Sprawa nie jest jednak oczywista, bo projekt szerszej strefy, która zacznie działać od lutego przyszłego roku, jest już gotowy i nie obejmuje Zamkowej ani Sandomierskiej. Tymczasem kierowcy spoza miasta, którzy pozostawiają swoje auta na tych uliczkach, to zmora okolicznych mieszkańców.
Wiele osób omija też korki na ul. Konopnickiej, z dużą prędkością przejeżdżając przez ul. Zamkową. - Właśnie stąd wniosek o rozszerzenie strefy na ulice Sandomierską i Zamkową oraz o zmianę kierunku jazdy na tej ostatniej, co uspokoi ruch w okolicy - mówi Krzysztof Gacek, radny dzielnicy VIII. - Propozycja uchwały została wypracowana na kilku spotkaniach z mieszkańcami, które odbywały się od początku roku.
Mimo że dla osób, które mieszkają w tej części miasta, wprowadzenie strefy będzie się wiązać z koniecznością dodatkowych opłat za parkowanie (miesięczny koszt abonamentu dla mieszkańców wynosiłby 10 zł), wiele osób popiera pomysł. - Kiedy wracam z pracy, przed kamienicą widzę sznur aut z rejestracjami spoza Krakowa - mówi pani Teresa, mieszkanka ul. Zamkowej.- Strefa powinna to zmienić.
Choć większa strefa to większe wpływy do budżetu miasta, Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu podchodzi do pomysłu z dystansem. Nieoficjalnie - urzędnicy się boją, że kolejne poprawki do planowanego rozszerzenia strefy mogłyby utrudnić jego terminowe wprowadzenie w życie. - Na razie pracujemy nad takim zakresem nowej strefy, jaki został przyjęty przez radę miasta - mówi Michał Pyclik z ZIKiT. Ale przyznaje, że jeżeli rada przegłosuje dziś uchwałę, urzędnicy będą się musieli zastanowić nad kolejną korektą.
Na razie poszerzona strefa ma objąć Stare Podgórze oraz część Krowodrzy, Zwierzyńca, os. Oficerskiego i okolicę al. Powstania Warszawskiego.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+