Czytaj także: Znów anteny bez pozwoleń. Mieszkańcy Krakowa oburzeni
Dominik G. - czarujący, wiecznie uśmiechnięty od ucha do ucha. Wygolony na łyso, ale zawsze w garniturze i w marynarce. Atrakcyjny, hipnotyzujący spojrzeniem wielkich oczu. Wzbudzał zaufanie.
Tomasz B. wygląda jak amerykański biznesmen - sygnety, koszula, dżinsy. Przez jakiś czas mieszkał w USA. Zadbany, po pięćdziesiątce. Szarmancki, całował panie w rękę, przepuszczał w drzwiach. Mówił, że świetnie stoi finansowo.
Dominika G. ludzie oskarżają o liczne oszustwa. O Tomaszu B. mówią, że był jego protektorem. Po aferze kolczykowej wyrzucono ich z SLD.
Mariusz Ufniarz, menedżer z restauracji Moliere, oskarża Dominika G. o oszustwo na 7,5 tys. zł. - To pensja za trzy miesiące, którą miał mi zapłacić - mówi Ufniarz. Zapowiada złożenie w tym tygodniu zawiadomienia do prokuratury.
W sądzie gospodarczym toczy się sprawa importera win Saturnina Kampioni, który także oskarża pana G. - Jeden ze sklepów zalegał mi z zapłatą za towar - mówi. - Dominik G. zobowiązał się, że weźmie długi na siebie. Dłużnik był jego współpracownikiem. Zgodziłem się, bo polecił mi go Tomasz B. Znałem Tomasza jeszcze z SLD, którego sam byłem członkiem przez parę lat. Mówił, że Dominik jest dla niego jak syn - opowiada Kampioni.
Ale G. dłużnika nie spłacał i unikał kontaktu. - Kiedy moja pracownica przychodziła po pieniądze, chował się jak dziecko. Światło było zapalone, ale nie otwierał drzwi do sklepu - mówi importer. W kwietniu złożył pozew w sądzie. Chce od G. zwrotu 3,6 tys. zł z odsetkami.
Na więcej, bo aż na 80 tys. zł szacuje swoje straty Artur Dziurman, współwłaściciel spółki Restauracja Moliere bis (dopuścił do niej Dominika G. po to, by tamten zajmował się stroną finansową). Dziurman też grozi prokuraturą. Młodego chłopaka polecił mu na wspólnika Tomasz B. - To on mi mówił, jaki to z Dominika fantastyczny biznesmen. B. codziennie bywał w restauracji z Dominikiem. Jedli, pili, nigdy nie płacili - opowiada aktor.
Zawiadomienie do prokuratury złożyła już pracownica restauracji Władysława Gacek. Obliczyła, że Dominik G. jest jej winien 4,6 tys. zł niezapłaconego urlopu i pensji. - Gdy pytałam, kiedy dostanę pieniądze, mówił że nie ma. A przecież zabierał kasę z utargów - opowiada kobieta. Czarowi uroczego 24-latka uległa też Anna Maciejewska z Krakowa. - Pracowałam z nim przy kampanii wyborczej Wojciecha Filemonowicza w 2007 r. Dominik G. był przedsiębiorczy, budził zaufanie - wspomina.
W czerwcu 2010 r. podpisała umowę przedwstępną na zakup mieszkania. - Potrzebowałam pośrednika, który załatwi mi formalności kredytowe. Miałam półtora miesiąca, dałam już zadatek na mieszkanie - 20 tys. zł. Pomyślałam o Dominiku, bo go znałam i chciałam mu dać zarobić. Tym bardziej, że powiedział mi, iż ma firmę, która załatwia takie rzeczy - opowiada. Dała mu 5 tys. zł zaliczki.
- Po miesiącu dowiedziałam się, że nic w sprawie kredytu nie jest zrobione. Straciłam zadatek, bo sprzedawca nie chciał dłużej czekać - dodaje. Do sądu nie idzie. - Nie wzięłam od niego nawet pokwitowania. Ależ ja byłam naiwna. Wszystko odbyło się na gębę, bo mu ufałam. Teraz jestem mądrzejsza o 25 tys. zł - opowiada.
Do prokuratury poszła za to Irena Czerkas, właścicielka zakładu stomatologicznego, w którym Dominik G. leczył zęby. - Miał zapłacić 1,1 tys. zł. Powiedział, że to ureguluje. Potem jednak stwierdził, żebym się rozliczyła z posłanką Senyszyn - opowiada kobieta. Tłumaczył, że posłanka była mu rzekomo winna tysiąc zł. A pani Czerkas jest jej asystentką... Sprawę rozpatruje Prokuratura Rejonowa Kraków Śródmieście-Zachód.
Od dwóch tygodni próbowaliśmy się skontaktować z Dominikiem G. Nie odbierał telefonu, nie oddzwaniał. Telefonu nie odbierał też Tomasz B.
współpr. Magda Stokłosa
Wybieramy najpiękniejszą kandydatkę do Sejmu z Małopolski [ZDJĘCIA]. Zdecyduj, kto powinien wygrać!
Prawybory. Kto powinien zostać posłem? Głosuj: Małopolska Zachodnia okręg 12, Kraków okręg 13, Podhale Nowy Sącz okręg 14, Tarnów okręg 15.
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!