https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: podpalacz grasuje przy Centralnej?

Piotr Rąpalski
archiwum Polskapresse
We wtorek ok. godziny 22 na terenie warsztatu przy ul. Centralnej wybuchł samochód. Cztery osoby zostały ranne. Trafiły do szpitali. Jak twierdzą mieszkańcy okolicznych bloków to sprawka podpalacza.

Czytaj także: W Krakowie nie chcą drapaczy chmur?

Od miesiąca na osiedlu płoną śmietniki i budki działkowe. W zeszły piątek podpalono inne auto. "Gazeta Krakowska" dotarła do świadka wtorkowego wybuchu, który reanimował jedną z poszkodowanych osób.

Policja przyznaje, że samochód przy Centralnej został wczoraj oblany łatwopalnym materiałem i podpalony. - Wracałem do domu i zobaczyłem wybuch. Poszkodowani byli moi koledzy. Jeden leżał na ziemi i krzyczał w szoku. Inni również zostali poturbowani. Mieli nie tyle oparzenia co rany spowodowane falą uderzeniową - mówi świadek do którego dotarła "Krakowska". Reanimował on najbardziej poszkodowanego kolegę gdyż ustała mu praca serca. - Ale gdy przyjechało pogotowie chłopaki były już w lepszym stanie - dodaje.

Okazuje się, że czterech mężczyzn zobaczyło płonący samochód i starało się przepchnąć inne stojące w jego pobliżu, aby się nie zajęły ogniem. Wtedy doszło do wybuchu. Nasz świadek widząc wybuch pospieszył na ratunek. - Od miesiąca ktoś w okolicy podpala śmietniki, domki działkowe. W piątek spłonęło inne auto - mówi nasz rozmówca. - Mieszkańcy wymieniają między sobą rysopisy potencjalnego sprawy i te się ze sobą zgadzają. Gdy dwa tygodnie temu gasiłem śmietnik też widziałem podejrzanego gościa i pasował do tych opisów - dodaje.

Policja prowadzi śledztwo w sprawie wczorajszego podpalenia w warsztacie. Przyjmuje, że mogło to być podpalenie w akcie zemsty, lub zastraszanie w celu wymuszenia haraczu. Według mieszkańców to sprawka podpalacza.

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
M
Witam, też mieszkam przy ul. Kamionka. Dopiero się o tym dowiedziałem, czy coś wiadomo nowego?
Może dało by się zorganizować i złapać dziada. Nie moze tak być, że człowiek musi sie bać o swój samochód!.
R
R....
informacje podane powyżej w pełni zgadzają się z rzeczywistością ... Akurat jestem mieszkańcem ul.Kamionka gdzie mają miejsce wszystkie podpalenia i nie ma mowy tutaj o "podpaleniu w akcie zemsty"!!! Byłem świadkiem każdego pożaru więc znam sytuację od wewnątrz ...Podpalacz ma ok.180 cm wzrostu, szczupłej budowy ciała.Włosy ok.5 cm długości, raczej ciemniejszej barwy ( po zmroku ciężko stwierdzić ) na pewno nie blond :) Coś nie tak ma z chodzeniem, jakąś wadę wrodzona lub dar aktorski :) Kto go widział ten wie ze idąc charakterystycznie " szura " butami.Sam przed chwilą wróciłem z patrolu okolicy.Zbieramy się w parę osób, bierzemy latarki i przeczesujemy nasze działki, na których mamy w/w altany jak również śmietniki.Uwierzcie lub nie, ale na początku myśleliśmy że to przypadek, zbieg okoliczności, lecz wcale nie jest "Nam" (czyt:mieszkańcom) przysłowiowo do śmiechu !!! Człowiek kładzie się spać i zastanawia się... - Czy dziś spłonie moja działka czy samochód ???... Jedno wiem na pewno,dzień w którym uda nam się "Go" złapać zanim zrobi to wymiar sprawiedliwości , będzie dla podpalacza dniem, którego bez wątpienia nigdy nie zapomni...
D
Dawid
Jankerzy jesteśmy z wami. Szybkiego powrotu do zdrowia :)
K
Kamilaa...
zdrowiejcie kuzyni ;/
A
Andzia ; )
Spalić dziada!!!!!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska