
Kraków. Noże, widły i stołowe widelce, czyli krwawe porachunki kiboli sprzed lat. Dopiero później w ruch poszły maczety [GALERIA]
Kraków często jest niechlubnie określany europejską stolicą noży i maczet. Wszystko za sprawą kiboli, powiązanych z klubami piłkarskimi, którzy używają ich podczas porachunków. Nim jednak w arsenale chuliganów pojawiły się maczety, by zranić przeciwnika, zadawali ciosy choćby... widłami. Wiele o tym można przeczytać w książce dziennikarza śledczego Szymona Jadczaka "Wisła w ogniu. Jak bandyci ukradli Wisłę Kraków". Co poza widłami znajdowało się w arsenale kiboli, nim w ruch poszły maczety? Sprawdź, przechodząc do kolejnych zdjęć w galerii.

Ostrze na drewnianym trzonku
Podstawą do produkcji były ostrza piły tarczowej. Jadczak podaje, że te niebezpieczne narzędzia powstawały w jednym z krakowskich warsztatów. Ostrza miały ok. 30 centymetrów.

Paski od spodni
Sprzączka była preparowana w taki sposób, aby z paska powstał pseudokastet z wystającą na kilka centymetrów szpilą.

Stołowe widelce
Jadczak podaje, że w ruch szły również stołowe widelce.