https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Niszczą samochody z obcymi tablicami rejestracyjnymi

Paweł Piluk
Ktoś niszczy samochody z "niekrakowską" rejestracją stojące przed budynkami Spółdzielni Mieszkaniowej "Krakowiak".

Coś denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście? Byłaś (-eś) świadkiem ciekawego wydarzenia? Daj nam znać! Czekamy na informacje, zdjęcia i nagrania wideo! Przyślij je na adres [email protected]. Do Twojej dyspozycji są też nasze profile na Facebooku: Mój Reporter Kraków | Gazeta Krakowska

W ostatnim czasie na parkingach przed blokami przy ul. Rusznikarskiej doszło m.in. do zaklejania zamków w drzwiach aut, przebijania opon w kołach, urywania wycieraczek czy rysowania lakieru. Jak na razie nikt nie wie, kto odpowiada za chuligańskie wybryki. Nie wiadomo też jak poradzić sobie z plagą ataków, które powtarzają się co rok.
- Moje auto zniszczono już trzy razy - mówi Andrzej Sierak, jeden z mieszkańców bloków przy ul. Rusznikarskiej. - Ataki pojawiają się od około sześciu lat. Za pierwszym razem na parkingu w nocy zbito mi tylne lampy. Potem to samo stało się, gdy wymieniłem auto na nowe. Ostatnio, w moim pojeździe wybito całą tylną szybę i uszkodzono klapę bagażnika - relacjonuje mężczyzna.

Pan Andrzej przyznaje, że ani razu z pojazdów nic nie zniknęło. Podejrzewa, że przyczyną ataku był fakt, że jego pojazd posiada tablice rejestracyjne z Bochni. - Niestety, na naszym osiedlu jest więcej takich przypadków i obawiam się, że komuś nie podoba się, że miejsce "zajmuje" ktoś spoza miasta. To absurd, bo posiadam mieszkanie na tym osiedlu od 15 lat - podkreśla.

Przedstawiciele spółdzielni "Krakowiak", która zarządza osiedlem przyznają, że przypadki dewastacji aut na "obcych" tablicach powtarzają się co roku.

- Takie wybryki nasilają się po wakacjach, kiedy do miasta wraca część mieszkańców oraz studenci wynajmujący mieszkania na osiedlu - mówi Alina Dudek-Stręk, kierownik działu technicznego SM "Krakowiak". - Dochodzi do oblewania aut farbą, przebijania opon czy rysowania lakieru. Oprócz tego kierowcy aut zarejestrowanych poza Krakowem otrzymują kartki z pogróżkami - wylicza. Aby walczyć z problemem, spółdzielnia wywiesiła na klatkach bloków ogłoszenie. Przypomina, że na osiedlowych parkingach mogą parkować auta wszystkich mieszkańców, niezależnie od ich rejestracji.

- Chcemy edukować mieszkańców. Ale niezależnie od tego ostrzegamy, że będziemy starać się wykryć, kto stoi za aktami dewastacji aut - zapewnia Alina Dudek-Stręk i dodaje: - Cały czas jesteśmy też w kontakcie z dzielnicowym oraz strażą miejską.

Spółdzielnia może udostępnić także nagrania z osiedlowego monitoringu, jednak to sami poszkodowani muszą zgłosić sprawę zniszczenia aut na policję. Problem w tym, że, według funkcjonariuszy, jak na razie takich zgłoszeń nie ma. - Jeśli poszkodowani kierowcy chcą ścigania sprawców, muszą zwrócić się do nas po pomoc. Niezależnie od tego, teraz postaramy się, by patrole prewencji częściej pojawiały się na tym osiedlu - mówi st. post. Anna Zbroja, z małopolskiej policji.

Nie wiadomo, czy niszczenie aut na "niekrakowskich" tablicach to spory problem w skali miasta. Policja nie prowadzi osobnych statystyk dla tego typu zdarzeń, dewastacja pojazdów traktowana jest jako niszczenie mienia.

