- Stałam z grupą ok. 20 osób na pierwszym przystanku linii 164 i przez 15 minut patrzyliśmy na drugą stronę ulicy, gdzie stał autobus 164, w którym kierowca rozmawiał przez telefon. Było -15 stopni, a kierowca nie podjechał, żebyśmy mogli wsiąść do autobusu i się ogrzać - napisała do nas w zeszłym tygodniu pani Anna.
Chodzi o przystanek „Nowosądecka” na Piaskach Wielkich. Po drugiej stronie, przy ulicy Łużyckiej, linia 164 ma przystanek końcowy z kierunku Górka Narodowa. Autobus pasażerów zabiera jednak dopiero z przystanku „Nowosądecka”. Zapytaliśmy MPK, czy przy bardzo niskich temperaturach nie można wpuszczać pasażerów wcześniej.
- Wydaliśmy już dyspozycję kierowcom pracującym na linii nr 164, aby w okresie niskich temperatur jak najszybciej podjeżdżali na przystanek początkowy - mówi nam Marek Gancarczyk, rzecznik MPK. Autobus mógłby od razu podjeżdżać na przystanek, ale ten musi być podwójny. Jest on bowiem przelotowy dla innych linii. Tym MPK też obiecało się zająć.
- Od poniedziałku 16 stycznia przystanek będzie przystankiem podwójnym. To powinno rozwiązać opisany przez pasażerkę problem - dodaje rzecznik.
W zeszłym tygodniu mieszkańcy co jakiś skarżyli się, że w pojazdach komunikacji miejskiej jest zimno. Marek Gancarczyk wyjaśnia, że zgodnie z przyjętymi zasadami, ogrzewanie w tramwajach jest włączane, gdy temperatura na zewnątrz spada poniżej dwóch stopni na plusie. Natomiast w autobusach ogrzewanie jest włączane zawsze w taki sposób, aby temperatura wewnątrz nie była niższa niż 5 st. Włączenie ogrzewania to decyzja dyspozytora.
- Jeśli w autobusie lub tramwaju jest zbyt zimno to najlepiej zwrócić się do prowadzącego. Jeżeli pojawia się jakikolwiek problem z ogrzewaniem, to pojazd jest natychmiast wycofywany z linii i kierowany do zajezdni - dodaje Gancarczyk. Zapewnia też, że przy bardzo niskich temperaturach kierujący autobusami i tramwajami starają się podjeżdżać jak najszybciej, aby wpuścić pasażerów.