Co Tobie przeszkadza w strefie płatnego parkowania? Napisz na forum pod artykułem!
Już w zeszłym tygodniu alarmowaliśmy na łamach "GK" o błędach w oznakowaniu nowej strefy. Nasi reporterzy znaleźli przykłady znaków wprowadzających kierowców w błąd lub nawet wykluczających się wzajemnie.
Tak było m.in. na ulicach Zagrody czy Skwerowej, gdzie znaki pionowe i pasy namalowane na jezdni sugerowały sprzeczne sposoby parkowania.
Trafiliśmy także na miejsca, w których postój omyłkowo wyznaczono na przystanku autobusowym, na zakręcie lub zbyt blisko skrzyżowania.
Po naszej interwencji pracownicy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu spotkali się z przedstawicielami projektanta strefy. Wszystkie błędy miały zostać usunięte do wczoraj, ale tak się nie stało.
Wybraliśmy się ponownie do nowych stref. Znaki we wskazanych przez nas wcześniej lokalizacjach zostały poprawione.
Znaleźliśmy jednak kolejne ulice, na których strefę wprowadzono nieudolnie, a na nich zdenerwowanych kierowców.
Ul. Friedleina. W czasie wyznaczania strefy postanowiono zezwolić tutaj na postój po obu stronach jezdni. Namalowano pasy i ustawiono znak informujący o parkowaniu. Tuż przed nim stoi jednak kolejny - to zakaz zatrzymywania się pod groźbą odholowania pojazdu. Blokuje on możliwość parkowania na kilkunastu miejscach postojowych. Podobne zakazy stoją także na kilku innych ulicach w okolicy.
- Zakazy były ustawione w czasie prac przy wyznaczaniu strefy, miały zniknąć w poniedziałek - mówi Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT. - Ustalimy, dlaczego tak się nie stało, a znak na ul. Friedleina zniknie, bo parkować na niej można.
Ul. Oboźna. Wzdłuż jezdni ustawiono znaki informujące o możliwości parkowania. Problem w tym, że wszystkie zasłania przewieszona biało-czerwona taśma. - Czy to oznacza, że strefa jeszcze tu nie obowiązuje, czy może, że w tym miejscu nie ma postoju? - pyta zdezorientowany pan Witold, kierowca, którego spotykamy w okolicy ulicy Oboźnej
Przedstawiciele ZIKiT tłumaczą, że strefa w tym miejscu obowiązuje. - Taśmy powinny zostać usunięte, ktoś o tym zapomniał - przyznaje Pyclik. - Nie powinny zasłaniać znaków, bo są one prawidłowe - dodaje.
W strefie napotkaliśmy także na mniejsze błędy. Dla przykładu na ul. Praskiej znak, który informuje o początku strefy płatnego parkowania, zasłaniają gałęzie drzewa.
I w tym przypadku ZIKiT obiecuje działania, jednak będzie na nie trzeba poczekać dłużej.
- Drzewo znajduje się na sąsiedniej, prywatnej działce - tłumaczy Michał Pyclik. - Aby przyciąć gałęzie, pracownicy z działu utrzymania zieleni muszą uzyskać zgodę właściciela.
Ul. Odrowąża. Znak nakazuje kierowcom parkować w całości na jezdni, jednak szary obszar na nim oznaczający jezdnię zamieniono miejscem z białym - oznaczającym chodnik.
Podobne buble mają być korygowane na bieżąco.- Będziemy też pochylać się nad miejscami, które są wyznaczone prawidłowo, jednak zdaniem mieszkańców powinny zostać skorygowane - zapewnia rzecznik ZIKiT.
Pierwsze apele już się pojawiają. - Na ul. Składowej obowiązuje strefa płatnego parkowania, ale miejsca wyznaczone zostały w błocie i krzakach - zgłasza Anna Niedopytalska, która pracuje na Krowodrzy. - Dlaczego mamy płacić za parkowanie w chaszczach, które rysują lakier, i w błocie? - pyta.
Urzędnicy twierdzą jednak, że w tym przypadku wszystko jest zgodne z przepisami. - Opłata wprowadzana jest za parkowanie na drodze publicznej bez precyzowania, czy musi to być urządzony parking czy pobocze - informuje Michał Pyclik.
Do dyspozycji kierowców uruchomiono infolinię pod numerem 12 616 73 00 (od poniedziałku do piątku w godzinach 10-16). Jej pracownicy przyjmą wnioski dotyczące strefy i przekażą je do działu inżynierii ruchu.
Ale największy problem z poszerzeniem strefy mają mieszkańcy ulic z nią sąsiadujących. Najwyraźniej było to widać wczoraj na Dębnikach.
O ile w okolicy było wiele wolnych miejsc płatnych, to przy jezdniach, gdzie dało się zaparkować za darmo, zajęta została już każda dostępna przestrzeń. Było tak m.in. na nieobjętej strefą części ul. Praskiej, ul. Bocznej czy ul. Twardowskiego.