https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Magistrat traci Krowodrzę

Bartosz Dybała
Zamiast Rynku Krowoderskiego nadal będą miejsca postojowe.Cenna działka na terenie Młynówki Królewskiej została oddana w ręce prywatnego właściciela.
Zamiast Rynku Krowoderskiego nadal będą miejsca postojowe.Cenna działka na terenie Młynówki Królewskiej została oddana w ręce prywatnego właściciela. Andrzej Banaś / Polska Press
Działka w sercu Młynówki Królewskiej przeszła w dziwny sposób w ręce prywatnego właściciela. Urzędnicy przegrywają też bój o teren, który miał być przeznaczony pod Rynek Krowoderski.

Gminna działka o powierzchni blisko 300 metrów kwadratowych, położona w centrum cennej Młynówki Królewskiej, przeszła w prywatne ręce. Za darmo! Teren został ogrodzony, a właściciel postawił tam mały domek. Obszar ten jest oznaczony w miejscowym planie jako zieleń urządzona. Mieszkańcy pytają: jak gmina mogła stracić tak cenny grunt, na którym mógł być zieleniec? Sprawa dziwi tym bardziej, że magistrat deklaruje wykup działek pod tereny zielone, a jednocześnie doprowadza do sytuacji, w której przechodzą w prywatne ręce.

Mieszkańcy Krowodrzy są tym bardziej rozczarowani, że w tym samym czasie, kiedy wyszła sprawa wspomnianej działki, w sądzie zapadła decyzja dotycząca obszaru u zbiegu ulicy Królewskiej i alei Kijowskiej. Mieszkańcy domagali się stworzenia tam Rynku Krowoderskiego, czyli otwartej przestrzeni z elementami zieleni, ławkami, latarniami, może fontanną. Teren został jednak oddany w użytkowanie wieczyste Spółdzielni Mieszkaniowej „Piast”. Miasto chciało go odzyskać, ale przegrało w sądzie. Mieszkańcy mogą więc o Rynku Krowoderskim zapomnieć.

Miasto zbyt pewne siebie

Agnieszka Wantuch, radna dzielnicy Krowodrza, żąda wyjaśnień, jak to się stało, że gminna działka przeszła w prywatne ręce. - Po wycince drzew na tym terenie, zadzwoniłam do osób odpowiedzialnych za zieleń miejską oraz do strażników miejskich. O sprawie została również poinformowana policja - twierdzi Wantuch. Właśnie wtedy, gdy pod topór szły drzewa, radna zainteresowała się działką. - Dostałam informację z Wydziału Skarbu Urzędu Miasta Krakowa, że działka już jest zasiedziana - opowiada.

Zobacz, o jakie tereny chodzi:

Mieszkańcy alarmowali, że teren przez wiele lat był bardzo zaniedbany i nikt się nim nie interesował. Działka faktycznie była gminna. Sąd Rejonowy dla Krakowa-Krowodrzy 7 września ubiegłego roku wydał postanowienie, w którym stwierdził jej nabycie w drodze zasiedzenia (28 maja 2005 r.). Wnioskowała o to osoba fizyczna. Magistrat od tej decyzji się odwołał, ale bezskutecznie. Sąd Okręgowy podtrzymał bowiem decyzję, wydaną w pierwszej instancji.

Aleksander Miszalski, radny miejski, będzie interpelował w tej sprawie. - Jest wyrok sądu, więc zapewne nie da się już nic zrobić, ale trzeba się dowiedzieć, jak to się stało, że nikt tego nie przypilnował. Miejską działkę ktoś sobie ogrodził i nikt tego nie zauważył? - zastanawia się radny.

Przypomnijmy, że Młynówka Królewska jest mocno poszatkowana pod względem własnościowym.

- Jest dużo działek, które gmina miejska Kraków chce wykupić. Naliczyliśmy przynajmniej pięć, które trzeba pozyskać, aby teren lepiej zagospodarować - kwituje radny Miszalski.

Rynku jednak nie będzie

Kolejnym przykładem na to, że miasto traci kontrolę nad terenami w dzielnicy Krowodrza, jest obszar u zbiegu ulic Królewskiej i alei Kijowskiej. Mieszkańcy domagali się, aby powstał tam Rynek Krowoderski. To jednak nie dojdzie do skutku. Miasto bowiem już w 1967 r. oddało ten teren Spółdzielni Mieszkaniowej „Piast” w użytkowanie do roku 2066. Gmina toczyła w tej sprawie spór sądowy. Chciała odzyskać to miejsce, jednak przegrała. Postępowanie zakończyło się oddaleniem pozwu.

