cień pod nimi, temperatury były zdecydowanie niższe, niż na rozgrzanych chodnikach i jezdniach. Drzewa pełnią też niebagatelną rolę w pochłanianiu dwutlenku węgla. O potrzebie sadzenia drzew mówił ostatnio także premier Mateusz Morawiecki, który zapowiedział, że do końca tego roku w Polsce zostanie zasadzonych pół miliarda drzew. Przyjęto to dosyć sceptycznie. Wyliczono, że w ciągu sekundy należałoby sadzić ponad 30 drzew.
7 milionów drzew w dwie dekady
Tymczasem w Krakowie Zarząd Zieleni Miejskiej policzył, że średnio na hektar sadzonych będzie 5000 drzew. Na 1400 hektarach pojawi się więc ich 7 milionów. Do 2040 roku. Punktem wyjścia do programu zalesiania miasta jest uchwała kierunkowa radnego Dominika Jaśkowca z 2016 roku. Początkowo zakładała ona podwojenie powierzchni lasów w mieście do 2023 roku, ale ostatecznie termin ten wydłużono do 2040. Realizacji uchwały, w postaci przygotowanego na kilkudziesięciu stronach programu, doczekaliśmy się po trzech latach. Ten zakłada, że aby osiągnąć 8 proc. powierzchni miasta pokrytej lasami, drzewa trzeba posadzić na wspomnianych 1400 ha.
- Typujemy jednak w większy obszar i mamy awaryjne ponad 200 ha, w sumie 1630 ha - mówi Łukasz Pawlik, wicedyrektor ZZM. Na potrzeby programu trzeba wykupić ok. 830 hektarów gruntów prywatnych. Z tego powodu trudno precyzyjnie określić koszty całej operacji. Urzędnicy szacują, że na zakup działek pod lasy będzie trzeba wydać od 209 do 336 mln zł. Minimalną cenę za ar przyjęto w wysokości 2800 zł, a maksymalną 4500 zł. Do tego ponad 61 mln zł przewidziano na przeklasyfikowanie gruntów na leśne, sadzenie drzew oraz na pielęgnację tych już zasadzonych.
Część terenów leśnych - 574 ha, to obszary, które trzeba po prostu przekwalifikować na leśne. - To już są tereny zalesione. Na przykład część lasu Borkowskiego czy otulina Baryczy - dodaje Łukasz Pawlik.
Już w tym roku udało się posadzić drzewa na 10 ha, a drugie tyle zostanie dosadzone jesienią. Przede wszystkim w Nowej Hucie, w rejonie kombinatu. Przekwalifikowanych w tym roku ma być 120 hektarów. Gdzie pojawią się nowe lasy? Przede wszystkim na północy i wschodzie Krakowa, ale także na południu. Sadzone będą głównie dęby i buki, a także wiązy, klony i lipy. - W ten sposób osiągniemy leśny pierścień wokół Krakowa - dodaje Łukasz Pawlik.
Miasto posadzi 7 mln drzew, ale cały czas inne są wycinane. W ubiegłym roku Wydział Kształtowania Środowiska wydał zezwolenia na usunięcie ponad 8,5 tys. drzew.
- Była legendą Krakowa. Wspominamy wróżkę Dzidziannę spod Sukiennic
- Te dzikie zwierzęta żyją w Krakowie [ZDJĘCIA]
- Mapa wypadków drogowych ze skutkiem śmiertelnym
- Nową zakopianką pojedziemy tuż po wakacjach! [NOWE ZDJĘCIA]
- Krakowianka łamie prawa grawitacji i... podbija internet
- Sprawdź 10 sposobów na walkę z upałem!
