Do Światowych Dni Młodzieży został ponad miesiąc. Tymczasem dopiero teraz udało się wyłonić ostatnie firmy (GZD i Erplast), które przygotują organizację ruchu na czas lipcowego wydarzenia. Do 26 lipca miasto musi być odpowiednio oznakowane, wytyczyć trzeba buspasy i zmienić organizację ruchu na wielu ulicach. Za to ostatnie zadanie miasto zapłaci 2,6 mln zł, choć urzędnicy planowali, że wydadzą milion mniej.
Wczorajszy przetarg był trzecim. Dwa unieważniano z powodu zbyt wysokich cen. W marcu jedyna firma, która się zgłosiła żądała niecałe 5 mln zł za wykonanie całego zlecenia. Następny przetarg podzielono na części. W czwartek udało się wyłonić wykonawców dla oznakowanie parkingów (za 1,09 mln zł), tablic informacyjnych dla pieszych (246 tys. zł) i buspasów (858 tys. zł). Unieważniono postępowanie w sprawie oznakowania stref ograniczonego ruchu wraz z trasami przejazdu. Do tej części zgłosiły się dwie firmy, jedna zaproponowała cenę 6,8 mln zł, która znów okazała się za duża, a druga 2 mln zł. Po pewnym czasie okazało się jednak, że niedoszacowała swoich wyliczeń i stwierdziła, że nie podejmie się zadania.
Dzięki specustawie o ŚDM można było szybko ogłosić kolejny przetarg. Oferty składano do wczoraj. Zgłosiły się trzy firmy. Ta, która w czwartek proponowała 6,8 mln zł, teraz zeszła do 3,8 mln. Urzędnicy mówią o „chamstwie” i próbie zarobienia na ŚDM. Druga oferta opiewała na 3 mln zł, a trzecia na 2,6 mln i to ją wybrano. Urzędnicy mieli na ten cel co prawda 1,6 mln, ale nie chcą dzielić przetargu na mniejsze części i dlatego poszukają dodatkowych środków.
Umowa z ostatnimi firmami ma być podpisana w przyszłym tygodniu (specustawa wyklucza odwołania od przetargu), potem wykonawcy przystąpią do pracy. Część oznakowań ma powstać do 20 lipca, a reszta do 26. Czas na demontaż będzie do 6 sierpnia. Za wszystko zapłacimy 4,8 mln zł. Tyle, ile jedna firma oferowała w marcu.