Zakładają one obniżenie dotacji publicznym przedszkolom niesamorządowym ze 120 do 100 proc. tego, co dostają na dziecko przedszkola samorządowe, obniżenie dotacji przedszkolom niepublicznym z 85 proc. do 75 proc. kwoty, którą dostają przedszkola samorządowe.
- Obniżenie opłat dla co najmniej połowy z ok. 130 przedszkoli niepublicznych w Krakowie, do których uczęszcza ok. 7 tys. dzieci oznacza ich likwidację - mówi Radosław Tekielski, prezes Stowarzyszenia Przedszkoli Publicznych w Krakowie.
Prezes stowarzyszenia podkreśla, że głównymi kosztami działalności przedszkoli są: wynajem lokali i pensje pracowników. - Z tych kosztów nie możemy zrezygnować. Przedszkola nie mają gdzie szukać oszczędności dlatego jesteśmy skazani na decyzje władz miasta - mówi Radosław Tekielski.
Szef stowarzyszenia zauważa, że likwidacja przedszkoli oznacza zwolnienia pracowników oraz problemy firmy, które np. dowożą posiłki placówkom. - Do tego dochodzi problem z tym, że rodzice nie będą mieli gdzie posłać dzieci. Czy taki łańcuch problemów warty jest zaoszczędzenia przez miasto 10 mln zł - pyta Tekielski?
Zapytaliśmy o to urzędników miejskich. Na odpowiedź czekamy.
Koronawirus. Kraków zaciemniony jak przed bombardowaniem
- Co wkurza kierowców?
- Ile zarabiają pracownicy służby zdrowia? LISTA PŁAC
- Kraków. Miejskie inwestycje opóźnione przez koronawirusa?
- Tatry. Dolina Chochołowska jest pełna krokusów [ZDJĘCIA]
- Koronawirus. Policjanci kontrolują nawet na dziełach sztuki!
- Jak przeżyć domową kwarantannę, żeby nie zwariować? [MEMY]