- Obecnie czekamy na pisemne uzasadnienie takiej decyzji. Po jej przeanalizowaniu będziemy podejmować decyzję o ewentualnych środkach kasacyjnych - twierdzi Jan Machowski z biura prasowego magistratu. - Jednocześnie na uwagę zasługuje fakt, że sądy poszczególnych instancji potwierdziły, że użytkownik, planując na tym terenie zamierzenie inwestycyjne, złamał warunki umowy użytkowania wieczystego - dodaje.

Przypomnijmy, że spółdzielnia planowała tam budowę pawilonu handlowego. Przyjęty plan miejscowy stanowi jednak, że nie wolno tego terenu zabudować. Obecnie jest tam ogólnodostępny parking.

Przemysław Miłoń ze spółdzielni twierdzi, że próby porozumienia się z gminą w sprawie tego miejsca zakończyły się fiaskiem. - Przedstawialiśmy trzy propozycje. Wszystkie zostały oddalone, bo gmina była przekonana, że w sądzie wygra - twierdzi Miłoń. Pierwsza oferta była taka, aby teren zamienić na porównywalny w innej części miasta. - Dysponujemy wyceną na poziomie 10,5 mln zł. Chcielibyśmy więc uzyskać teren o podobnej wartości. Gmina przedstawiła jednak wycenę na poziomie 12 tysięcy złotych. Sąd uznał ją za całkowicie zaniżoną - dodaje. Druga propozycja dotyczyła zamiany tego terenu na lokale użytkowe miasta. Trzecia: spółdzielnia chciała oddać teren w zamian za zwolnienie jej na jakiś czas z płacenia podatków od różnych nieruchomości, które posiada „Piast”. Miasto się nie zgodziło.

