Trwają prace nad projektem budżetu Krakowa na 2025 rok i związana z nimi analiza wydatków ponoszonych przez miasto w poszczególnych dziedzinach. Dotyczy ona m.in. dotacji przekazywanych niesamorządowym placówkom wychowania przedszkolnego. Jak wskazuje krakowski magistrat - ich udział w ogólnych wydatkach na edukację przedszkolną w Krakowie jest bardzo wysoki i stale rośnie, w odróżnieniu od innych dużych miast, podczas gdy zmiany demograficzne dają już o sobie znać.
Niesamorządowe placówki prowadzące wychowanie przedszkolne - czyli publiczne i niepubliczne przedszkola, oddziały przedszkolne w szkołach podstawowych i punkty przedszkolne - otrzymują z budżetu miasta dotacje, których wysokość ustala się jako określony procent wydatków ponoszonych na jedno dziecko w tego samego typu i rodzaju placówce prowadzonej przez miasto. "Ten mechanizm powoduje, że każde zwiększenie wydatków w samorządowych jednostkach, także w trakcie roku budżetowego, skutkuje wzrostem wypłacanych dotacji" - podkreślają urzędnicy.
Wskaźniki procentowe służące do ustalania wysokości dotacji określa ustawa o finansowaniu zadań oświatowych - są one obowiązujące, o ile rada gminy nie podejmie uchwały o ich podwyższeniu. Radni mogą to zrobić, przy czym w uchwale muszą wskazać okres obowiązywania wyższych stawek.
Wyższe stawki, a dzieci coraz mniej
Obecnie obowiązujące w Krakowie wskaźniki zostały ustalone w uchwale Rady Miasta z 2021 r. na poziomie znacznie przewyższającym ustawowy. Na tej podstawie publicznym przedszkolom i szkołom podstawowym z oddziałami przedszkolnymi dotacja wypłacana jest w wysokości 120 proc. podstawowej kwoty dotacji (zamiast ustawowych 100 proc.), z kolei niepublicznym przedszkolom i szkołom podstawowym z oddziałami przedszkolnymi (niespełniającym warunków określonych w ustawie) - w wysokości 85 proc. podstawowej kwoty dotacji (zamiast ustawowych 75 proc.).
Wyższe stawki dotacji, zgodnie z brzmieniem uchwały, obowiązują od 1 września 2022 r. do 31 sierpnia 2025 roku. Wydłużenie tego okresu - jak wskazuje krakowski magistrat - stoi pod znakiem zapytania z kilku powodów. Jeden z nich to prognozy demograficzne, z których wynika, że liczba dzieci w wieku przedszkolnym w kolejnych latach będzie spadać.
Miasto zachęcało do zakładania przedszkoli za złotówkę
W uzasadnieniu projektu uchwały zgłoszonego przez klub "Kraków dla mieszkańców" podkreślono, że w Krakowie znaczącą liczbę placówek zaspokajających potrzeby miasta w zagwarantowaniu miejsc dla dzieci w przedszkolach stanowią właśnie przedszkola publiczne, prowadzone przez osoby fizyczne lub inne niż gmina osoby prawne.
Autorzy projektu uchwały, którym Rada Miasta zajęła się podczas środowej sesji, przypominali też:
"Ze względu na niewystarczającą liczbę miejsc w przedszkolach samorządowych, w 2015 roku Miasto zaczęło zachęcać osoby fizyczne, osoby prawne oraz inne organy, prowadzące przedszkola niepubliczne, do zakładania nowych lub przekształcania istniejących placówek z formy niepublicznej (płatnej) na publiczną, czyli ogólnodostępną, za 1 zł. Dzięki temu możliwe jest spełnienie spoczywającego na Gminie Miejskiej Kraków obowiązku zapewnienia każdemu dziecku w wieku przedszkolnym miejsca w publicznym przedszkolu".
Będzie kontrprojekt z magistratu
W środę przed rozpoczęciem sesji Rady Miasta na zwołanej konferencji przedstawiono stanowisko władz miasta w całej sprawie.
- Stan budżetu miasta wymaga od nas odpowiedzialnej polityki finansowej, także w oświacie. Dlatego prowadzimy analizy i rozmowy na temat aktualnych potrzeb edukacyjnych, tak by móc jak najlepiej realizować priorytety, jakimi są dobro dzieci i młodzieży, podnoszenie jakości edukacji, dopasowanie oferty edukacyjnej do wymagań, jakie stawia dynamicznie rozwijające się miasto, powstające nowe osiedla. Nie możemy też nie zauważać zmian demograficznych, na skutek których co roku o około 2 proc. maleje liczba dzieci korzystających z przedszkoli. Szacujemy, że w przyszłym roku będzie ich o 1100 mniej, a więc o tyle więcej wolnych miejsc - podkreśliła zastępczyni prezydenta Krakowa Maria Klaman.
To m.in. z tych względów miasto negatywnie oceniło projekt Klubu Radnych "Kraków dla Mieszkańców", w którym zaproponowano przedłużenie obowiązywania wyższych stawek dotacji na kolejny trzyletni okres, czyli od 1 września 2025 r. do 31 sierpnia 2028 roku.
"Ponadto autorzy projektu nie wskazali w nim skutków finansowych dla miasta, nie wzięli też pod uwagę faktu, że w aktualnej sytuacji demograficznej takie rozwiązanie działa na niekorzyść samorządowych przedszkoli, które miastu coraz trudniej byłoby utrzymać" - wyliczają magistraccy urzędnicy.
Jak poinformowano, miasto zaproponuje własny projekt dotyczący tego tematu, w którym uwzględni aktualne, realne potrzeby w oświacie, w tym zakres wsparcia dla przedszkoli niesamorządowych.
Dodajmy, że w na środowej (6.11) sesji odbyła się dyskusja nad projektem, a w głosowaniu ostatecznie projekt klubu "Kraków dla Mieszkańców" został przez Radę Miasta odrzucony.
O jakich kwotach mowa?
Krakowski magistrat zwraca uwagę, że wydatki Krakowa związane z utrzymaniem wyższych stawek dotacji z roku na rok rosną. W 2024 roku na sfinansowanie tej decyzji miasto wyda 66,8 mln zł (z czego 41,8 mln zł trafi do publicznych przedszkoli i oddziałów przedszkolnych w szkołach podstawowych).
W październiku 2024 r. stawki dotacji w Krakowie kształtują się następująco:
- dla publicznych przedszkoli 2 500,83 zł miesięcznie na jedno dziecko zamiast gwarantowanych 2 084,02 zł (o 20 proc. więcej od wartości ustawowych),
- dla publicznych szkół podstawowych, w których zorganizowano oddział przedszkolny 689,83 zł miesięcznie na jedno dziecko zamiast gwarantowanych 574,86 zł (o 20 proc. więcej od wartości ustawowych),
- dla niepublicznych przedszkoli 1 771,42 zł miesięcznie na jedno dziecko zamiast gwarantowanych 1 563,02 zł (o 10 proc. więcej od wartości ustawowych),
- dla niepublicznych szkół podstawowych, w których zorganizowano oddział przedszkolny 488,63 zł miesięcznie na jedno dziecko zamiast 431,15 zł (o 10 proc. więcej od wartości ustawowych),
- dla niepublicznych punktów przedszkolnych 1 354,62 zł miesięcznie na jedno dziecko zamiast 833,61 zł (o 25 proc. więcej od wartości ustawowych).
Jak zmiana czasu wpływa na nasze zdrowie?
