Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Pogroził dziewczynie, że ją przejedzie swoim autem. Teraz idzie do więzienia

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Adrian N. spędził już poł roku za kratkami, teraz dostał prawomocny wyrok 20 miesięcy więzienia za groźby
Adrian N. spędził już poł roku za kratkami, teraz dostał prawomocny wyrok 20 miesięcy więzienia za groźby Policja
Mieszkaniec Krakowa Adrian N. dostał 20 miesięcy więzienia za pogrożenie dziewczynie przejechaniem jej swoim peugeotem. Mężczyzna na ul. Wicherkiewicza wjechał na trawnik w kierunku pokrzywdzonej. Na szczęście skończyło się tylko na strachu, ale 25-latek dostał właśnie prawomocny wyrok.

FLESZ - Nowe obostrzenia od 15 grudnia!

od 16 lat

Mężczyzna był skonfliktowany z Weroniką N., bo uważał, że przyczyniła się do rozpadu związku 25-latka z jego dziewczyną, Weroniką P. Dziewczyny się znały i były koleżankami.

Para rozstała się w sierpniu 2018 r. Adrian N. był też przekonany, że Weronika N. źle się o nim wypowiadała, ponadto ona i jej chłopak wyśmiewali się z sytuacji rodzinnej Adriana N. i ubliżali mu. 22 sierpnia 25-latek wysłał sms do Weroniki N. o treści: pożałujesz przysięgam ci, mama będzie dumna. Babo jak mnie spotkasz to przestaniesz się śmiać. Dziewczyna odpisała, że groźby są karalne i że jest śmieszny, iż straszy ją matką.

Dzień później Adrian N. widział się z byłą już dziewczyną i wieczorową porą rozmawiali o swoim rozstaniu, Weronika P. wyznała, że idzie do domu, a faktycznie spotkała się jeszcze z przyjaciółką Weroniką N., która na ul Wicherkiewicza przyjechała autobusem.

Gdy dziewczyny szły razem przez pętlę autobusową, pojawił się swoim peugeotem Adrian N. Był przekonany, że była dziewczyna go okłamała mówiąc, że idzie do domu po ich spotkaniu, ale większą złość miał jednak w stosunku do Weroniki N. Rozpędził samochód i ruszył w kierunku dziewczyn. Weronika P. odsunęła się w prawo z toru jazdy auta, a Weronika N. w lewo na pobliski trawnik. Adrian N. pokonał jednak wysoki, 15 cm krawężnik i wjechał w kierunku dziewczyny na ten trawnik, zatrzymał się tuż przed nią, aż położyła swoje ręce na masce pojazdu. Potem upadła i poruszając się na czworakach schroniła się w pobliskim rowie, bo bała się zachowania kierowcy.

Adrian N. odjechał bez sprawdzenia co się stało. Przypadkowi świadkowie zajścia wezwali policje i pogotowie. Na szczęście Weronika N. doznała tylko stłuczenia kolana, szpital opuściła po kilku godzinach. Adrian N. po kilku dniach sam zgłosił się na policję, by wyjaśnić okoliczności incydentu. Wtedy trafił na pół roku za kratki. Jego auto nie miało żadnych uszkodzeń.

Prokuratura uważała, że mężczyzna może odpowiedzieć za usiłowanie spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonej, bo przecież potrącenie autem musiało skutkować poważnymi obrażeniami ciała. Nie doszło do nieszczęścia, bo zdaniem śledczych kobiet zrobiła wtedy unik.

Sąd jednak w wyroku zmienił tę kwalifikację, bo uznał, że nie da się hipotetycznie wskazać, jakie mogły być skutki potrącenia autem. Przyjął za to, że mężczyzna nie chciał spowodować obrażeń ciała, ale wzbudzić poczucie zagrożenia u Weroniki N. i oddziaływać na jej psychikę, by odczuwała strach i miała swoiście pojmowany respekt przed Adrianem N. On tym sposobem postępowania chciał okazać dominację oraz swoje wysoko oceniane umiejętności w panowaniu nad kierowanym pojazdem. Nie potwierdziły się pierwotne ustalenia, że kobieta zrobiła unik przed autem. Biegły wyliczył, że pojazd poruszał się powoli, wjechał na krawężnik z prędkością około 20 km na godzinę.

Oskarżony nie przyznawał się do winy, mówił, że chciał jedynie nastraszyć dziewczynę i nie miał zamiaru robić jej krzywdy, przeprosił za swoje zachowanie. - Bardzo żałuję, że to zrobiłem, to nie było bezpieczne zachowanie - nie krył.

W kwietniu 2019 Adrian N. i Weronika N. w wyniku mediacji zawarli ugodę na mocy której mężczyzna przeprosił dziewczynę, a ona przyjęła przeprosiny, zobowiązał się też i zapłacił jej 7500 zł za wyrządzoną krzywdę,. Obiecał, że nie będzie podejmował prób kontaktu przez 10 lat.

Krakowski sąd wydając wyrok wziął pod uwagę zawarta ugodę między stronami. Uznał, że okolicznościami obciążającymi w tej sprawie była już sześciokrotna karalność mężczyzny m.in. za uszkodzenie ciała, znęcanie się i jazda autem po alkoholu,
działanie w miejscu publicznym i odjazd z miejsca zajścia i nie zainteresowanie się losem pokrzywdzonej. Oprócz skazania na 20 miesięcy więzienia sąd zdecydował o terapii uzależnień dla Adriana N., zapłacie 3 tys. zł kosztów sprawy i o 10-letnim zakazie zbliżania się do pokrzywdzonej. W apelacji prokurator domagał się 4 lat więzienia dla oskarżonego, obrona wnosiła o łagodniejsze potraktowanie, ale Sąd Apelacyjny w Krakowie wyroku nie zmienił, jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska