Kraków. Oszustwo na policjanta i prokuratora. Senior stracił ponad 120 tysięcy złotych! Sprawcy złapani

FLESZ - W czerwcu zapłaciliśmy w sklepach mniej niż w maju

Do 73-letniego mieszkańca Krakowa zadzwonił mężczyzna, który twierdził, że jest policjantem. Przekonał seniora, że jego konto jest zagrożone, a policja wspólnie z prokuratorem prowadzi tajną akcję, wymierzoną przeciwko hakerom. Jedynym sposobem na uratowanie oszczędności miało być ich przelanie na inne konto. Aby wypaść wiarygodnie, oszust polecił seniorowi, by ten zweryfikował jego tożsamość, dzwoniąc na numer alarmowy.

- Starszy pan wykręcił numer 112, jednak nie rozłączył się, co spowodowało, że nadal pozostawał na linii z oszustami, o czym nie wiedział. W słuchawce usłyszał inną osobę, która potwierdziła, że wcześniejszy rozmówca jest policjantem - relacjonuje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Następnie 73-latek został przekierowany do rzekomego prokuratora. Ten z kolei polecił seniorowi, by zalogował się na swoim koncie bankowym, a następnie dokonał przelewu pieniędzy. Mężczyzna przelał... 122 tys. zł. Po kilku godzinach zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Powiadomił tym razem już prawdziwych policjantów.

Krakowscy funkcjonariusze wytypowali trzy osoby, które mogły mieć związek z przestępstwem. Kryminalni ustalili też schemat działania oszustów. Jak się okazało, na terenie Czech werbowali przypadkowych obywateli tego kraju, którzy zgodzili się w Polsce założyć konto na swoje nazwisko. Dostęp do niego mieli oszuści.

- Kryminalni wiedzieli, że oszuści mają pojawić się na Ruczaju i tam też zatrzymali trzy osoby w wieku od 25 do 38 lat. Podczas zatrzymania policjanci zabezpieczyli też dokumentację bankową, która wskazywała na przestępczą działalność szajki. Jedna z osób zamierzała wywieźć za granicę dokumentację bankową, która mogłaby posłużyć do dokonania kolejnych oszustw i wypłat środków, pochodzących z przestępstwa, już za granicą Polski - twierdzi rzecznik małopolskiej policji.

Okazało się, że zatrzymani mają na koncie więcej oszustw. Jeszcze co najmniej dwie osoby straciły oszczędności. Ostatecznie 38-letnia kobieta i 36-letni mężczyzna usłyszeli zarzut oszustwa, za które grozi im kara do 8 lat więzienia. Sąd na wniosek prokuratury zastosował wobec nich tymczasowy areszt. - Kryminalni badają udział 25-latka w przestępczym procederze. Tymczasem mężczyzna trafił do Zakładu Karnego, gdzie spędzi dwa miesiące, ponieważ jak się okazało, był poszukiwany do odbycia za inne popełnione w przeszłości czyny zabronione - podsumowuje rzecznik KWP w Krakowie.