Problem pojawia się jednak także w innych częściach miasta, o czym informują nasi Czytelnicy - "Dwa razy na Salwatorze miałam odkręcone wszystkie śruby w jednym kole, przez rejestrację KOL. Płacę uczciwie za strefę 250 zł, a w zamian mam atrakcje. Szkoda, że mieszkańcy tego miasta są tak bezmyślni..." - pisze jedna z mieszkanek. Informacje o podobnych przypadkach otrzymaliśmy także z ul. Na Błonie, którą zarządza SM "Widok" oraz ul. Krowoderskich Zuchów, na terenie spółdzielni "Krowodrza".

W Krakowie dochodziło do przypadków, kiedy wandale niszczyli nawet kilkanaście aut jednocześnie, dotychczas nie chodziło jednak o to, skąd pochodzą ich kierowcy.

Zniszczenie do kwoty 420 zł to wykroczenie, za które grozi grzywna lub areszt. Jeśli szkody przekraczają tę kwotę, wandal popełnia przestępstwo, za które grozi do 5 lat więzienia

Komentarze 12

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kala
Akurat na rusznikarskiej pod blokiem o ktorej sie nie przyjedzie nie ma gdzie zaparkowac. Bo albo parking pod blokiem zajmuja ludzie idacy do osrodka zdrowia albo patologia ze starych blokowisk obok. Porazka.
D
DONS
KRAKÓW TO NASZE MAISTO
f
fddfd
przyjechalibyśmy do ciebie do miasta po prace jak ty do nas i nam by sie te rzeczy przytrafiały ;)
K
Krak
Co robi Policja oprócz czekania na emeryturę w wieku 40 lat?!
m
mord
... i tak magistrat marnuje pieniądze z turystów a mniej obcych to więcej dla nas - rodowitych krakowian:)
A
ANTY-MAREK
Jak gdzies zaparkujesz jak wyjedziesz na urlop lub wczasy zatem trzeba ci tez auto rozwalić bo taki jest twój tok myslenia. jeśli ktoś wynajmuje mieszkanie to czemu ma tam nie parkować? bo litościwy pan krakowiak przyjedzie o23 z produkcji wędlin i zniszczy czyjes auto z zawiści?...
E
Ewa
A ja mieszkam w Krakowie od 5 lat, nie jestem rodowitą Krakowianką, płacę tu podatki, wykupuję miejsce i co, jestem przez to gorszą kategorią, bo moja rejestracja jest z Łódzkiego? Szanuje to miasto i jego mieszkańców, cieszę się, że mogę tu mieszkać, bo moje rodzinne miasto nie daje mi takich możliwości, jednakże jak widzę, bez wzajemności (przynajmniej w przypadku mieszkańców). Ciekawa jestem jaką Kraków byłby "metropolią" i co zrobiłyby Krakusy bez tych mas turystów, studentów i nawet osób dojeżdżających do pracy (chociaż pewna jestem, że zaraz usłyszę kwestie typu "byłoby jeszcze lepiej i Kraków świetnie by sobie poradził" - powodzenia zatem.)
k
kk
od miasta.?
k
kk
to mogą się odzywać. Takie wieśniackei rozumienie własności tu mieszkam to moje dookoła i już.
t
taka prawda
Nie co robia mieszkancy tego miasta a co robia mieszkancy okolicznych wsi i miasteczek parkujac jak popadnie jakby u siebie pod stodołą i zastawiaja swoimi wozidlami miejsca lokalnym zamiast przyjezdzac koleja do miasta i komunikacja to tylko miejsca zajmuja,
M
Marek31
I co w tym dziwnego?, jako Rodowity mieszkaniec Krakowa oraz mojego osiedla wracając z pracy nie mam gdzie zaparkować auta pod blokiembo "przyjezdni" je zajmują, a później wieczorem tylko sprawdzanie czy można już przestawić samochód, co często kończy się niepowodzeniem, więc nic dziwnego że ludzie są tym sfrustrowani.... A wy byście nie byli jak by ktoś parkowal na waszej "wiosce" pod waszym domem? A Wy szukali miejsca gdzieś indziej?
k
krakus
niech dalej majchrowski i jego świta skupia się na promocji turystyki zamiast wdrażać różne rozwiązania, które pomogą godnie żyć mieszkańcom Krakowa
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska