Zdewastowane drzwi w siedzibie PiS
FLESZ - LOT wznawia połączenia krajowe

O tym, że doszło do aktu wandalizmu, zorientowano się w sobotę rano. Jest nagranie z monitoringu. Sprawa została już zgłoszona policji, trwa zabezpieczanie dowodów, łącznie z monitoringiem.
Biuro regionalne PiS w Krakowie znajduje się w wynajmowanym lokalu w prywatnej kamienicy przy Retoryka 7.
- Ktoś w nocy wszedł - nie wiadomo jeszcze, jakim sposobem - za bramę kamienicy, z domofonem. Popisał sprayem drzwi, a następnie je "zbutował", mówiąc kolokwialnie. Próbował je najprawdopodobniej wyłamać, są częściowo pęknięte (to drewniane, dość solidne drzwi). Ale nie udało mu się ich sforsować i pewnie uciekł - mówi nam rzecznik krakowskiego PiS, radny Michał Drewnicki.
Na drzwiach biura widnieje teraz wulgarny napis (na "ch..."), a drugi pojawił się również nocą przed wejściem do kamienicy. Według Drewnickiego motywacja wandala była ewidentnie polityczna. - Jeśli na drzwiach i przed wejściem do naszej siedziby ktoś pisze wulgarnie, to sądzę, że motywacja jest oczywista - kwituje.
Nie pierwszy raz dochodzi do tego rodzaju incydentu. Już wcześniej zdarzało się, że ktoś pisał tu na chodniku sprayem, przyklejał kartki z hasłami, oblał farbą bramę kamienicy. Natomiast atak na drzwi zdarzył się po raz pierwszy.
- Przed biurem mieliśmy kilkukrotnie takie wulgarne napisy. Pierwszy raz ktoś wtargnął na klatkę schodową, pierwszy raz spotkaliśmy się już z taką bezpośrednią próbą przemocy. Bardzo byśmy chcieli, ażeby życie polityczne w Polsce było oparte na merytorycznej debacie, na tym wszystkim, co jest dopuszczalne w europejskiej kulturze demokratycznej - mówił po południu w sobotę podczas briefingu prasowego Marek Pęk, wicemarszałek Senatu i przewodniczący krakowskich struktur PiS.
Polityk odnosił się do krakowskiego incydentu, przekazał też apel związany z tym nocnym atakiem. - Pragniemy stąd, z Krakowa wystosować apel do wszystkich środowisk politycznych, wszystkich uczestników kampanii wyborczej, wszystkich ludzi, którzy są zainteresowani, zaangażowani w życie wyborcze w Polsce - żeby obniżyć stopień emocji, stopień agresji - mówił Marek Pęk.
- Niestety w Polsce tragicznie kończyły się tego typu działania. Jest to pewne przejście z mowy nienawiści do czynów nienawiści - tak z kolei komentował nocny atak na biuro przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Krakowa Włodzimierz Pietrus, podkreślając, że należy zatrzymać tego rodzaju przypadki. Radny Pietrus zwrócił uwagę, że dotąd Kraków był postrzegany jako miejsce, gdzie dyskusja polityczna jest "bardzo cywilizowana". - Inni w Polsce zazdroszczą nam, że debata polityczna w Krakowie jest wyważona, spokojna. Niestety, teraz została pewna kolejna granica przekroczona - stwierdził Włodzimierz Pietrus.
Wcześniej, informując o planowanym na popołudnie w sobotę briefingu po nocnym akcie wandalizmu, rzecznik krakowskiego PiS Michał Drewnicki mówił nam: - Chcemy zaapelować do środowisk opozycyjnych i osób, które mają odmienne poglądy, żeby do aktów bezpośredniej, fizycznej agresji nie dochodziło. Podejrzewamy, że to było działanie polityczne i zwrócimy się do wszystkich kandydatów w wyborach, żeby apelowali o spokojną i merytoryczną kampanię do swojego elektoratu - tak jak my zawsze apelujemy o to do swojego elektoratu - przekazał Drewnicki.