https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Od wtorku duże zmiany w ruchu na Kazimierzu

Piotr Tymczak
Od wtorku, 5 grudnia, zostanie wprowadzona strefa ograniczonego ruchu na Kazimierzu.

Obszar ograniczonego ruchu na Kazimierzu obejmie plac Nowy i okoliczne ulice (m.in.: Estery, Nowej, Bożego Ciała, Kupa, Józefa, Jakuba).

Dojazd do głównych ulic Kazimierza (Miodowa, Dietla, Józefa, Krakowska, Dajwór, Starowiślna) będzie możliwy dla wszystkich. Na mniejsze, wewnętrzne uliczki, wjazd będą mieli mieszkańcy, dostawcy, taksówkarze oraz goście hotelowi.

Kraków. Od wtorku duże zmiany w ruchu na Kazimierzu
ZIKiT

Zmienią się też kierunki ruchu niektórych ulic, aby zniechęcić kierowców z zewnątrz do krążenia wokół dzielnicy. Odcinek ul. Miodowej między ul. Bożego Ciała i Brzozową będzie jednokierunkowy (przejazd będzie możliwy w kierunku do ul. Starowiślnej), a na odcinku od ul. Brzozowej do Starowiślnej zachowane będą dwa kierunki ruchu.

Zmiany wprowadzone będą również na ul. św. Wawrzyńca. Ulica będzie teraz ulicą jednokierunkową, ale samochody będą się po niej poruszać odwrotnie niż dziś. Ruch będzie prowadzony od ul. Dajwór do ul. Bożego Ciała - na odcinku między ul. Dajwór a Starowiślną utrzymany będzie ruch do ul. Starowiślnej. To duża zmiana, ale ma uchronić kwartał przed kierowcami używającymi wąskich uliczek Kazimierza do tranzytu.

Jeden kierunek ruchu zostanie wprowadzony również na ul. Halickiej (od ul. Przemyskiej do ul. Miodowej).

Pojawiły się już znaki zakazu parkowania na ul. Dietla. Tam postój aut został dopuszczony na skrajnych pasach pomiędzy ul. Krakowską i Starowiślną nocami (w godzinach od 20 do 7 rano) oraz w weekendy.

