Koncert Pearl Jam w krakowskiej Tauron Arenie
Pearl Jam wystąpił już w Krakowie cztery lata temu. Kolejny koncert zespołu miał się odbyć już w 2020 roku, ale na przeszkodzie stanęła pandemia. Ostatecznie Amerykanie przełożyli swą europejską trasę na ten sezon. Dzięki temu Pearl Jam zagrali dla swych fanów w czwartkowy wieczór w krakowskiej Tauron Arenie. Eddie Vedder i jego koledzy lubią zmieniać program swych koncertów, dlatego polscy fani usłyszeli nieco inny zestaw piosenek niż ci z Niemiec, Szwecji czy Norwegii. Wielbiciele grupy zgotowali jej jednak gorące przyjęcie, co sprawi, że na pewno zwita ona jeszcze nie raz pod Wawel.
Wyjątkowym momentem były podziękowania za pomoc ukraińskim uchodźcom i Ukrainie. Zespół zaprosił na czwartkowy koncert krakowskie aktywistki z Zupy dla Ukrainy, Fundacji "Kocham Dębniki" oraz Fundacji "Let's Help Together", od początku wojny zaangażowanych w akcje pomocowe. Eddie Vedder wymienił nawet z nazwiska Kasię Pilitowską (Zupa dla Ukrainy), Olgę Lany (Kocham Dębniki) i Agnieszkę Korsak (Let's Help Together).
- Jesteście cudownymi osobami - podkreślał.
- Jesteśmy wdzięczni, że w takim momencie dziejowym możemy zagrać w tym miejscu, w tym kraju - mówił ze sceny wokalista Pearl Jam.
Jeszcze bardziej symbolicznie niż zwykle zabrzmiał często coverowany przez kapelę ze Seattle utwór Neila Younga "Rockin' in the Free World". Vedder wyśpiewał go z ukraińską flagą w rękach.
- Zanim wieś Zakopane stała się miastem. Tak tu było przed ponad 100 laty!
- Gdzie na szybki wypad z Krakowa? TOP 10 urokliwych miejsc z dala od zgiełku
- Będzie nowy wiek emerytalny w Polsce? Takie mogą być emerytury stażowe
- Najmodniejsze sukienki na wesele w 2023 roku. Takie są trendy w tym sezonie
- TOP 15 najlepszych parków rozrywki w Polsce. Tu warto przyjechać! RANKING
Polska krajem omijanym przez zagranicznych turystów
