Nie wiem czy krakowianie chcieliby mieszkać dzisiaj w dwumilionowej stolicy Polski, a takim to miasto musiałoby się stać, gdyby nie decyzja Zygmunta III Wazy. Mieszkańcy Szczecina czy Gdańska utyskiwaliby pewnie, że muszą jechać do tak odległego Krakowa, do Sejmu, ministerstw itd.
A Kraków nie dał się skrzywdzić, bo wytworzył w ciągu wieków sposób bycia, który jest tu uważany za wartość, ale pozostaje ona jednak w kolizji ze stołecznością. Każda europejska stolica ma wpisany w swą naturę pośpiech, a mieszkańcy Krakowa celebrują codzienność i kochają życie.
Nie sądzę, by pozostawienie stolicy w Krakowie wpłynęło na losy Rzeczpospolitej. Siedziba króla nie była rozstrzygająca w polityce wewnętrznej i zewnętrznej. Dzieło reform państwa podjęto w XVIII wieku w Warszawie. Zapewne zrobiono by to i w Krakowie. Ale także te reformy by Polski nie uratowały przed upadkiem.
Warszawa znakomicie się rozwijała, pod koniec XVIII wieku wyrosła na jedną z 7-8 największych i najdynamiczniejszych europejskich metropolii, choć Rzeczpospolita równocześnie słabła. Czy Kraków równie znakomicie by się rozwinął? Mam wątpliwości...
Gdyby Warszawa nie była stolicą, to które miasto powinno nią być? Głosuj w sondzie (po prawej stronie)
Ze względu właśnie na jego położenie, złe skomunikowanie z resztą kraju nie byłby w stanie wykorzystać tej koniunktury, której Warszawa doświadczyła w końcu XVIII wieku. Była położona w równej odległości od najważniejszych miast kraju - Gdańska Wilna, Lwowa i Krakowa. Dzięki temu mogła przyciągać więcej ludzi i kapitałów.
Kraków, gdy Zygmunt III się wyprowadzał, miał już najlepsze czasy zdecydowanie poza sobą, jego regres był nieunikniony. Zachowanie stołeczności mogło jedynie zmniejszyć skalę upadku, bo szlaki kupieckie przeniosły się w kierunku północnym. Ten idący w kierunku Krymu i Turcji przez Kraków miał już mniejsze znaczenie. Bardziej liczyły się szlaki bliższe morza i wielkich rzek - Wisły, Niemna czy Dźwiny. Kraków takich atutów nie miał. Od połowy XVI wieku jego potencjał demograficzny i gospodarczy słabł, a wiek XVIII to już była katastrofa.
Po jego koniec Kraków był mieściną kilkunastotysięczną, a Warszawa miała 150 tysięcy mieszkańców. Siedziba dworu to miejsce, w którym kapitały są pomnażane, miejsce dające prestiż i splendor mieszkańcom. Te zaszczyty wywędrowały z Małopolski w kierunku Mazowsza. Z finansowego i prestiżowego punktu widzenia Kraków więc stracił, ale ze względu na nagromadzone tu dziedzictwo kilku wieków stołeczności, w drugiej połowie wieku XIX mógł uzyskać status duchowej stolicy nieistniejącej wtedy jako państwo Polski.
Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!
Konkurs na najładniejsze zdjęcie matki z dzieckiem! Weź udział i zgarnij nagrody!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!