Komentarze 64

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

q
q
Nie mieszkam tam, ale się wypowiem. Luz.
F
Franka
Oczywiście dziękuję za słowa zachęty lecz są już mocno spóźnione. Bo i owszem, działania w wykazywaniu błędów zostały podjęte, tylko zarządca odpisywał automatycznym mailem bez odniesienia się, a potem po pół roku i tak nie uwzględniał żadnych zmian. Po drugie, problem na bieżąco rozwiązuje Pan i szereg innych osób. Lawina rozwiązań "jak żyć" płynie szeroko z Ruczaju, Bieżanowa i innych "górek". Co do samego wprowadzania takich rozwiązań, to idę o zakład, że są nielegalne i za chwilę będzie zmiana oznakowania. Cieszy Pana takie eksperymentowanie za pieniądze podatników? Cieszyło Pana pobieranie opłat za nielegalnie wyznaczone miejsca? Pan może i akceptuje taką szabrowniczą politykę miasta. Pewnie dlatego, że dotyczy Pana w mniejszym stopniu, niż chociażby mnie. Wie Pan ile wydano na to pieniędzy przez ostatnie lata? Czyta Pan rzecznika ZIKiT, który mówi, że "mają wątpliwości prawne co do legalności takich stref, a mimo to wprowadzają"? Nawet były wyroki sądów mówiące, że na drogach publicznych, to że mieszkasz w danym miejscu, nie gwarantuje Ci innego traktowania niż pozostałych uczestników ruchu. Ja wiem, że jest ciężko, ale wolałabym, żeby zmiany wprowadzane były legalne (nawet jeśli niekoniecznie są dedykowane pod tylko mieszkańców), a nie tylko popularne dla pewnego lobby. Czy zna Pan historię wprowadzanych kiedyś i dziś rozwiązań? Godzi się Pan na finansowanie ich "zabawy w zgadnij czy legalne?" Większość tych zmian była nielegalna (dlatego teraz poprawiają), a tak chyba Miasto nie powinno działać.
P.S. Niech się pan nie obraża na pisownię, to nie ja pierwsza zwróciłam uwagę o dziale "edukacja". No i piszemy "wielką literą" nie "dużą". Moja wina:)
g
gniewko_syn_ryba
"polskiej klawiatury" ?... Po 17 latach nauk nie wiesz, że aby uzyskać do niej ów dostęp wystarczy zaledwie kilka kliknięć ?... To gdzieś ty te "nauki" pobierał ?... ;))) Ja będąc gościnnie w USA bez najmniejszego problemu ustawiłem sobie "polską klawiaturę" na komputerze gospodarza, co zajęło mi ok. minuty, a przed wyjazdem przywróciłem poprzednie ustawienia. No i skoro to twoja komórka robi błędy, to ją wyślij na korepetycje... ;)))
L
Look
Szanowna Pani Franko. Przeciez nie moim zadaniem jest rozwiazywac problem pani i pani sasiadki. Pisze pani o tej sytuacji wrecz katastroficznie jakby Was od calego swiata oddzielili. To jakas demagogia. Najpierw podaje Pani przyklad Wigilii, potem wylicza inne przeszkody. A prosze mi powiedziec czy w Starym Miescie w obrebie pierwszej obwodnicy tez nie mieszkaja starsi ludzie? Czy tam Wigilie sie nie odbywaja i ludzie odcieci sa od cywilizacji? Przyklady ktore pani podaje ze nie bedzie jak wjechac i zaparkowac samochodu sa troche chybione bo do tej pory Kazimierz byl imprezownia, wielkim parkowiskiem dla samochodow i spelnial funkcje tranzytowe dla unikajacych korkow samochodow. Przejsc sie tamtedy nie dalo, nie mowiac o parkowaniu. Widze poza tym ze jest pani dosc precyzyjna w wylapaywaniu bledow. Poroponuje zatem wystosowac list do ZIKITu lub wladz miasta o rozpatrzenie sytuacji pani i pani sasiadki. Z pewnoscia mozna to jakos rozwiazac. I jeszcze w kwestii ortografii i pani zaciecia do nauczania. Po pierwsze piszac na komputerze nie mam dostepu do polskiej klawiatury. Po drugie wiekszosc komentarzy dyktuje na smartfonie i komorka sama je pisze stad moze sie wkrasc nniewychwycony blad, tym bardziej ze ekran komorki jest bardzo maly. Zapewniam ze po 17 latach nauk potrafie odroznic chodz od choc. I jesli mamy byc tacy dokladni to prosze zwrocic uwage ze piszac o Wigilii uzywamy duzej litery. ..Pozdrawiam serdecznie pania nauczycielke i zycze sukcesu w zalatwieniu swoich spraw.
g
gniewko_syn_ryba
Zmusza cię ktoś ?...
G
Gabiś
Człowieku , daj już spokój bo takie chrzany opowiadasz że nie da się tego czytać.
g
gniewko_syn_ryba
Bo i po co ?...