WIDEO: Jacek Majchrowski o Strategii Kraków 2030

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 21

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

f
falix
....zle sie stało że małpie nie odebrano brzytwy i Piast nadal posiada tą działkę przeznaczoną w planie na Rynek Krowoderski. Ludzie kierujący społdzielnią mają mamonę zamiast mózgu i są w stanie spaprać każdą przestrzeń żeby tylko kabza była pełna.
j
jac
może ktoś złożył wniosek o zasiedzenie, sprawdzone?
R
Reader
jw
R
Reader
Najwyższa pora. Jakim prawem działka w takiej lokalizacji trafia w ręce pierwszego lepszego nabywcy? To chore !!!!!!!!!!!!!!!! Łapówkę ktoś dał, łapówkę ktoś dał i działki nie ma.
B
Beaam
Zyd jakich wiele , ma obrzezanego moga mu naskoczyc
t
tomasz
Sąd się wypowiedział kto jest właścicielem terenu. Prawo Wieczystego Użytkowania jest tożsame z prawem Własności. Jedyną różnica jest fakt, że jest to czasowe prawo własności. Jeżeli Pan pisze, że teren należy do gminy ma Pan 100% racji ale gmina nic z tym terenem nie może zrobić. Spółdzielnia nadal będzie mieć tam parking i czerpać z niego dochody. A że miejsce można wykorzystać inaczej jest wiadome jednak trzeba się dogadać a tego ewidentnie po stronie miasta brakuje.
b
bd
na drogę przez "rozjeżdżenie", jeżeli jeździł po niej autami przez lata, to należy mu się jak psu buda! Tam by trzeba jakoś zablokować wszelkie decyzje, po prostu mu odgrodzić dostęp do tej działki - ma ale nie może dojść. Jakim cudem on tam dom wybudował - tym powinni zająć się dziennikarze, a nie ciągłymi relacjami z marszów KODu. A jak już wyrwał od miasta, to miasto powinno zrobić wszystko żeby mu odciąć tam dostęp. Będziemy obserwować co tam się będzie teraz działo.
d
db
bo jak na razie to tylko widać demonstracje KOD-u przeciwko odwoływaniu sowicie opłacanych członków trybunału, i kobiet przeciwko ograniczaniu ich praw do aborcji, jeżeli komuś zależy na poważnych tematach to może trzeba wyjść na ulice i pokazać co Kraków sądzi o rządach warchołów postkomunistycznych w mieście. My tu się użalamy na internecie a w tym momencie urzędasy planują pewnie kolejne kradzieże nieruchomości i wydają warunki zabudowy dla kolejnych bloków w sercu miasta. A pajace z KODu pewnie planują kolejne szopki w obronie uciemiężonych sędziów i prokuratorów, a szary lud siedzi i wyładowuje się na internecie.
a
as
Pomóż Pan! W Krakowie zle sie dzieje!
a
as
I nie, nie wierze w przypadki. Jakim cudem niby? Ładny hajs wpadł komuś do kieszeni.
d
dvfsb
chyba pozwolenie trzeba mieć, nie? To jak dostał pozwolenie jak to mają być tereny zielone, a w ogóle działka nie jego? Kto mu pozwolił? A jeżeli nikt to chyba do rozbiórki się nadaje? Co to za kraj gdzie łamanie prawa się opłaca, a potem sąd wydaje wyrok na korzyść złodzieja który bezprawnie rozbił sobie obóz na nie swoim terenie ? Na bank to ktoś z urzędu albo powiązany z urzędaskami, zwykły człek nie wiedziałby że to jest teren gminny i nie budowałby sobie domeczku nielegalnie przez przypadek w tym miejscu. To działanie szczegółowo zaplanowane, na razie liznęliście temat i robicie lament, a my czekamy na nazwiska: osoby która "zasiedziała" działkę, urzędników odpowiedzialnych za ew. pozwolenie na budowę domku (na zdjęciach widać że ma nawet adres), widać zupełną olewkę tematu przez władze, taki stopień olewki nie wygląda na przypadkowy. Ktoś mu pomagał. Temat jest na razie "liźnięty". Czekamy na nazwiska, bo ciągle jest skandal za skandalem, a dziennikarze też mają wszystko gdzieś , chodzi tylko o więcej klikania i komentowania na necie, problemy zamiast znikać się mnożą - pewnie "medialnych" to tylko cieszy.
A
Agnieszka
Świadkowie by się znaleźli gdyby gmina ich poszukała. Mieszkańcy bloku w pobliżu newralgicznej działki wiedzieli jak było i mogliby zeznawać, gdyby ktoś o to zadbał. Podobno żona właściciela jest prawnikiem, więc wie jak się rozgrywa takie sprawy. A co zrobiła RMK gdy był uchwalany plan zagospodarowania tej okolicy? Dlaczego nikt nie zinwentaryzował gruntów?! Rada Dzielnicy od lat zwracała uwagę na wiele nieprawidłowości związanych z działką, m.im. budowa nowego domu, doprowadzanie mediów (czy było tu pozwolenie na budowę?), na brak drogi dojazdowej i jazdę właściciela samochodami po alejce dla pieszych, na zgodę na ten proceder wydaną przez ZIKiT... Tylko czekać, aż zażądają "drogi koniecznej"! Wszystko to nazbyt grubymi nićmi szyte...
k
kuba
Teren jest w użytkowaniu, ale wciąż należy do gminy. To nie jest własność Piasta. Prezes chciał sobie wybudować galerię handlową, czyli ma gdzieś mieszkańców również swojej spółdzielni. Chciał im zafundować potężny kredyt, który by spłacały jeszcze ich wnuki i przy okazji codziennie rano pobudkę o 5-tej kiedy przywożony byłby towar - brawo spółdzielni! heh. Dorobiłby się tylko zarząd, nie mieszkańcy!
f
fgdvrs
my żyjemy w Europie, czy w jakimś bantustanie gdzie jedno plemię włazi na teren drugiego i zabiera go, bo po prostu tam jest fizycznie. To jakiś absurd, kto to wymyślił i jakim cudem takie coś istnieje? Czyli reasumując jeżeli ja na przykład wyjadę za granicę pracować na kilka lat, ktoś może wleźć do mojego domu wyłamując zamki, nielegalnie tam sobie mieszkać, a potem sąd powie że to już jego "bo se zasiedział" ? A ja muszę szukać innego domu bo sobie nieupilnowałem?? To takie kwiatki mamy w prawodawstwie, a jakieś pajace latają i pienią się że pis łamie konstytucję bo odwołał kilku prosiaków z trybunału konstytucyjnego? A jak im ktoś może zabrać własność przez "zasiedzenie" to siedzą cicho? Co za chory kraj.
w
wizja
Na Rynku brudnym paru turystów na krzyz, a już pare kilometrów od centrum po betonowych pustyniach hula wiatr pomiędzy zrujnowanymi biurowcami firmy już dawno wyniosły się z Krakowa do tańszych krajów, tlumy włóczących się bez celu i pracy ludzi co to jeszcze tej pustyni nie opuścili, no może kilka tysięcy studentów się ostanie. Czarno widze mój Kraków dobrze ze nie doczekam
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska