"Jak wynika z badań naukowych pył znad Sahary dociera do Europy coraz częściej. Powodem jest częstsza blokada cyrkulacji strefowej, co skutkuje większą liczbą wiatrów wiejących z Sahary w kierunku Europy. Badacze wiążą także intensywniejszy napływ pyłu z trwającą suszą w regionie Maghrebu w północno-zachodniej Afryce, co jeszcze bardziej zwiększa ilość materiału dostępnego do podnoszenia przez wiatr" - podał IMGW-PIB Centrum Modelowania Meteorologicznego na portalu X.
Saharyjski pył zaczął docierać nad nasz kraj w środę wraz z napływem ciepłego powietrza znad północnej Afryki. Jego największe stężenie jest obserwowane w pasie od Górnego Śląska i Małopolski, przez centrum kraju, po Podlasie i Mazury.
"Według prognoz następna porcja pyłu znad Sahary dotrze do naszego kraju w sobotę, kiedy to czeka nas napływ ciepłego powierza wędrującego z kierunku południowego i południowo-zachodniego. Pierwsze cząsteczki pyłu powinny znaleźć się najpierw nad zachodnią częścią Polski, a później na północy. Kolejna porcja pyłu ponownie przemieści się z południa na północ kraju w Niedzielę Wielkanocną" - podaje TVN Meteo.
Zmiana cyrkulacji powietrza po świętach z południowej na zachodnią spowoduje, że pył przestanie docierać do Polski.
Pył saharyjski nie stanowi zagrożenia dla człowieka. Uważać muszą alergicy, którzy w okresie jego występowania mogą odczuwać drapanie gardła, czy pieczenie oczu. Pył znad Sahary za to brudzi nasze okna, parapety, czy też samochody.
Przetworzona żywność jest jak narkotyk!