P.S. Jeżeli chodnik nie ma nawet 1,5 m, to w świetle prawa... nie istnieje. Bo minimalna wymagana prawem szerokość wynosi 2 m. Tym samym przepis o zapewnieniu min. 1,5 m pieszym nie ma tu zastosowania...
g
gniewko_syn_ryba
oskarżeń niepopartych ŻADNYMI merytorycznymi argumentami ?... To, że ty i parę innych osób (na kilkadziesiąt tu piszących) ma mnie dość, też żadnym argumentem nie jest. Dlatego szkoda mi strzępić klawiaturę na jałową pseudopolemikę... Tak więc lepiej śmigaj po tę skrzynkę Gambrinusa (12 %) i zasuwaj z nią do siedziby GK, a gdy to uczynisz, daj mi znać, to odbiorę...
K
Klashi
No widzisz ale w tym problem że sam nie ustosunkowałeś się do mojego komentarza. Przeczytaj sobie wpisy choćby na tutejszym forum zamieszczone przez różne osoby i może wreszcie zrozumiesz że mają Cię tutaj już dość. Dużo tutaj pyskujesz ale nic więcej z tego nie wynika bo i niewiele wiesz. Rozumiem że jedyną twoją linią obrony jest uczepienie się do literówek które nie wynikają geniuszu z mojej niewiedzy tylko wpisy dyktuje na smartfonie i pojawiają się przekłamania. Jeżeli to jest twoja jedyna linia obrony na komentarze pod twoim kierunkiem to sam widzisz że nie mamy o czym rozmawiać. A nie jest moim obowiązkiem w punkt wy przygotowywać się ze wszystkich w d**** to ty piszesz bo szkoda mojego czasu. Dlatego zaproponowałem ci dział edukacja, tam nabierzesz trochę ogłady i może czegoś się nauczysz. I jeszcze jedno, jeżeli czytasz te komentarze to oprócz Twojej niesłychanej precyzji do wyłapywania błędów czytaj też ze zrozumieniem może wtedy czegoś dowiesz się o sobie... no i o problemach które nieudolnie poruszasz.
g
gniewko_syn_ryba
Ach, wiem - jeszcze pijani turyści szczający po bramach i wydzierający się wniebogłosy po nocach... ;))) Jeżeli dla ciebie jest to wzorzec najwyższej kultury, to przyznaję, że w tej materii rzeczywiście jestem prymitywem i oszołomem, i chcę takim pozostać... ;))) Poza tym zauważam pewną sprzeczność pomiędzy oskarżaniem mnie o "oszołomskie lansowanie się swoją bryką" i JEDNOCZEŚNIE "nielubienie knajp"... Nie bardzo sobie wyobrażam jak można to robić jednocześnie...
g
gniewko_syn_ryba
od kogoś, kto nawet w miarę poprawnie po polsku pisać nie potrafi... Skończ edukację ( nie wiem, czy jeszcze gimnazjum, czy już nową podstawówkę), jak to nie wystarczy, weź korepetycje i jak już dojdziesz do jako takiej wprawy w posługiwaniu się językiem ojczystym, to daj znać i wtedy wrócimy do dyskusji. Bo bluzgać i oskarżać adwersarza (trudne słowo) o pisanie bzdur, to każdy, nawet najgłupszy, szczeniak potrafi ale uzasadnić, to już wyższa szkoła jazdy, zwłaszcza, gdy nie da się tego zrobić... Czyli jednak wydmuszki... ;)))
F
Franka
Panie Look. Jeszcze jedno. Skoro Pan przemieszcza się rowerem i KMK, to gdzie Pan trzyma auto? Bo widzi Pan, my nie musimy się przemieszczać w sposób inny niż na piechotę w centrum. Tylko nie mamy gdzie trzymać samochodów. Proszę jeszcze raz przeliczyć ile auto stanowi wyjątek zawarty pod znakiem wyłączenia ruchu, a ile jest miejsc wewnątrz tej strefy. Wtedy argumenty typu: przecież możecie wjechać, powinny stać się jaskrawsze (szczególnie w świetle wywalania miejsc parkingowych poza tą strefą i walenia kontrapasami w miejscach, gdzie i tak auta jada z prędkością 10/h). Dlatego moje pytanie: czemu strefa ograniczonego ruchu, a nie strefa zamieszkania?
F
Franka
Panie Look jak Pan pisał nie mieszka Pan tutaj. Ok. Jeszcze raz, bo trafiłam na ciężki grunt podsiany niewiedzą, ale z zapędem do nauczania.
1. Ile abonamentów mogą dostać tzw "mieszkańcy"? Jest Pan pewien, że wszyscy z jednego mieszkania na równych zasadach?
2. Ile jest tzw "mieszkańców" a ile tych miejsc w strefie ograniczonego ruchu, że z taka pewnością pisze Pan o możliwości zaparkowania tychże wewnątrz tej strefy?
3. Czy Wie Pan jaka jest struktura wieku mieszkańców Kazimierza? Jest spora ilość osób wymagających regularnej opieki. Kto to będzie robił jak nie dojedzie? Jeśli nawet mam tę pielęgniarkę, to cena wzrośnie, bo musi dojechać taksówką. W przypadku stałej ceny i konieczności dojścia (przypominam, aut będzie podobna ilość, ale miejsc ogólnodostępnych mniej), zapewne dwa razy się zastanowi nad pozostaniem w takiej pracy. Może dojechac rowerem, co sugerują podobni Panu. W zimie? Często taka osoba kilka osób do obskoczenia w jednym dniu. Komunikacja miejską?
4. Proszę tez nie przekonywać mnie do tego, że widziały gały co brały, bo mieszkam tutaj od czasów, gdy mało kto chciał się zapuszczać w tę dzielnicę. A piwo to jako bączki można było spożywać, ale w bramie. Więc nie ja widziałam co brałam, ja patrzę na to co teraz przyszło. To ja byłam tutaj, a Pan Franek i jego rewolucja dotarła tutaj później. Co patrząc na artykuł o zajmowaniu miejsc zrealizowanych przez mieszkańców i ustawiania tam parkowania ogólnego (ul. Narzymskiego), jest praktyką powszechną dla ZIKiTu i wszelkiego innego rodzaju rewolucjonistów i wirusów.
5. Na koniec proszę nie brać tego do siebie, ale moc (mądrość) Pana przekazu słabnie, gdy podaje Pan dział edukacja do czytania, jednocześnie nie rozróżniając słów "chodź" i "choć".
e
ech
przejdź się koło kościoła od strony placu wolnica - tam nawet chodnik nie ma 1,5 metra a auta i tak stoją...
F
Franka
Oczywiście. Natomiast bardzo dobry wpis Panie Look. To pokazuje, że wielu z zewnętrznych osiedli nie ma wiedzy, że tu jeszcze żyją ludzie!! Ja na ten przykład tu mieszkam. i piszę o swoich problemach. Nie wypowiadam się, jak to powinno wyglądać na Ruczaju. Nie określam czy jakość osiedla (standard) ma wpływać na koszta pobocznej infrastruktury. Mieszkam tutaj na Kazimierzu. I trochę wstręt mnie bierze do osób, które robią to, na co ja sobie nie pozwoliłam. Czyli mówią jak mam żyć w swoim najbliższym otoczeniu chociaż tu nie mieszkają i nic nie wiedzą z czym tutaj trzeba sie mierzyć codziennie (miasto dodało teraz wisienkę na torcie dla tych najbardziej upartych, by pozostawać w miejscu gdzie się wychowali). Ja nie mam pojęcia co zrobi starsza Pani Krysia z mieszkania nr 5. Jest starsza. Córka dojeżdża z dużymi zakupami. Jak to zrobi, jak nie dojedzie po drodze publicznej? Nie dostanie abonamentu niższego, bo auto ma wpis w dowodzie rejestracyjnym inny niż adres mamy. Może stanąć na zasadach ogólnych po cenie SPP. Ale gdzie stanie, jeśli ogranicza się ilość miejsc parkingowych ogólnodostępnych bez alternatywy? Najbliższe dostępne miejsce parkingowe nie dla mieszkańca jest kilkaset metrów od mieszkania (przy założeniu, że akurat jest wolne). Więc Panie Look...jak dojedzie do Pani Krysi z zakupami na cały tydzień lub jakikolwiek większym sprzętem? Czy ktoś z wypowiadających się zas6tanowiłby się, jakby to było, jakby kilometr przed Waszym osiedlem/blokiem, ktoś postawił mur i wpuszczał tylko te osoby ze wzrostem powyżej 190 cm? Załóżcie sobie w myślach takie ograniczenia . Bo tak się czujemy teraz na Kazimierzu. Tylko wybrani, bez rodzin.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska